Sid Meier’s Colonization – Amerykę skolonizowano w 1993 roku. Stare, ale jare – stare gry, w które ciągle gramy
Spis treści
Sid Meier’s Colonization – Amerykę skolonizowano w 1993 roku
W SKRÓCIE
- Producent: MicroProse
- Data premiery: 23 lutego 1993
- Jak wrócić: Steam lub GOG
Dla niektórych z Was – tych, którzy nie pamiętają nawet Króla Lwa – powrót do tego rodzaju absolutnie zamierzchłych, antycznych, przedpotopowych czasów wydaje się absurdalny, ale spróbujcie popatrzeć na to z innej strony. Nie po to przecież ktoś kiedyś tworzył gry, byśmy teraz o wszystkich zapomnieli. Powrót do starych dzieł to dla współczesnego gracza nie tylko sentymentalna podróż, to również lekcja pokory, bo stare tytuły nie pozwalają się tak kontrolować jak dopieszczone produkcje wydawane dzisiaj.
Colonization było właśnie taką grą. Trudną do opanowania, ale jednocześnie szalenie satysfakcjonującą. Założenia wydawały się proste: obejmujemy kontrolę nad jedną z czterech europejskich nacji (Francja, Holandia, Hiszpania, Anglia), by skolonizować nowo odkryty ląd. Początki są trudne, ale trzeba rozbudować osady, stworzyć szlaki handlowe lub stoczyć boje z tubylcami (czy – jak kto woli – wyciąć w pień rdzenną ludność Ameryki). Celem jest ogłoszenie suwerenności i ustanowienie pełnoprawnego, nowego państwa.
W TAKĄ CYWILIZACJĘ JUŻ NIE ZAGRACIE
Colonization to rzadki przykład gry, która choć miała świetną i unikatową mechanikę, to do dzisiaj nie doczekała się sensownego naśladowcy. Tak, dużo tutaj było z Civilization II, ale pomysłu na wprowadzenie zawodów i miejsc pracy dla naszych kolonistów (i wielu innych ciekawych rozwiązań) Sid Meier niestety już więcej nie wykorzystał. Jeśli więc lubicie Cywilizację, ale w Kolonizację nigdy nie graliście, to szybko odkryjecie jak świeża i unikatowa jest ta 30-letnia gra! Szkoda tylko, że gra tak instrumentalnie traktowała Indian...
Adam Zechenter
W praktyce Colonization było jeszcze trudniejsze niż Civilization. Choć opierało się na podobnym pomyśle, bardziej skupiało się na samym fakcie kolonizacji nowego lądu niż rozwoju całej cywilizacji. Być może właśnie podobieństwo obu gier sprawiło, że ku wielkiemu rozczarowaniu redaktora GOL-a, Adama Zechentera, marka na wiele lat zniknęła z planów wydawniczych Sida Meiera.
Dlaczego wracamy?
- Bo to jedna z tych pozycji, które zagubiły się gdzieś podczas produkcji kolejnych Cywilizacji.
- Bo nie da się być bardziej hardcore’owym, niż grając w grę, która wygląda, jakby zaprojektowano ją w Paincie.
- Bo tytuł ten miał mechaniki, których nikt potem nie powtórzył.