The Temple of the Spider (9) | Rozdział 5 | Dark Messiah of Might and Magic poradnik Dark Messiah of Might and Magic
Ostatnia aktualizacja: 23 września 2019
Korytarz doprowadza mnie do małego otworu w ścianie. Przechodzę przez otwór i teraz też jestem w korytarzu, tyle tylko, że wyłożonym kamieniem. Po lewej za kratą poza moim zasięgiem leża na ziemi jakieś fanciki, ale skręcam w prawo i idę do przodu. Bez Dark Vision ani rusz. W końcu dochodzę do kolejnego otworu w ścianie, kiedyś było to zakratowane okienko, dzisiaj po kratach nie ma ani śladu (pewno złomiarze kratki rąbnęli, aby mieć kaskę na naleweczkę!). Wyglądam ostrożnie i jestem wysoko ponad powierzchnią komnaty, którą mam przed sobą. Bezpośrednio pode mną widzę lustro wody w najniższej części komnaty. Po lewej stronie komnaty widzę podest wznoszący się wysoko ponad lustro wody. Nie ma rady. Skoczyć musze do wody, tylko pytanie jak jest głęboko? Inaczej pożegnam się z kręgosłupem w jednym kawałku. Raz kozie śmierć! Skaczę i po chwili woda zalewa moje oczy. Jest na tyle głęboko, że bezpiecznie wylądowałem. Pływam dookoła, oglądając ściany i szukając punktu zaczepienia, aby opuścić ten basenik. Nic nie ma. No to mam ból głowy. A pod wodą? Pierwsze zanurzenie nic. Wynurzenie i uzupełnienie powietrza w płucach, po czym z powrotem pod wodę. Jest! Dźwignia w ścianie! Opuszczam ja i płynę na powierzchnię, tylko ta powierzchnia mi ucieka! Jasna Niebieska! Podnosi się poziom wody, więc dobijam szybko do lustra wody i po wyrównaniu z podestem widzianym z góry szybko na niego się gramolę! Jest sucho i bezpiecznie, ale natychmiast w ucho wpadają mi chrapliwe dźwięki rozmowy. Schylam się w zaglądam przez okienko do sąsiedniej komnaty. Gobliny! Zamiast patrolować teren dyskutują. I bardzo dobrze. Po chwili zostaje jeden, wyraźnie znudzony stoi na progu komnaty. Zakładam Fire Trap i czekam na rozwój wypadków. Po chwili w pułapkę wchodzi niefrasobliwy wartownik, po czym przechodzi do legendy. Sekundy później roi się od innych Gobelinów, które badają przyczyny śmierci kamrata. Kryję się i przeczekuję wrzawę.
Wreszcie wyjście z "pajęczego" korytarza.
| Znowu okno z wyłamanymi kratami! Pająki mają się dobrze!
|
Innej drogi nie ma - trzeba skakać!
| Po lewej podest - mam nadzieję, że skok do wody mnie nie zabije.
|
Nurkujemy! W ścianie jest dźwignia, po której opuszczeniu wdziera się woda i podnosi poziom jej lustra!
| Dzięki podniesieniu lustra wody mogę wejść na podest.
|
Jest sucho i bezpiecznie, ale natychmiast w ucho wpadają mi chrapliwe dźwięki rozmowy. Schylam się w zaglądam przez okienko do sąsiedniej komnaty. Gobliny! Zamiast patrolować teren dyskutują. I bardzo dobrze. Po chwili zostaje jeden, wyraźnie znudzony stoi na progu komnaty. Zakładam Fire Trap i czekam na rozwój wypadków. Po chwili w pułapkę wchodzi niefrasobliwy wartownik, po czym przechodzi do legendy. Sekundy później roi się od innych Goblinów, które badają przyczyny śmierci kamrata. Kryję się i przeczekuję wrzawę. Jest ich sporo. Po dobrej chwili zakładam ponownie Fire Trap i znowu dwóch mniej. Reszta ekipy już nie zapuszcza się w głąb komnaty, bacznie obserwując "moje" okienko. Po dłuższym czasie "odpuszczają", co jakiś czas zaglądając do środka. Po sprawdzeniu powtarzalności ich działania po gzymsie przechodzę w prawo. Mam przed oczyma komnatę z palącym się ogniskiem i to wszystko. Częściowo jest, jak wszystko wokół zasypane piaskiem. No cóż, czas robi swoje. Skaczę w dół, lądowanie miękkie i w drogę. Zerkam zza rogu w głąb obszernego hallu. Po obu stronach są wejścia do kolejnych pomieszczeń. Penetruję je kolejno, z różnym zresztą skutkiem. W komnacie drugiej po lewej stronie znajduję skrzynię, a w niej A quiver (kołczan), jedna flasza Mana Potion i taka sama buteleczka Mana Heath. Przyda się, w co nie wątpię ani przez chwilę. Ostatnie po lewej i prawej stronie wejścia prowadzą na poziom wyższy sąsiedniej komnaty. Lewe wejście jest zabarykadowane palami, prawe jest wolne. Przed sobą przy wejściu do sąsiedniej komnaty, a konkretnie przy schodach stoi drewniana skrzynia. Wewnątrz znalazłem A quiver (kołczan) i butla Health Potion.
Przez okienko słyszę chrapliwe głosy. To Gobliny! Jestem na miejscu,
| Zakładam pułapki i czekam na rozwój wydarzeń.
|
Zadziałało! Teraz Gobliny szukają sprawcy eksplozji. Co dalej?
| Droga wydaje się bezpieczna. Skok w dół. Piach amortyzuje skutki i do przodu.
|
Tak wygląda świątynia na niższych poziomach. Ładnie, ale sporo zakamarków do odwiedzenia.
| Drugie pomieszczenie po lewej stronie hallu. Jest skrzynia z prezentami. Przydadzą się na pewno.
|
Druga skrzynia na końcu hallu pomiędzy schodami. Jest nieźle. Właściciele niefrasobliwie pilnują swoich rzeczy.
| Skrzynka wyczyszczona. W sporej komnacie po prawej dwóch Goblinów najwyraźniej się nudzi, więc trzeba znaleźć im sensowne zajęcie. Polowanie na mnie!
|