10. Mass Effect 2. Top 100 RPG – Wiedźmin w górę!
Spis treści
10. Mass Effect 2
I kolejne niewielkie, dwumiejscowe przesunięcie w rankingu na niekorzyść gry (drugi raz z roku na rok). Jeśli Mass Effect był bardzo obiecującym wstępem do opowieści, a Mass Effect 3 jej epickim i chwytającym za serce finałem, tak Mass Effecta 2 wypada określić jako mistrzowsko poprowadzone, stale trzymające w napięciu rozwinięcie historii. „Dwójce” można mieć za złe, że uprościła warstwę erpegową gry, kładąc większy nacisk na akcję. Niemniej jej siła wciąż tkwi w opowiadanej historii. Już początek tej przygody to wywołujący opad szczęki patent, a dalej jest tylko lepiej.
Ktoś kiedyś złośliwie nazwał przebieg opowieści w tej produkcji „zbieraniem pokemonów” – i owszem, kompletowanie załogi Normandii SR-2 stanowi dominującą część zabawy, ale też część wspaniałą. Nie przypominam sobie innej gry, w której mielibyśmy tak liczną i jednocześnie tak dobrze wymyśloną galerię indywiduów. Mógłbym wymienić tu jeszcze piękną grafikę, iście filmowe dialogi czy świetne zadania poboczne, ale nie ma co tworzyć poematów. Jeśli ktoś z jakiegoś durnego powodu miałby zagrać tylko w jedną odsłonę serii Mass Effect, powinna to być właśnie „dwójka”.
9. Wiedźmin 2: Zabójcy królów
Najbardziej pokrzywdzone spośród czołowych RPG ubiegłorocznego zestawienia kontynuuje ześlizgiwanie się w dół stawki – tym razem z siódmej lokaty na dziewiątą. Cóż poradzić na to, że Zabójcy królów okazują się najmniej kochaną przez Was częścią wiedźmińskiej trylogii? Nie zmienia to jednak w niczym faktu, że wydany w 2011 roku Wiedźmin 2 jest dziełem bez mała wybitnym – nie tylko jako polski produkt, ale też jako gra (fabularna i nie tylko) w ogóle. Wynika to przede wszystkim z przygotowanej przez CD Projekt RED niesamowitej historii
Fabuła potrafi budzić silne emocje, doskonale wykorzystuje luki w książkowym pierwowzorze, jest ilustrowana świetnie wyreżyserowanymi cut-scenkami, a do tego została zaludniona przez piekielnie charyzmatyczne postacie. Poza tym... ile znacie gier, w których z finałowym bossem można zwyczajnie pogadać i się napić, a potem rozejść w pokoju, zamiast krzyżować miecze? Oczywiście, nie zapominajmy też o kapitalnym systemie walki i pięknej grafice... Jednak nie ma się co rozwodzić, Wiedźmina 2 nie trzeba kochać. Ale szanować – jak najbardziej.
Wyciągnięte z forum
Bardzo dobra, klimatyczna gra. Soundtrack trochę mniej zapadający w pamięć od „jedynki”, ale dał radę. Polski dubbing – klasa sama w sobie. Grafika trochę przelukrowana. Fabuła i decyzje moralne – genialne. Z tego okresu chyba tylko Mass Effecty oferowały podobny poziom. Gra zdecydowanie krótsza od pierwszej części, ale nie mniej miodna.
Subversive