6. Doom. Przypominamy najlepsze gry lat 90.
Spis treści
6. Doom
Doom swego czasu był pionerem FPS-ów, ale obecnie wygląda na emeryta w porównaniu do innych przedstawicieli gatunku.
CZY WARTO TERAZ ZAGRAĆ?Raczej tylko po to, by zobaczyć w akcji jednego z ojców chrzestnych współczesnych shooterów – od samej rozgrywki można się odbić.
CZY GRĘ MOŻNA KUPIĆ?W wersji Ultimate DOOM, w postaci cyfrowej na Steamie czy Humble Store. W fizycznej trzeba raczej polować na kolekcjonerskie edycje, zawierające trzy dotychczasowe części serii.
Doom nadszedł rok po Wolfensteinie 3D – „praprzodku” trójwymiarowych strzelanek – i oczekiwania wobec id Software były wyjątkowo wysokie. John Carmack i spółka jednak się ich nie przestraszyli i zaprezentowali produkcję, która nie tylko dorównała przygodom B. J. Blazkowicza, ale pod wieloma względami nawet je prześcignęła. Rozpowszechniana na zasadzie shareware gra skupiła wokół siebie setki tysięcy pozostających pod wielkim wrażeniem graczy. Przede wszystkim zachwycała grafika – nowy silnik, stworzony specjalnie na potrzeby Dooma, pozwalał m.in. na tworzenie lokacji o różnej wysokości, pełne teksturowanie wszystkich płaskich powierzchni i zmienne oświetlenie, które w dużej mierze zbudowało charakterystyczny klimat tytułu.
Pod względem fabularnym dzieło id Software może nie powalało – wcielaliśmy się w bezimiennego żołnierza, przeciw któremu zostały rzucone hordy potworów z piekła rodem, planujących inwazję na Ziemię. Pewne ubóstwo w tym aspekcie nadrabiała jednak z nawiązką dynamiczna akcja, w której dużą rolę odegrał fantastyczny arsenał – mogliśmy się bić nawet na pięści, jednak najbardziej kultowa broń z Dooma to po dziś dzień klasyczna strzelba, piła mechaniczna oraz oczywiście BFG 9000. Spory był też wykaz przeciwników, a demony, które posyłaliśmy do piachu, zostały naprawdę świetnie zaprojektowane. No i multiplayer – po raz pierwszy mogliśmy strzelać nie tylko do komputerowych wrogów, ale i innych graczy w dobrze znanym do dziś trybie deathmatch. Ostatecznie tytuł ten potwierdził hegemonię id Software na rynku FPS-ów, ugruntowaną potem przez Quake’a.