30. Re-Volt. TOP 100 najlepszych gier wyścigowych i rajdowych
Spis treści
30. Re-Volt
Zdalnie sterowane autka nie opuszczają naszej listy, tym razem w nieco starszej produkcji Re-Volt. Programiści z Acclaim Entertainment postawili na oryginalność również w kwestii tras, dlatego ścigaliśmy się w niecodziennych sceneriach wnętrza pokoju, supermarketu czy parku – wszystko miało korespondować z naturalną wielkością głównych bohaterów. Zabawę wydłużał edytor torów oraz tryb wieloosobowy i w przeciwieństwie do poprzedniego Stunt GP Re-Volt zebrał całkiem dobre recenzje.
29. Need For Speed: Hot Pursuit (2010)
Need for Speed: Hot Pursuit to wcześniejsza od Most Wanted z 2012 roku próba sięgania przez Criterion po uwielbianą przez graczy klasykę serii NFS i wydawania jej w odświeżonej wersji. Zabawa w policyjne pościgi z wcielaniem się w stróżów prawa oraz piratów drogowych jest atrakcyjna i wciągająca sama w sobie, dlatego nowy zespół musiałby się bardzo postarać, by taką grę zepsuć. Spore doświadczenie po kilku Burnoutach zaowocowało jednak bardzo udanym tytułem, stwarzającym wrażenie nieustającego wyzwania, jednocześnie nie będąc zbyt trudnym. Samochody oraz mapa zabierająca nas tym razem w wiejskie plenery Kalifornii zachwycały piękną grafiką, a bardzo częste zderzenia oraz walka na trasie wyglądały równie widowiskowo.
28. Colin McRae: DiRT 2
Na pozycji 28 następny Colin – tym razem to DiRT 2 z 2009 roku. To pierwsza odsłona cyklu po tragicznej śmierci słynnego kierowcy i próżno było w niej szukać prawdziwych zawodów WRC. Całość miała zdecydowanie młodzieżowy charakter, z akcentem na rajdy off-roadowe i wszelkiego rodzaju pokazówki. Nasza kariera polegała na podróżowaniu po czterech kontynentach w kamperze będącym naszym centrum dowodzenia i braniu udziału w kolejnych wyzwaniach rajdowych. Ścigaliśmy się z czasem, słuchając pilota, lub z innymi zawodnikami, walczyliśmy też o jak najwięcej rozbitych bramek po drodze.
Gwiazdami drugiej części DiRT-a byli prawdziwi kierowcy w osobach Kena Blocka, Travisa Pastrany, Tannera Fousta i Dave’a Mirra. Wygrywając wyścigi, budowaliśmy swoją reputację, co owocowało zaproszeniami na specjalne zawody i turnieje. Gra nadal posiadała całkiem niezły silnik fizyczny, dość sprawnie symulujący transfer masy podczas skręcania, co umożliwiało robienie realistycznych trików, w stylu słynnego Scandinavian Flick.
27. DiRT Rally
To który to już z kolei DiRT w naszym rankingu? Bez klikania „wstecz” pewnie się nie dowiemy. Którykolwiek jednak by nie był – jest to najlepsza odsłona, przeznaczona na konsole obecnej generacji i pecety wyposażone w mocne karty graficzne. DiRT Rally powraca w końcu do tego, co ważne i dobre w serii, rezygnując z Kena Blocka, życia w przyczepie i szpanerskich pokazówek. Dostajemy naprawdę niezły symulator rajdowego samochodu, trudny, wymagający, a jednocześnie niepowodujący frustracji, czym trochę przypomina swój pierwowzór i pierwsze chwile z grą Colin McRae Rally.
Oprócz współczesnych modeli autorzy udostępnili również sporo klasyki, z Audi Quattro i Lancią Delta na czele, a recenzenci zgodnie podkreślają, że jakość oprawy audio zasługuje wręcz na pochwały w osobnym artykule. Przy tak solidnych podstawach trochę szkoda, że w DiRT Rally zabrakło nieco bardziej zróżnicowanej zawartości, paru tras więcej, ale być może te pojawią się później, zgodnie z modnym trendem tworzenia DLC.
