16. Dragon Age: Początek. Top 100 RPG – Wiedźmin w górę!
Spis treści
16. Dragon Age: Początek
Kiedy będziemy w przyszłości aktualizować ten ranking, Inkwizycji prawdopodobnie przyjdzie walczyć o to, by nie wypaść poza pierwszą setkę, ale pierwszy Dragon Age ma raczej zapewnione stałe miejsce w annałach (nawet teraz zyskał jedno oczko względem poprzedniej edycji rankingu). Początek rodził się długo, a kiedy wreszcie przyszedł na świat w 2009 roku, jasno dał do zrozumienia, że warto było czekać – mimo iż minęło tyle lat od czasów, kiedy triumfy święciły największe klasyczne RPG, których chwałę miał przypomnieć. Wprawdzie nie każdy dostał to, czego oczekiwał, ale trudno zaprzeczyć, że dwa lata po wydaniu Mass Effecta BioWare dokonało kolejnego przełomu.
Przede wszystkim okazało się, że możliwe jest udane połączenie klasycznych erpegowych rozwiązań – jak kontrolowanie całej drużyny, taktyczna walka z aktywną pauzą i widok izometryczny (opcjonalny) – z paroma nowoczesnymi elementami, takimi jak sterowanie typowe dla gier z kamerą TPP czy efektowne „wykańczanie” przeciwników. Najbardziej znamienne wydaje się jednak to, jak ważna była rola członków drużyny w tej produkcji i w następnych – wystarczy przypomnieć sobie, ile artykułów poświęcono samym kompanom bohatera we wspomnianej Inkwizycji, by zrozumieć, w czym rzecz.
Wyciągnięte z forum
Dragon Age: Początek to świetna gra i chyba ostatnie RPG BioWare z prawdziwego zdarzenia. Fabularnie jest dobrze, choć twórcy powielają przez lata utarte schematy, ale mi to jakoś nie przeszkadzało. Fabułę obserwuje się z przyjemnością, a to, że można wpływać na niektóre wydarzenia, dodaje smaczku. Historia i fajnie pomyślane uniwersum (które pełnymi garściami czerpie z kanonu fantasy) przyciągają przed ekran niczym magnes. Swój udział ma też gameplay, zarządzanie ekwipunkiem oraz walki z aktywną pauzą, czyli to, do czego przyzwyczaiła nas klasyka cRPG.
sebogothic
15. Fallout
Wojna... wojna nigdy się nie zmienia. Tym razem nasze zestawienie też się nie zmieniło – mimo kolejnego słabego rezultatu w ankiecie (a może właśnie z tego powodu?) pierwszy Fallout utrzymał pozycję z poprzedniego rankingu. Co prawda na ogół to Wrotom Baldura przypisuje się dziś wyniesienie na nowy poziom gatunku RPG pod koniec lat 90., lecz bardziej rzetelnie jest przyjmować, że BioWare dokonało tego do spółki właśnie z Falloutem, który wyszedł spod ręki Tima Caina i studia Interplay rok wcześniej.
Jednak ów tytuł dzisiejszy kult zawdzięcza raczej nie temu, co branża uczyniła potem standardem w gatunku – nie rzutowi izometrycznemu czy naciskowi na dialogi etc. – a temu, co nie stało się masowo kopiowanym wzorcem, pozwalając Falloutowi w przyszłych latach na noszenie zaszczytnego miana unikatu. Dotyczy to zwłaszcza realiów – nie takiej sobie zwykłej postapokalipsy, ale przemieszanej z retrofuturyzmem i nutką czarnego humoru. Za oryginalny element można też uznać turowy system walki z punktami akcji, jak również to, co chyba w największym stopniu czyni Fallouta (wybaczcie banalną grę słów) SPECIAL-nym, czyli system rozwoju postaci z kultowymi perkami.
Wyciągnięte z forum
Kilka dni temu znowu wyruszyłem na pustkowia, by znaleźć hydroprocesor. Dla mnie gra kultowa.
Gorkinoss