City of Flame (5) | Rozdział 9 | Dark Messiah of Might and Magic poradnik Dark Messiah of Might and Magic
Ostatnia aktualizacja: 23 września 2019
Kątem oka widzę, jak zniża lot, by mnie zaatakować, lecz ja już biegnę, ile sił w płucach w poprzek dziedzińca do drzwi, które ledwo, co dojrzałem. Obrywam w ... mniejsza, w co, wiąchą błyskawic i wpadam w drzwi, po czym chowam się za murem. Byle dalej od Pao Kai! Uspokajam oddech i idę schodami w górę. Pierwsze pomieszczenie nie wnosi nic do sprawy, ale przez wykusze w murze widzę szalejącego Pao Kai. Nie dziwię mu się, w końcu obiad mu uciekł! Idę do komnaty na wprost i jaka radość! Ballista! Przyklejam się do niej i spokojnie mierzę. Pierwszy strzał w skrzydło i Pao Kai rusza do ataku ku mojej radości wchodząc pod zasięg mojej broni. Kilka strzał ognistych i przerośnięty latający gad spada martwy w przepaść! Game over frajerze! Nie zaczyna się awantury z Sarethem, synem Isabel i uczniem Phenriga! Pora obejrzeć nowe gospodarstwo objęte we władanie. Plac podzielony jest na dwie części i do drugiej jego części można zejść po drabinie. Po prawej są drzwi, zablokowane od środka. Wracam z powrotem do pierwszej komnaty i schodami zmierzam na strych. Po drodze wykorzystuję swoją moc Telekinezy i wchodzę w posiadanie dwóch flasz z miksturami Health Potion i Mana Potion. Wreszcie jestem na strychu. Po prawej stronie widzę metalowe koło. Zaczynam nim kręcić i widzę przez okno, jak otwierają się olbrzymie wrota w Świątyni naprzeciw. Puszczam koło i widzę jak wrota się zamykają. Próba dobiegnięcia z wykorzystaniem drogi, którą tu dotarłem nie wchodzi w grę.
Schody do góry. Mam nadzieję, że przetrwam, ale będzie to trudne.
| Ballista! To moja szansa i oręż na tego latającego gada!
|
Może "pęknie" po strzałach z mojego łuku? Widać niekoniecznie, więc wracam do Ballisty.
|
Dostał! Dostał prosto w ..., mniejsza, w co, ale dymi! |
Requiem dla drania! Czas umierać!
| Pora na dokładny przegląd sympatycznej dla mnie "chawirki".
|
Telekineza, jak się okazuje jest wielce przydatna!
| Schodami w górę, zobaczymy, co tu znajdę.
|
Muszę poszukać "skróta". W lewym rogu strychu znajduję otwór zamaskowany deskami. Rozbijam je mieczem i skaczę w otwór. Jestem w sąsiednim pionie. Schodami na dół i otwieram zaryglowane drzwi. Teraz można spróbować się dostać za wielkie wrota. Wracam pierwszymi drzwiami, wychodzę na strych, kręcę kołem, drzwi się otwierają, puszczam koło maszynerii otwierającej wrota, daję nura w dziurę w podłodze, przeskakuję nad poręczą, w drzwi i biegiem do wrót! Oczy wychodzą mi z orbit z wysiłku, ale wpadam przez szczelinę zamykających się wrót do środka. Proste? Jak włos Murzyna! Próbuję złapać oddech i co widzę? Lenna! Krótka rozmowa i pora ruszać. Ostatni etap mam niemal przed nosem. W prawym rogu pomieszczenia jest kołowrót podnoszący opuszczaną kratę. Oto wejście do Necropolis - Miasta Umarłych! Arantirze! Idę Złoczyńco po Ciebie! Czas Twój dobiega końca.
Kolejne ukryte przejście. Mieczem po nim i droga wolna!
| Pokręcę sobie tym kołem, wrota się otwierają, lecz szybko potem się zamykają. Co dalej?
|
Szybko do dziury i ... |
... biegiem i to ostrym przez drzwi na podwórzec ... |
... i szybko przez wrota, nim zamkną się za mną! | Leanna! Wiedziałem, że ją jeszcze zobaczę!
|
Ten posąg mówi więcej, niż niejeden podręcznik!
| Po prawej od posągu, kolejna dźwignia otwierająca wrota.
|