Cel gry Crusader Kings II | Informacje Podstawowe poradnik Crusader Kings II
Ostatnia aktualizacja: 31 lipca 2019
Cel gry
Crusader Kings II został pomyślany jako sandbox - oznacza to, że tylko od gracza zależy, jaki wyznaczy sobie cel gry i jak będzie do niego dążył. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby kierować losami ubogiego, bogobojnego hrabiego, który dba wyłącznie o dobrobyt swojego skrawka ziemi - bohater może wówczas rozbudowywać swoją domenę, wspierać suwerena i myśleć o świetlanej przyszłości dla swego potomstwa. Jeśli taka opcja nie spełniałaby ambicji gracza, zawsze może on wcielić się w któregoś z monarchów, albo wręcz cesarza - musi się wówczas liczyć z wielkimi intrygami, nieustanną wojną wszystkich ze wszystkimi oraz prowadzeniem zaawansowanej, często zdradzieckiej polityki.
Jak widać, rozgrywka oferuje ogromną wolność: można grać zarówno krwiożerczym potworem, pragnącym jedynie nowych ziem i poddanych, jak i wyniosłym, statecznym władcą, zdobywającym wpływy i uznanie dzięki sprytnym mariażom i uknutym spiskom. Państwem można rządzić żelazną ręką, przy użyciu łapówek lub też powszechnym rozdawnictwem - każdy sposób ma swoje plusy i minusy, a wszystkie opcje są na wyciągnięcie ręki. W zależności od swoich poczynań, postać gracza otrzyma też odpowiedni przydomek - od "wielkiego" aż po "szalonego". Już samo to świadczy o pewnej elastyczności zabawy.
Filozofia rozgrywki jest bardzo ciekawa i oryginalna - nie polega bowiem na rządzeniu państwem (jako takim) a na rozwijaniu rodu, z którego perspektywy obserwuje się wydarzenia. Jeśli wszyscy członkowie rodziny wyginą, czyli nie zostawią legalnego potomstwa, gra zakończy się i nastąpi podsumowanie, czyli lista rodów i ich punktacja. Jednym z najciekawszych i najtrudniejszych celów jest więc zapewnienie klanowi godziwego żywota - w momencie bowiem, gdy postać kierowana przez gracza (a więc fizyczny "on" w świecie gry) umrze, zabawa będzie kontynuowana, ale z perspektywy któregoś z potomków. Nietrudno więc zauważyć, że zgromadzenie ogromnej władzy i korzystanie z niej nie stanowi nigdy celu samego w sobie - trzeba jeszcze zapewnić ją swoim dzieciom.
Niezależnie więc od tego, czy gra się cesarzem, czy tez hrabią jakiejś małej wysepki, powinno się zawsze myśleć o sposobie, dzięki któremu ród będzie wzrastał i stawał się coraz silniejszy - tylko wówczas będzie mógł konkurować z innymi i nie zostanie wytępiony. Zaznaczyć przy tym należy, że samo wychowywanie dzieci i sensowne kierowanie niektórymi ich ruchami (jak np. mariaż) samo w sobie stanowi ciekawą i przyjemną zabawę, bogatą w różnorodne przeżycia i doznania. Czym innym jest bowiem tłumaczenie dziecku, że nie powinno bić się z kolegami, a czym innym rozstrzyganie sporów pomiędzy dorosłymi dziedzicami tronu. Kto wie, może dla dobra całego rodu trzeba będzie wręcz zabić członka rodziny? Wybór, jak zawsze, stoi przed graczem otworem.