12. Chrono Trigger. Top 100 RPG – Wiedźmin w górę!
Spis treści
12. Chrono Trigger
W tamtym roku Chrono Trigger niebezpiecznie zbliżyło się do krawędzi top 20, ale po dobrym wyniku w ostatniej ankiecie solidnie się wywindowało. Co się dzieje, gdy siły łączą twórcy serii Final Fantasy i Dragon Questa oraz artysta rysujący komiksy z cyklu Dragon Ball? Powstaje szczytowe osiągnięcie gatunku jRPG i ery 16-bitowych konsol, stworzone z myślą o SNES-ie (w roku 1995). Może nie byłoby nic niezwykłego w motywie podróży w czasie mających na celu ocalenie świata przed wielkim niebezpieczeństwem (wiadomo, Japończyków stać na więcej), gdyby nie doskonałe wykorzystanie owego motywu na wszystkich płaszczyznach rozgrywki.
W końcu swoboda w skakaniu pomiędzy erami i majstrowaniu przy nich – co wiązało się z przeobrażaniem sytuacji w przyszłości – prowadziła aż do kilkunastu różnych zakończeń. Do tego bohaterowi towarzyszyły postacie z różnych epok – mało która gra fabularna może pochwalić się równie malowniczą galerią osobistości. Chrono Trigger wyróżniało się także walkami, które odbywały się bezpośrednio na mapie eksploracji i w których można było stosować łączone ataki różnych postaci. Zbierając wszystko powyższe, trudno się dziwić, że omawiana gra była kilkakrotnie przenoszona na inne platformy.
Wyciągnięte z forum
Ja mam tylko jedno pytanie:
dlaczego nie robią już TAKICH gier?!
Bartek2016
11. Baldur’s Gate
Gracz, który dziś sięga po pierwsze Wrota Baldura, staje wobec niemałego wyzwania. I nie chodzi tu jedynie o to, że gra się zestarzała, a jej mechanika trąci już myszką – wszak to samo można powiedzieć o Falloucie. Rzecz w tym, że łatwo machnąć ręką na Baldur’s Gate i sięgnąć po któregoś z jego bardziej dopracowanych spadkobierców, jak Icewind Dale, Planescape: Torment czy po prostu Baldur’s Gate II. Nic, tylko współczuć każdemu, kto tak czyni – w 1998 roku BioWare pchnęło tą grą gatunek RPG na nowe tory, więc mienić się miłośnikiem „rolplejów” i nie znać jej, to jak mienić się wojownikiem i nie wiedzieć, za który koniec miecza złapać.
Gdyby nie Wrota Baldura, dziś być może nie romansowalibyśmy ze swoimi podkomendnymi w Dragon Age: Inkwizycji, nie kłopotalibyśmy się rozterkami moralnymi w serii Mass Effect, nie znalibyśmy komfortu toczenia taktycznych walk z aktywną pauzą, no i nie zobaczylibyśmy tylu pięknych miejsc wykreowanych przy użyciu silnika Infinity. Tak jak wiele RPG z poprzednich stron Baldur’s Gate nieco spadło w rankingu (po raz kolejny), ale w naszych sercach wciąż zajmuje wyjątkowe miejsce.
Komentarz narratora:
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.