PARYŻ rok 1791 | Strażnik Czasu poradnik Strażnik Czasu
Ostatnia aktualizacja: 9 października 2019
PARYŻ rok 1791
Pan de Vries już się za nami niepokoił... Był mi niesamowicie wdzięczny i gotów ugościć, ale na mnie czekał wehikuł... Przed wyjściem z miski stojącej na stoliczku pod obrazem zabrałem kiść winogron, ot tak, dla odświeżenia się i pogrzebacz z kominka, który zawsze mógł posłużyć jako broń. Zszedłem na dół. W piwnicy zabrałem dzbanek służący do podawania wina, do którego wrzuciłem kiść winogron, by następnie rozgnieść je pogrzebaczem. Otrzymane wino wlałem do ogniwa, które podłączyłem do wehikułu. Zanim wsiadłem do środka, przeczytałem list od Santusowa, który wreszcie wynalazł coś, co spowoduje, że wyląduję dokładnie w tym roku, który sobie wybrałem, a wehikuł pozostanie przy mnie. Czas ruszać... Błysnęło, huknęło...