26. Assetto Corsa
Assetto Corsa pokazuje dobrą stronę Steam Early Access – jest grą solidną, ukończoną na czas i ciągle rozwijaną. Małe studio Kunos Simulazioni, mając za sobą doświadczenie z netKar Pro, zdecydowało się opracować realistyczny symulator wyścigów, z naciskiem na łatwość tworzenia i dodawania modyfikacji. Finalny produkt został bardzo dobrze przyjęty, a miłośnicy simracingu chwalą Assetto za realizm i dobre wyczucie samochodu, przewyższające to, co serwuje o wiele bardziej reklamowany Project CARS.
Sukces projektu spowodował powstanie wersji konsolowych na PlayStation 4 i Xboksa One, choć na tych platformach AC prezentuje niezbyt miłą dla oka grafikę torów. Posiadacze Assetto Corsa na Steamie mogą być zadowoleni z napływającej stale dodatkowej zawartości, zarówno płatnej, jak i darmowej. Autorzy ciągle wzbogacają tytuł o nowe trasy i samochody, jak chociażby o nieoglądaną za często w innych tytułach markę Porsche.
25. Gran Turismo 6
Przez 15 lat seria Gran Turismo stała się istną instytucją i przedstawicielem wszystkiego, co ma koła, w naszym niewielkim odtwarzaczu BluRay. Gran Turismo 6, oprócz ogromnej liczby samochodów (1200!), tras i typów wyścigów, cechowało również partnerstwo z Instytutem Ayrtona Senny, dokąd szła część dochodów ze sprzedaży gry, samochody koncepcyjne w „Wizjach Gran Turismo”, wyzwania pod szyldem marki RedBull, a także możliwość jeżdżenia po Księżycu specjalnym pojazdem Lunar Rover. Gra zdobyła liczne nagrody oraz bardzo dobre recenzje, gdybyśmy jednak mieli wytknąć Gran Turismo 6 jakieś wady, zdecydowanie byłaby to sztuczna inteligencja innych kierowców oraz trochę przesadzona liczba aut, z których wiele posiadało tylko słabo wykonaną bryłę zewnętrzną, bez kokpitu. Tak czy siak, GT6 w świetnym stylu zakończyło erę Gran Turismo na konsoli PlayStation 3.
24. Gran Turismo
Tylko o jedno oczko wyżej od szóstej odsłony na liście pojawia się w końcu jeden z najważniejszych tytułów w historii gier samochodowych – Gran Turismo. Tworzone przez pięć lat i wydane w 1997 roku na konsolę PlayStation, stało się jedną z najlepiej ocenianych i generalnie jedną z najlepszych gier w historii. Celem autorów było przeniesienie na ekran „emocji jazdy samochodem” i w tamtym okresie udało się to w 100 procentach. Świetna fizyka oparta na kontakcie kół z asfaltem, piękna grafika, mnóstwo samochodów do wyboru oraz konieczność zdobywania licencji, by prowadzić te coraz szybsze – to wszystko sprawiło, że pozycją tą zainteresowali się nie tylko zapaleni gracze, ale i po prostu miłośnicy motoryzacji.
23. Burnout 3: Takedown
Kolejny Burnout na liście to jedna z najlepiej ocenianych gier samochodowych w historii, udowadniająca chyba, że za kierownicą wirtualnego samochodu najbardziej uwielbiamy robić to, co w tych prawdziwych jest zakazane lub śmiertelnie niebezpieczne. Trzecia część wprowadziła tytułowe likwidacje – takedown – zachęcając gracza do całkowitego niszczenia wrogich pojazdów i nagradzając za zrobienie jak największej demolki na ulicy. Siłą gry było także masa przeróżnych trybów rozgrywki i bogactwo terenów, a to dzięki podróżom po różnych kontynentach.
Recenzenci podkreślali, że twórcy z Criterion Games ustanowili tu zupełnie nowy styl rozgrywki, łącząc walkę oraz ściganie w perfekcyjną i uzależniającą mieszankę. Takedown wzięło wszystko co najlepsze ze zręcznościowych ścigałek, dopieszczając każdy aspekt do granic możliwości, łącznie z oprawą graficzną i ścieżką dźwiękową. Dzięki temu Burnout 3: Takedown zapisał się w naszej pamięci nie tylko jako jedna z najlepszych gier samochodowych, ale również ogólnie – po prostu jako jedna z najlepszych gier. Wydana tylko na Playstation 2 oraz Xboksa była mocną zachetą dla pecetowców, by w końcu sprawić sobie konsolę.
