Wyścigowy oldskul – gry wyścigowe typu arcade w starym stylu
Szukasz klasycznych zręcznościowych wyścigów, które zadebiutowały w ciągu ostatnich paru lat? Masz dosyć otwartych światów Forzy Horizon, Need for Speeda i The Crew? Oto zestawienie dla Ciebie!
Spis treści
Od dłuższego czasu zręcznościowe gry wyścigowe są zdominowane przez otwarte światy pełne różnych aktywności. Gracze pokochali Burnout Paradise, a marka Need for Speed w 2005 roku rozpoczęła romans z „piaskownicą”, który trwa do dziś. Oprócz tego mamy jeszcze dwie części The Crew czy serię Forza Horizon, by nie wspomnieć o Test Drive Unlimited. Może jesteście tacy jak ja i trochę tęsknicie do czasów, gdy rozgrywka w „ścigałkach” odbywała się na zamkniętych torach, a tryby gry ograniczały się do pojedynczego wyścigu, mistrzostw i nieśmiertelnego time attacku? I w dodatku wcale nie macie ochoty sięgać po gry symulacyjne?
Z myślą o Was powstał ten tekst. Fani prehistorycznych tytułów pokroju Screamera, DethKarza, Sega Rally, Motorheada, Rollcage’a czy pierwszych odsłon Need for Speed lub Test Drive’a z trudnością znajdują coś dla siebie wśród niedawno wydanych tytułów. Zapraszam więc do zapoznania się z zestawieniem kilkunastu zręcznościowych gier wyścigowych, które mają gdzieś otwarte światy i mikrotransakcje.
WIESZ O CZYMŚ, O CZYM MY NIE WIEMY?
Jeśli na liście brakuje jakiegoś świetnego tytułu, który bardzo by tu pasował, daj nam znać w komentarzach i napisz, czemu warto w niego zagrać.
Wyścigi przyszłości
GRIP: Combat Racing
W SKRÓCIE
- Rok wydania: 2018
- Liczba pojazdów: 5 producentów – 15 modeli
- Liczba torów: 4 światy – 16 torów, 3 areny i 19 tras kaskaderskich
- Multiplayer: tak (jest split screen)
Pamiętacie Rollcage’a? Takie futurystyczne wyścigi, w których samochody wyposażone w wielkie koła mogły z powodzeniem pędzić po ścianach i sufitach, używając przy okazji różnego rodzaju rozrzuconych na torze wzmocnień? Dwie odsłony tej dobrze przyjętej produkcji pojawiły się w latach 1999 i 2000. Część ekipy odpowiedzialnej za Rollcage’a założyła kilka lat temu zespół nazwany Caged Element. Jego debiutanckie dzieło to GRIP, czyli tak na dobrą sprawę Rollcage 3.
Tytuł sfinansowany dzięki wsparciu z Kickstartera przez ponad dwa lata był dostępny na Steamie w programie Early Access. W listopadzie 2018 roku GRIP oficjalnie zadebiutował na PC, PS4, Xboksie One i Switchu. Wszystko to, co rozbudzało wyobraźnię niemal 20 lat temu, zostało przetopione w kuźni współczesnego gamedevu i nabrało kształtu piekielnie szybkiej, bardzo ładnej i ciepło przyjętej przez społeczność gry wyścigowej. Są mistrzostwa, są zamknięte tory, są power-upy… I jest sporo pojazdów oraz rozbudowany multiplayer. Solidna siódemka z plusem na Metacriticu to potwierdza.
Redout
W SKRÓCIE
- Rok wydania: 2016
- Liczba pojazdów: 6 zespołów – 24 modele
- Liczba torów: 5 światów – 25 torów + dodatkowe areny
- Multiplayer: tak (jest split screen)
Na naszej liście nie brakuje gier, w których mocno obecny jest duch Wipeouta i F-Zero. Pochodząca z Włoch gra Redout to klasyczny futurystyczny racer, w którym osiągane prędkości zaczynają przeczyć prawom fizyki – pojazdy nigdy nie dotykają ziemi, a tory są zakręcone bardziej niż zeznania podatkowe szefów megakorporacji.
Napędzany za pomocą Unreal Engine’u Redout może pochwalić się grafiką w stylu low poly, ale z całą masą ultranowoczesnych efektów. Jednak tak na dobrą sprawę przy prędkościach rzędu kilkuset kilometrów na godzinę trudno zobaczyć, ile obiekty mają detali. Ważne, że jest kolorowo, niezwykle dynamicznie i z masą klasycznych mocy w rodzaju turbo, pola siłowego, autonaprawy czy wzmocnionej przyczepności. Na rynku funkcjonuje obecnie wersja Enhanced Edition, usprawniona i bogatsza od edycji premierowej.
BallisticNG
W SKRÓCIE
- Rok wydania: 2018
- Liczba pojazdów: 16 + edytor
- Liczba torów: 15 torów, 5 tras specjalnych + edytor
- Multiplayer: tak (jest split screen)
Ta gra jest w zasadzie klonem Wipeouta. Do niedawna była darmowa. Dziś kosztuje tyle, co duża pizza, i bardzo mocno wykorzystuje tęsknotę fanów futurystycznych wyścigówek za słynną serią zapoczątkowaną przez nieistniejące już studio Psygnosis (twórcy BallisticNG nazwali się nawet Neognosis, na cześć tamtej ekipy). BallisticNG rozpoczął swój żywot jako fanowski projekt na forum WipEoutZone w 2015 roku. Po jakimś czasie pojawił się na Steamie w ramach programu Early Access, a teraz jest oferowany jako komercyjny produkt.
BallisticNG bazuje na tych samych zasadach, co klasyka z czasów pierwszego PlayStation. Antygrawitacyjne statki o charakterystycznym kształcie pędzą po zakręconych torach, a każdy stara się wygrać, utrudniając życie konkurentom. Twórcy chwalą się możliwością generowania własnych tras i pojazdów, a niskie wymagania sprzętowe poszerzają grono ewentualnych zainteresowanych. Czy już do nich należycie?
Antigraviator
W SKRÓCIE
- Rok wydania: 2018
- Liczba torów: 4 światy – 12 torów (dodatkowy świat i 3 tory w DLC)
- Multiplayer: tak (jest split screen)
Ostatni wyścig w stylu Wipeouta na liście. Podstawowe zasady są Wam znane: jest daleka przyszłość, technologia pędzi naprzód, a wraz z nią powstają nowe dyscypliny sportowe. Jedną z nich są wyścigi antygrawitacyjnych pojazdów – w końcu nazwa gry zobowiązuje!
Antigraviator błyszczy kilkoma rzeczami, z których najważniejsze są dwie. Po pierwsze gra jest nieprzeciętnie ładna, co zresztą zostało docenione podczas rozdania nagród Indie DB – Indie of the Year (omawiana gra dostała statuetkę w kategorii Best Visuals). Po drugie Antigraviator nie ma żadnego limitu prędkości. Jeśli tylko warunki sprzyjają, macie wystarczającą ilość dopalacza i możecie swoim pojazdem przekroczyć nawet 1600 kilometrów na godzinę. Pytanie brzmi: czy się odważycie? Szczególnie że na trasach można aktywować pułapki, takie jak np. lawina, więc łatwo nie będzie.