16. Need for Speed III: Hot Pursuit. TOP 100 najlepszych gier wyścigowych i rajdowych
Spis treści
16. Need for Speed III: Hot Pursuit
Stara gra nie rdzewieje – chciałoby się powiedzieć, widząc trzecią odsłonę Need for Speed – Hot Pursuit piętnaście pozycji wyżej od nowszej części cyklu w o wiele lepszej oprawie graficznej. W swoim czasie NFS3 był strzałem w dziesiątkę. Twórcy dołożyli do i tak lubianego jeżdżenia superautami możliwość wcielenia się w stróżów prawa, dzięki czemu pojedynki na szosie stały się bardziej ciekawe niż samo ściganie się. Przy odpowiedniej oprawie wyjących syren i radiowych komunikatów („All units – be advised!”) całość robiła niesamowite wrażenie i miała kapitalny klimat. Policjanci tworzyli blokady drogowe, rozstawiali kolczatki, a sztuczna inteligencja zachowywała się całkiem realnie, zmieniając cel pościgu, jeśli inny samochód popełnił bardziej groźne wykroczenie.
Gra dość długo przetrwała nieubłagany upływ czasu, broniąc się dostępnymi w sieci modyfikacjami. Do starć na drogach mogliśmy znaleźć nawet Fiata 126p czy Poloneza. Czy jest lepsza od swojej następczyni autorstwa Criterion Games? Być może nie, ale z pewnością była pierwsza i oprócz nutki nostalgii w pamięci wciąż mamy to magiczne coś, co nie pozwalało wtedy oderwać się od monitora.
WASZYM ZDANIEM
Po prostu klasyk – ten NFS był pierwsza grą, jaką dostałem ze swoim pierwszym kompem. Bardzo miło wspominam spędzony czas przy tej grze; zresztą mam ją do tej pory wraz ze swoim pierwszym kompem i gdy chcę się cofnąć w dawne czasy, przesiadam się ze swojej obecnej maszyny do odpalania najnowszych hitów i powracam do przeszłości, grając we wspomnianego NFS-a i wiele innych klasyków z tamtego okresu.
Gordon91
15. Burnout Paradise
Take me down to the Paradise City, where the grass is green and the girls are pretty... Grupa Guns ’n Roses już w 1987 roku przewidziała wydanie piątej części Burnouta. Akcja rozgrywała się właśnie w fikcyjnym mieście Paradise City, ale ciężko powiedzieć, czy dziewczyny były tam ładne, gdyż za bardzo pochłonięci byliśmy trochę zmienionym trybem Crash, który teraz nazywał się Showtime i mógł być aktywowany w dowolnym momencie. Gra była mocno rozwijana darmowymi i płatnymi aktualizacjami, dodającymi nowe tryby rozgrywki, cykl zmieniającego się dnia i nocy, dynamiczną pogodę i wyzwania dostępne jedynie po zmroku.
To właśnie tutaj po raz pierwszy przeniesiono akcję do dużego, otwartego świata, zapewniającego maksymalną swobodę, a po jednej z aktualizacji umożliwiono nam korzystanie również z motocykli. Tu warto nadmienić, że darmowe łatki do Burnout Paradise posiadały unikatowe nazwy kodowe, niczym jakieś tajne operacje. Dostaliśmy więc odpowiednio patche „Bogart”, „Cagney” i „Davis”. Nastawiona na bezstresową demolkę gra okazała się ważnym narzędziem walki politycznej. Rozstawione w otwartym świecie billboardy reklamowe pokazujące loga kilku znanych firm, w okresie kampanii prezydenckiej w 2008 roku prezentowały wizerunek Baraka Obamy – oczywiście tylko w wersji na popularną w USA konsolę Xbox 360.
WASZYM ZDANIEM
Warto zagrać, choćby tylko po to, żeby zobaczyć na własne oczy rewelacyjne, cudowne i realistyczne zachody słońca, wieczory i wszystkie pory dnia, które są zrobione jak nigdzie indziej, :) oddają klimat, a w połączeniu z muzyką, dają nieopisaną przyjemność z jazdy po Paradise City. ;)
Ciachovsky(R)