Bitwa w polu | Taktyka pola bitwy | Świątynia w Might & Magic Heroes VI poradnik Might & Magic: Heroes VI
Ostatnia aktualizacja: 29 lipca 2019
Bitwa w polu
Naszą taktykę podczas starć w polu powinniśmy dostosować przede wszystkim do rodzaju oddziałów, jakie biorą udział w walce - zarówno po naszej, jak i wrogiej stronie. Musimy więc działać rozważnie - jeżeli popełnimy choć jeden błąd, może się to skończyć dla nas katastrofą. Z drugiej strony jednak - odpowiednie zastosowanie umiejętności i czarów pozwoli nam na łatwe i bezproblemowe zwycięstwa, nawet w przypadku, gdy wróg będzie dysponował znaczną przewagą liczebną. Siła wojsk Świątyni nie tkwi w ilości czy sile poszczególnych oddziałów, lecz w ich współdziałaniu.
Najważniejsze są koralowe i perłowe kapłanki - te bardzo tanie jednostki będą dla nas podstawą w każdym planie podboju krainy. Dzięki nim będziemy kończyć starcia bez żadnych strat - albo przynajmniej zminimalizujemy je do akceptowalnego poziomu. Jest to szczególnie ważne podczas dłuższych kampanii czy scenariuszy - im więcej wojsk zachowamy, tym więcej będziemy ich mieli podczas najważniejszych bitew. Kapłanki potrafią stosować uzdrawiające fale, które przez trzy tury będą leczyć wybrany przez nas oddział - wsparcie tego rodzaju jest naprawdę nie do przecenienia.
Umiejętność kapłanek szczególnie przydaje się w przypadku Wanizame, Kappa i Kenshi - te "frontowe" istoty, które powinniśmy wysyłać na sam środek pola walki, same nie poradzą sobie z przeciwnikiem - jeżeli jednak odpowiednio je wesprzemy, staną się naprawdę niezniszczalną ścianą ostrzy. Jeżeli wróg nie dysponuje zbyt dużą ilością jednostek strzelających, walkę z nim najlepiej rozegrać właśnie w ten sposób - szybko zająć centrum planszy i tam rozegrać całe starcie. Nasze jednostki, wyposażone w szereg umiejętności spowalniających wroga, nie powinny mieć większego problemu z utrzymaniem dominacji na polu bitwy. Jeżeli dysponujemy źródlanymi nimfami, Yukki-Onna oraz Kirinami, rozegranie walki na naszych zasadach powinno być dziecinnie proste.
Co jednak, jeśli przeciwnik dysponuje znaczną przewagą ogniową? Wówczas musimy porzucić taktykę żółwia (defensywną) i postawić wszystko na strategię smoka (ofensywną). Na szczęście wojska Świątyni są dość uniwersalne - mogą służyć nam zarówno jako skomplikowana machina wzajemnie wspierających się mechanizmów, jak i jako stalowe ostrze, wbijane znienacka w plecy przeciwnika. W tym drugim przypadku możemy dość śmiało rzucić wszystkie nasze oddziały do ataku (może poza kapłankami) - szybki manewr na tyły wroga potrafi uczynić niemałe zamieszanie podczas walki. Szczególnie warto wykorzystać tu umiejętności takich oddziałów jak Kappa i Mizu-Kami - dzięki sporej mobilności i znacznej ilości punktów życia, nie powinny mieć one problemów z przekradnięciem się za linie wroga. W tym czasie Wanizame i Kenshi najlepiej sprawdzą się jako swego rodzaju rezerwy, broniące kapłanek - najlepiej pozostawić je pośrodku planszy i tam szachować wroga. Ktokolwiek będzie chciał przemieścić się dalej, będzie musiał przejść po ich trupach.
Tak uzbrojona machina wojenna jest praktycznie niezniszczalna. Jeżeli jeszcze wzmocnimy ją przy pomocy odpowiednich umiejętności bohatera, możemy być pewni sukcesu.