Kim był Inifere? Inifere Torment: Tides of Numenera
Inifere z Dzieci Wiecznych Wrót to inteligentny, stary i zmęczony przywódca sekty Dzieci Wiecznych Wrót. Więcej o nim dowiecie się poniżej.
Ostatnia aktualizacja: 1 marca 2017
Zobacz też: Dzieci Wiecznych Wrót, Dendra O'hur.
Ból, ból. Twój ojciec uczył zębami. A ja pożarłem każdy skrawek jego nauk - Inifere.
Inifere - Przywódca Dzieci Wiecznych Wrót, radykalnego odłamu sekty Dendra O'hur. Jeden z Porzuconych. Są tacy, którzy twierdzą, iż Inifere w rzeczywistości nie był tak radykalnym, jak się wydawało, lecz wpływ i presja jego podwładnych niejako uczyniła go tym, kim się stał - niezrównoważonym potworem. Marzeniem Inifere i całej sekty jest otwarcie Wiecznych Wrót, aby mieszkające za nimi istoty zniszczyły świat i zakończyły smutne żywoty istot Dziewiątego Świata. Być może sam Inifere jest zmanipulowanym przez mroczne istoty zza wrót pionkiem, który wielkimi słowami i ideologią kusił innych, aby móc otworzyć Wrota i wpuścić do naszego wymiaru mroczne istoty. Sprawia wrażenie, jakby był całkowicie poświęcony sprawom swojego kościoła, jednak w jego pamięci istnieją imiona, które wywołuję w nim zwątpienie. Marcysa, jego martwa kochanka oraz Choi, mała, porwana dziewczynka, którą Inefere brutalnie zamordował, pożerając żywcem.
W rzeczywistości Inifere padł ofiarą manipulacji nie tyle istot zza Wrót, co Marcysi i szerzej, całego swojego projektu. Ta niepozorna kobieta, pierwsza pośród wyznawców Dzieci Wrót, organizowała wokół Inifere fanatycznie wiernych wyznawców. Zbyt wiernych. Osaczony Inifere, nazywany wybawcą, stopniowo pogrążał się w bólu i szaleństwie. Stał się takim potworem, jakiego od niego oczekiwano. Inifere był świadomy bezmyślności i jałowości ideologii Dzieci Wiecznych Wrót, lecz wydaje się, że wstąpił zbyt głęboko w ciemności, aby móc się z nich wydobyć.
Być może główną motywacją Inifere był paraliżujący strach przed tropiącą go Rozpaczą. Niemniej jednak, pogrążony w ciężkiej depresji i bólu, był łatwą zdobyczą dla inteligentnej Marcysi. Tak oto wybraniec religii stał się jednocześnie jej największą ofiarą.