Final Fantasy 7 – mali ludzie z wielkimi mieczami. Stare, ale jare – stare gry, w które ciągle gramy
Spis treści
Final Fantasy 7 – mali ludzie z wielkimi mieczami
W SKRÓCIE
- Producent: Square Soft
- Data premiery: 31 maja 1998 (PC)
- Jak wrócić: Steam, Android/iOS lub GPC
Tak naprawdę nasza redakcja wśród gier, do których powraca, wymieniła części siódmą, ósmą, dziewiątą i dziesiątą. To aż cztery pozycje, które ukazywały się w okresie 1997–2001. Swoją drogą, to niesamowite, że w tak krótkim czasie Square potrafiło stworzyć aż cztery ogromne gry. Każda z nich posiada inny świat, innych bohaterów oraz fabułę i każda odniosła sukces. Fani do dzisiaj się spierają, która z odsłon serii ma prawo zająć tron należny tej najlepszej, ale to już, prawdę mówiąc, kwestia najzupełniej osobista.
Siódma część stanowiła jednak wyraźny przełom. Po kapitalnej „szóstce” trudno było sprostać oczekiwaniom fanów, ale Square podołało zadaniu, umieszczając grę na krążku CD do nowej na rynku konsoli PlayStation. Rozpoczął się prawdziwy szał, który rok później ogarnął też posiadaczy PC.
W zaledwie trzy dni po premierze w Japonii gra sprzedała się w liczbie 2 milionów i 300 tysięcy egzemplarzy. Do roku 2005 sprzedano niemal 10 milionów kopii. Mówimy o dziele, które przynosiło zyski długo po zakończeniu procesu produkcji w 1997 roku. Do tego kapitalnego rezultatu wypada doliczyć późną wersję ze Steama, która radzi sobie wyśmienicie, bo sprzedano już 1,2 miliona (stare dane) cyfrowych kopii. Tak dobre wyniki tylko pokazują, jakim zainteresowaniem cieszy się ta marka, choć od premiery przygód Clouda minęło już naprawdę wiele lat.
PRZECIEŻ JEST REMAKE!
Jest, i to całkiem udany, ale pamiętajcie, że FF7 Remake nie jest do końca wierny oryginałowi. Nie brakuje i takich, którzy posuną się do stwierdzenia, że Remake to w zasadzie sequel gry, a nawet jej spin-off. Jeśli chcecie więc poznać oryginalne wydarzenia takimi, jakimi były, warto sięgnąć po tę produkcję (choć, ostrzegam, uzbrójcie się w cierpliwość i wyrozumiałość, bo gra zestarzała się potwornie).
Dlaczego wracamy?
- Bo jest na Steamie, a w dodatku obsługuje osiągnięcia.
- Bo tyle było łez w dzieciństwie, że to nie może pójść na marne.
- Bo może da się jednak jakoś powstrzymać TO wydarzenie? Albo odwrócić jego skutki?