PARYŻ rok 2011 - część 6 | Strażnik Czasu poradnik Strażnik Czasu
Ostatnia aktualizacja: 9 października 2019
Poszedłem w stronę balkonu. Ten owad działał mi na nerwy... Użyłem spray'u i zabrałem marne resztki muchy. Niech nikt nie pyta, po co... Wyszedłem z Biblioteki i zapytałem Kowalskiego o więzienie... Znał, a jakże. Tylko jak trafić na Bulwar Czerwony? Z pobliskiej kupki piasku, ot tak, na wszelki wypadek zabrałem jednego, niezbyt dużego kamyczka do procy i poszedłem szukać więzienia. Nie szukałem zbyt długo...
Przed wejściem do więzienia stała para staruszków, którzy od pół godziny głowili się jak wydostać zza płotu kulę do petanque, która im się tam potoczyła. Warto dodać, że za płotem biegał paskudny, wielki pies. Zaoferowałem się, że im pomogę. Wręczyli mi składaną laskę, chyba raczej na szczęście. Najpierw musiałem odwrócić uwagę psa, więc poświęciłem na ten cel swojego pieroga. Trudno... Potem odgarnąłem laską śmieci za płotem i przy pomocy procy, kamieniem trafiłem w kulę, która potoczyła się w moim kierunku. Dziadki nie posiadali się ze szczęścia...