20. Live for Speed. TOP 100 najlepszych gier wyścigowych i rajdowych
Spis treści
20. Live for Speed
Kto by przypuszczał, że na liście znajdzie się gra, której nikt nigdy nie reklamował i którą stworzyło zaledwie trzech ludzi! Live for Speed powstało w 2003 roku jako realistyczny symulator do rozgrywek sieciowych i jest wspierane do dziś kolejnymi łatkami i rozszerzeniami. Gra bardzo wiernie symuluje pracę zawieszenia, opon, aerodynamiki, skrzyni biegów, a także uwzględnia przegrzanie sprzęgła, uszkodzenia karoserii, silnika czy deformację i przegrzanie opon. Swego czasu była to pozycja szczególnie popularna wśród miłośników wirtualnego driftowania. Wybór tras i torów nie jest może imponujący, ale jak zawsze w symulacjach – najbardziej liczy się tu samo opanowanie auta i jego zachowanie na trasie, zwłaszcza podczas ścigania się z innymi graczami.
Live for Speed jest jak brzydkie kaczątko. Nie wygląda atrakcyjnie na początku, nie zachęca wspaniałymi reklamami, znanymi nazwiskami, nie ma wsparcia modów, powstało lata temu. Jeśli jednak damy mu szansę, spróbujemy trochę pojeździć, okaże się, że mamy do czynienia z naprawdę nietuzinkową produkcją, mogącą niejednokrotnie wciągnąć bardziej niż pełne wizualnych fajerwerków i setek samochodów inne gry. Live for Speed jest jak mały, zaniedbany z zewnątrz samochód, w którym drzemie ukryta, ogromna moc podrasowanego silnika, zostawiającego w tyle niejedno superauto.
19. rFactor
Czego można się spodziewać po twórcach F1 Challenge ’99–’02? Oczywiście niesłychanie realistycznego symulatora. Taki właśnie był rFactor, w swoim czasie jeden z najlepszych tytułów w simracingu. Gra wyróżniała się tym, że... ciężko było nazwać ją grą. Nie było tam kariery, nagród, odblokowywanych samochodów i torów. Próżno było szukać jakichś oficjalnych licencji FIA czy niesamowitej oprawy graficznej. rFactor był bardziej platformą bazową, do której dokładaliśmy interesujące nas serie wyścigowe w postaci modułów. Część z nich była dostępna na stronie producenta, inne powstawały dzięki społeczności zgromadzonej wokół rFactora.
Dzięki temu rFactor zapewnił sobie bardzo długi żywot, a dawcami okazały się inne, późniejsze gry. Zdolni moderzy przenosili tory i samochody z takich dzieł jak GTR, TOCA Race Driver, Grand Prix 4, Forza, Test Drive Unlimited czy GT Legends. Dostępne stały się sezony Formuły 1, serii NASCAR, IndyCar i V8. rFactor żył własnym życiem dzięki innym tytułom, które pochłaniał, rozrastając się do wielkiego centrum wyścigowego.
NASZYM ZDANIEM
Serce podpowiada NFS:U – ile godzin tam przetrzaskałem, by doszlifować spojlery do mojego golfa i miaty, ciężko zliczyć... ale rozum jednak mówi – rFactor. Masa modów, dzięki którym poznałem nieznane mi wcześniej klasy wyścigowe; na dodatek to był mój główny powód do zainwestowania w kierownicę.
eJay