Jak walczyć na morzu? | Tworzymy nowy szogunat - czyli podbój Japonii poradnik Total War: SHOGUN 2

Jak walczyć na morzu?

Gdy już zgromadzimy odpowiednią flotę, pora ruszyć na podbój mórz - czeka nas wiele bitew, brawurowych abordaży oraz sprytnych podstępów. Zanim jednak postawimy żagle, należałoby zapoznać się choć pokrótce z zasadami prowadzenia morskich batalii.

Jak mogliście przeczytać w poprzednim akapicie, każda jednostka w grze jest przeznaczona do pewnych określonych zadań, a z innymi totalnie sobie nie radzi - ot, sztandarowy przykład zasady kamień-nożyce-papier. Jako admirałowie powinniśmy w możliwie jak największym stopniu wykorzystać te prawidłowości.

Jak widać na poniższym rysunku, kluczowe będzie umieszczenie najcięższych okrętów w środku naszej armady - ich przeznaczeniem jest bowiem abordaż wrogich jednostek i wspieranie ogniem lżejszych. Okręty o średniej masie powinny otaczać ciężkie, a lekkie najlepiej rozlokować dookoła średnich - w ten sposób stworzymy coś w stylu powolnego, ale bardzo skutecznego żółwia. Jak zaraz się okaże, jest to żółw bardzo wygłodniały.

Tak rozmieszczona flotylla jest prawie niezniszczalna.

Po tym, jak zbliżymy się do wroga, nasz wspaniały "potwór morski" powinien otworzyć swą "paszczę" i wpuścić do niej kilka jednostek wroga. Oznacza to, że lekkie okręty rozpierzchną się na boki, wspierając swym ogniem bitwę w środku, a ciężkie oraz lekkie dokonają abordażu wrogich statków.

Abordaże w środku, wsparcie ogniowe na około.

Istotnym w tej taktyce jest to, aby nie wchłonąć na raz całej floty wroga, jeżeli ten posiada znaczącą przewagę liczebną - lekkimi statkami możemy dość łatwo podzielić jego flotę na mniejsze grupki - to właśnie nimi nakarmimy naszego władcę mórz.

Kolejnym plusem tego typu zagrania jest to, że jest dość uniwersalne - nawet jeśli przeciwnik spróbuje opłynąć nas z boku, nie powinno to stanowić dla nas większego problemu - po prostu "paszczę" rozewrzemy w innym miejscu. Należy jednak pamiętać o ograniczonej zwrotności okrętów - musimy działać dość szybko i przewidywać ruchy wroga. To nie Empire, w którym wystarczyło utworzyć ze statków linię i przepłynąć nią obok przeciwnika - tutaj najlepiej sprawdza się otoczenie go i wybicie załogi lub skłonienie jej do ucieczki.

Co jednak, gdy dysponujemy flotą inną, niż przedstawiona - chociażby nie posiadamy ciężkich okrętów? Istnieją dwa wyjścia - albo zastosować tę samą taktykę na mniejszą skalę (średnie w środku, lekkie na około), albo też indywidualnie dostosować działalność każdego okrętu do jednostek wroga - czyli dokonywać abordażu średnimi, a lekkimi ostrzeliwać wraże statki. Ten rodzaj działań jest jednak zdecydowanie bardziej męczący i wymagający dla gracza.

Jeśli posiadamy statki dysponujące armatami, powinniśmy umieścić je w pewnej odległości od głównych sił, najlepiej osłonięte przez kilka lekkich statków. Jest to spowodowane całkowitą bezsilnością japońskich statków działowych wobec abordażu - muszą więc mieć pole do manewru, by przed nim uciec.