22. CTR: Crash Team Racing
Kultowy bohater gier Nintendo – Mario – swego czasu awansował ze zwykłego zbieracza diamentów w grach platformowych na kierowcę wyścigowego gokarta w Mario Kart. Tę samą drogę zdecydował się powtórzyć Crash Bandicoot – charakterystyczna postać z konkurencyjnej platformy Sony. W grze Crash Team Racing zasiadamy za kółkiem szybkiego samochodziku, by w bajecznie kolorowej scenerii zmierzyć się z groźnym Nitrusem Oxide, pragnącym zmienić Ziemię w wielki parking. Używając przeróżnej broni oraz pułapek i z pomocą innych bohaterów z uniwersum Crasha, ruszaliśmy na ratunek planecie w szalonych wyścigach.
Crash Team Racing zostało dobrze przyjęte zarówno przez graczy, jak i recenzentów. Podkreślano wysoką jakość wykonania, grywalność i intuicyjne sterowanie. Pomimo podobieństwa CTR do Mario Kart (to po prostu klon gry Nintendo), nie można mu zarzucić wiele poza brakiem nowych rozwiązań czy pomysłów. Niektórzy krytykowali tylko oprawę dźwiękową, jako zbyt denerwującą na dłuższą metę.
21. Mario Kart 8 Deluxe
Tuż przed gorącą dwudziestka produkcja niemająca nic wspólnego ze światem rajdów, Ferrari, Formuły 1 czy słynnych torów w realnych lokacjach. Tuning, nielegalne wyścigi, realistyczne symulacje – nic z tego nie wydaje się mieć podobnej mocy co szalone wyścigi w świecie Mario. Ósma część słynnych zawodów okazała się najlepiej sprzedającą się grą na konsolę Wii U wszech czasów, bijąc rekord za rekordem, a następnie wyszła w wersji Deluxe na Switcha.
Twórcy Mario dobrze wiedzieli, jak wykorzystać największe atuty serii. Bajecznie kolorowa grafika, liczne power-upy, akrobacje w powietrzu, motocykle, szybowce, jazda po sufitach, wspólna zabawa na podzielonym ekranie – czego chcieć więcej! A do tego o grze Mario Kart 8 nie zapomniano po premierze, wypuszczając dodatkowe postacie, pojazdy, trasy, a także oferując wsparcie dla figurek Amiibo.
Nowością w serii były wyścigi w antygrawitacji, z możliwością jazdy po ścianach czy sufitach. W tak bajkowej scenerii nie zabrakło też prawdziwych samochodów, jednak miało to związek z kampanią reklamową i współpracą z firmą Mercedes Benz. W darmowej aktualizacji gracze otrzymali Mercedesa GLA i dwóch przedstawicieli klasyki: 300SL z 1957 roku i Silver Arrow z 1934. Do historii przeszedł jeden z momentów gry, gdy wyprzedzany Luigi raczy konkurenta złowrogą miną. Owa stop-klatka zwana „Luigi Death Stare” stała się prawdziwym hitem internetu, dołączając do kolekcji nieśmiertelnych memów.
WASZYM ZDANIEM
Nie mogę uwierzyć, ile frajdy sprawia mi ta gra. Klimat, dynamika i rewelacyjne sterowanie kierownicą. W przypadku poprzedniej części na Wii sterowanie kierownicą trochę jednak zawodziło i na najwyższym poziomie trudności trzeba było używać pada, bo był po prostu bardziej precyzyjny. Tu jest rewelacja. Mam już odblokowane wszystkie postacie i (jak na razie) pierwsze miejsce w PL na time trialu na dwóch trasach. Konfigurowalne powtórki, gra lokalnie dla 4 graczy (gram z dziećmi), możliwość grania bez TV na gamepadzie. To jest jedna z takich gier, dla których kupuje się konsole.
gruba_mysz