PARYŻ rok 1791 - część 5 | Strażnik Czasu poradnik Strażnik Czasu
Ostatnia aktualizacja: 9 października 2019
Poszedłem pod wskazany adres. Ładna chałupka... Służąca początkowo nie chciała mnie wpuścić, ale gdy okazałem jej "zdobyte w boju medale" zaprowadziła mnie do pana de Vries. Pogawędziliśmy trochę, przyznam, że nakłamałem strasznie o swoich bohaterskich wyczynach, ale staruszek pokazał mi wehikuł. Niestety, brakowało generatora. Katastrofa. De Vries obiecał mi przekazać wehikuł, o ile udam się do Egiptu w towarzystwie panny Irmy i przywiozę mu starożytnego skarabeusza. Co mi tam, przecież to całkiem niedaleko... A tak na serio, głupio mi było odmawiać...