Wilhelm Zdobywca w Crusader Kings II | Oficjalne scenariusze poradnik Crusader Kings II

Wilhelm Zdobywca

Tak naprawdę, to rozgrywkę można rozpocząć w roku 1067 - nie będzie żadnej różnicy.

Scenariusz rozpoczyna się w momencie zwycięstwa Wilhelma Zdobywcy i nie posiada zupełnie żadnych założeń - jest to prosty sandbox. Tylko od gracza zależy, co zrobi w czasie rozgrywki. Poniżej znalazło się kilka sugestii co do rozpoczęcia zabawy.

Wilhelm Zdobywca

W pierwszej kolejności, jeszcze zanim odpauzuje się grę, należy uspokoić wściekłych poddanych. Wilhelm posiada całkiem sporo włości, powinien je więc rozdać (ale nie więcej niż po jednej na osobę). Jeśli i to by nie wystarczało, można wspomóc się tytułami honorowymi.

Turniej rycerski to dobry sposób na uspokojenie wasali.

Kiedy niepokoje społeczne staną się już przeszłością, warto utworzyć kilka księstw - zagwarantują one spory przypływ punktów prestiżu, przydadzą się też w przyszłości (można rozdać je podwładnym).

Wilhelm musi dbać nie tylko o Anglię, ale również o swe posiadłości w Normandii.

Dalej można już prowadzić zwykłą rozgrywkę - prowadzić wojny, kierować mariażami i wspinać się po feudalnej drabinie. Dokładnie tak, jak zostało to opisane w głównej części podręcznika.

Król Svend II z Danii

Svend, duński król, posiada roszczenia do tronu Anglii - może przejąć go od Wilhelma Zdobywcy. Jest to bardzo trudne i wyczerpujące finansowo wyzwanie, ale możliwe do zrealizowania (o ile gracz jest bardzo cierpliwy).

Bez najemników nie ma się żadnych szans.

Zacząć należy od kilku mariaży - co prawda nie zaowocuje to żadnym przydatnym sojuszem (nikt nie chce walczyć z Wilhelmem), ale zastrzyk gotówki z pewnością się przyda. Pomyśleć też można o zmianie autorytetu władzy na wyższy albo o zwiększeniu ilości oddziałów, jakie powinni dostarczać duńscy wasale swemu władcy. Następnie należy przygotować się do wojny - nie ma sensu nazbyt z nią czekać, ponieważ tylko na początku rozgrywki Wilhelm będzie stosunkowo łatwym celem (z powodu kilku wojen domowych) - później okrzepnie i stanie się niepokonany.

Normandia to podstawa - nie tylko w Mass Effect.

Inwazje należy przeprowadzić w Normandii, a nie w samej Anglii (jak mogłoby się wydawać). Powód jest bardzo prosty - na Wyspach znajduje się większość armii wroga, przez co wikingowie nie mieliby tam żadnych szans (Wilhelm dysponuje ogromnymi środkami finansowymi, które przeznacza na najemników). Należy więc wylądować we Francji i jak najszybciej zająć wszystkie tamtejsze włości Anglików.

Anglicy z pewnością spróbują odbić swoje Normandzkie włości.

Kiedy Wilhelm spostrzeże się, co się dzieje (a stanie się to prędzej czy później), zapewne spróbuje ratować swoje włości. W tym momencie Svend powinien wynająć jak najwięcej najemników i wysłać ich do Normandii - nawet, jeśli zginą, to powinni przynajmniej powstrzymać kontratak wroga. Tylko to jest ich celem.

Ciągłe nękanie wrogich brzegów powinno w końcu przynieść pożądany skutek.

Jeśli nabytki w Normandii zostaną utrzymane, można zaatakować Wyspy Brytyjskie - istotne jest jednak to, aby zrobić to w kilku zupełnie różnych punktach (Wilhelm będzie musiał atakować w wielu kierunkach na raz). Kiedy wojska wroga będą się zbliżać, należy błyskawicznie przenieść własne oddziały na łodzie - załadunek trwa krócej, niż przemarsz lądem, dlatego bez większych problemów można wyprzedzić Wilhelma o parę kroków i w ten sposób bawić się z nim w kotka i myszkę.

Dania potęgą jest i basta!

Posiadane przez gracza włości w Normandii w końcu przeważą - z każdym dniem zwiększają jego przewagę punktową, która w końcu powinna osiągnąć poziom 100. W tym momencie można już zakończyć wojnę i przejąć koronę Anglii.