The Temple of the Spider (13) | Rozdział 5 | Dark Messiah of Might and Magic poradnik Dark Messiah of Might and Magic
Ostatnia aktualizacja: 23 września 2019
Wchodzę w wyrwę i pod razu się kryję w cieniu. Ork! Kolejny żołnierz, który solidnie wykonuje swoja pracę. Pytanie brzmi - czy jest sam? Nie wiem, pora na rozpoznanie bojem. Zakładam pułapki, strzał w pacjenta i do wyrwy. Wybuchy pułapek świadczą, że ofiara w nie weszła i już po niej. Z wnętrza zbieram fanty i literaturę, po czym dzięki rzutce Rope Bow wchodzę na piętro. Standartowo. Opuszczam pomieszczenia przeciwległymi drzwiami wychodząc na kamienny taras. Znienacka zostaję zaatakowany przez trzech Orków. Po ciężkiej walce, w której pokonuję napastników konieczne jest użycie mikstur leczących. Drewnianą kładka podchodzę do widocznego naprzeciwko domku i klapa! Drzwi zabarykadowane. Muszę poszukać innego przejścia. Wracam na kamienny taras i skalna półką po prawej stronę idę w górę, aby po chwili znaleźć się przed wejściem do pieczary! Smrodek jakby mocno znajomy, niedawno byłem w podobnej okolicy. Wejście w głąb pieczary, używam Dark Vision i widzę kokony z ciałami. Pająki! Jadowite pająki. A czego mogłem się spodziewać? Mc Donalda?! Szybko zastawiam pułapki i to był ostatni moment, aby uratować skórę. To, czego nie załatwiły Fire Trap realizują Flame Arrow. Po chwili korytarz jest wolny od pająków, a ja docieram do wyjścia z pieczary. Po drodze zbieram trofea w postaci pojedynczych egzemplarzy Mana Potion, Health Potion i Antidote. Jestem na dachu domku, poniżej widzę ten, do którego dostępu bronią zabarykadowane drzwi. Przez otwór w dachu melduję się w środku. Do uszu moich dociera nieprzyjemny dźwięk łamiącego się drewna. Schodzę na sam dół, a trzask drewna staje się coraz głośniejszy. W podłodze pojawia się potężna Strzelina. O w mordeczkę! Ta chałupka się rozpada i to ze mną w środku. Rozglądam się wokół i widzę przedmioty jakże cenne do zabrania. Tylko jak to zrobić. Odblokowuję drzwi. Bardzo powoli z wnętrza chatki wynoszę wszystkie niepotrzebne rzeczy, w tym beczki, aby ulżyć ciężaru rozpadającej się konstrukcji. Zrobione. Powoli, bardzo powoli poruszając się pod ścianami zbieram kolejno Plate Armor (Zbroja płytowa), podwójną porcję Mana Potion, jeden egzemplarz Health Potion i Scroll of lightning bolt(Zwój Wiązki Błyskawic). Na bezdechu opuszczam mało gościnne progi i oglądam się za siebie. Popękane ściany domku mówią same za siebie. Jeszcze chwila w środku i potrzebne byłyby skrzydła, aby przetrwać.
Całkiem milutko i trochę cennych przedmiotów.
| Kolejny pierścień! Jeszcze kilka i będę wyglądał, jak lider "Ich Troje".
|
Liną do góry i hop przez okno!
| Atak znienacka się nie powiódł, mimo, że Orków było dwóch.
|
Drzwi są zablokowane, jak głosi komunikat. Szukamy innego przejścia.
| Szukajcie, z znajdziecie! - Powiada stara maksyma. Wydeptana ścieżka brzegiem zbocza, nie jest może najbezpieczniejsza, ale jest.
|
Znowu pieczara! Ciekawe, dokąd teraz poprowadzi?
| Ten widok widziałem już wcześniej. Wniosek jest jeden w pobliżu są jadowite pająki i muszę wzmóc czujność.
|
No i jest i to w towarzystwie. Ogniowe czary załatwiają sprawę definitywnie.
| Z pieczary na daszek tego domku, a potem do środka. Zalecam wielką rozwagę, gdyż jak widać chałupka nie jest w najlepszym stanie technicznym.
|
Wchodzę do domku, odblokowuję przeciwległe drzwi. Zbieram w środku przedmioty, które mogą okazać mi się przydatne. Dzięki rzutce Rope Bow dostaję się na stryszek, gdzie zabijam pająka. Nic ciekawego, więc wracam z powrotem na parter. Po lewej stronie widzę wejście w głąb skały korytarzem. Solidne framugi pomalowane są w kolorowe wzory. Krótka walka z Orkiem i jestem w umocnionym skalnymi kamieniami korytarzu. Podążam nim i dochodzę do pomieszczenia z wielkimi kołami zębami. Maszynownia windy. Jest dobrze. Dźwignią w ścianie uruchamiam ją i powracam w korytarz. Z daleka widzę czerwony blask ognia. Idę w tym kierunku i po chwili jestem w ... kuźni. Pora na kolejne prace ręczne. Pamiętam pierwszą lekcję, wobec czego szybko wykuwam Long Sword (Długi Miecz) o podwyższonym w stosunku do poprzedniego wyrobu modyfikatorze zniszczeń. Niestety, nie zadowala mnie specjalnie jego jakość, wobec czego pozostawiam go w kuźni i ruszam z powrotem do klatki windy. Pora wjechać na szczyt. Nikogo już po drodze nie spotkałem. Wsiadam do windy i po długiej jeździe wreszcie docieram do celu. Opuszczam klatkę windy i znowu jestem w pomieszczeniach Świątyni. Idę kolejnymi korytarzami i w końcu staję u kresu mojej drogi.
Otwieram zablokowane drzwi, które widziałem z zewnątrz.
| Dokładny przegląd zawartości domku. Parę rzeczy na pewno się przyda!
|
Niemożliwe! Nawet o futrynki się postarali!
| Wygląda na to, że personel wyszedł na zakupy do pobliskiego hipermarketu!
|
Maszynownia windy. Doszedłem! Teraz tylko włączyć windę i droga wolna!
| Co to za czeluść piekielna? Kuźnia!
|
Czas na egzamin nr 2 z metalurgii i hutnictwa! Efekt: Long Sword z modyfikatorem +4. Warto było się pouczyć!
| Wysiadam z windy i maszeruję dalej. Powinienem być już niedaleko celu.
|
Ciągle w górę, a potem wprawo w szpalerze posągów.
| Ostatni etap?!
|