Przykładowa kampania krok po kroku (2) | Przykładowa kampania poradnik Total War: SHOGUN 2
Ostatnia aktualizacja: 30 sierpnia 2016
Schemat działań dla każdego klanu będzie taki sam - ograniczona ekspansja w rejonie, po czym jej zatrzymanie w chwili zbyt dużego zainteresowania szoguna. Dla Shimazu, Chosokabe oraz Mori będzie to oznaczało zdobycie wyspy Kiusiu, dla Hojo, Uesugi i Date - umocnienie się na wschodzie Japonii. W najgorszym położeniu będą rody Hattori, Tokugawa, Takeda oraz Oda - pozostaje im wyłącznie środek wyspy, przez co będą musiały w przyszłości walczyć na dwa fronty.
W tym momencie trzeba przygotować się do ostatecznego starcia. Staramy się utrzymać względny spokój na wszystkich granicach, a wewnątrz naszego państwa wszystkie środki przeznaczamy na rozwój wojska (ścieżka bushido) oraz infrastruktury z nim związanej (dojo, kowale etc.). Rozbudowujemy również flotę - zabezpieczy nas ona przed ewentualnym desantem wroga w następnych turach. Gdy już czujemy się na siłach, by rzucić wyzwanie całej Japonii, przystępujemy do ataku. W tym momencie powinniśmy już posiadać armie złożone głównie z samurajów - na pierwszą linię frontu rzucimy jednak ashigaru, którzy pozostali nam z poprzednich podbojów - ich strata nie będzie dla nas wielkim ciosem, a równocześnie będziemy mogli liczyć na to, że ich liczba będzie bardzo szybko się odnawiać dzięki uzupełnieniom.
Podboje powinniśmy skierować bezpośrednio w kierunku Kioto (9), zdobywając wszystko, co tylko będzie nas dzielić od tego celu. Gdy tylko rozpoczniemy tę kampanię, shogun ogłosi ogólnojapońską wojnę przeciwko nam - z tego też powodu musimy zabezpieczyć się na kilku frontach. Dobrze w tym momencie posiadać trzy armie - jedną do zabezpieczania tyłów w razie ataku na nasze rubieże oraz dwie do prowadzenia głównego ataku - najlepiej w niedużej odległości, by w razie czego mogły się wspierać. Gdy nasi ashigaru zaczną się wykruszać, uzupełniamy straty przy pomocy przygotowanych zawczasu samurajów - linie zaopatrzeniowe powinny być możliwie krótkie, a kolejne posiłki zgrupowane w większe oddziały (by wróg nie mógł ich po kolei eliminować). Przydatna może okazać się również odpowiednia flota - dzięki niej możemy szybko przemieszczać oddziały lądowe na ogromne odległości - szczególnie kluczowe będzie to dla Shimazu, Mori oraz Date.
Dzięki tej taktyce Kioto powinno dość szybko wpaść w nasze ręce (uwaga na armię szoguna, która pojawia się znikąd!) - jeśli utrzymamy je przez cztery sezony, zostaniemy ogłoszeni szogunami, czyli odniesiemy zwycięstwo w "krótkiej kampanii". Jeśli wybraliśmy opcję "długiej kampanii" lub "podboju świata", cóż, powinniśmy po prostu kontynuować podboje. W tym przypadku zostaniemy zmuszeni do utworzenia drugiego frontu przy pomocy armii, która zabezpieczała nasze granice.
Odnosząc powyższe porady do wszystkich klanów - początkowo należy pokonać jeden, konkretny ród i zbudować w zdobytych prowincjach podwaliny naszego imperium. Gdy już zabezpieczymy się licznymi sojuszami, stworzymy prężną gospodarkę i nienajgorszą armię, rzucamy się na kolejny klan lub nawet dwa. Jeżeli szogun nazbyt się nami interesuje, natychmiast przerywamy podboje i umacniamy pozycje - tak ekonomicznie, jak i wojskowo. Gdy będziemy posiadać armie na tyle wielką, że będzie ona rujnować nasz budżet, stawiamy wszystko na jedną kartę i atakujemy Kioto, niszcząc wszystko na swojej drodze. Następnie robimy co tylko w naszej mocy, by utrzymać stolicę i cieszymy się zwycięstwem.