Majesty – symulator szurniętego królestwa. Stare, ale jare – stare gry, w które ciągle gramy
Spis treści
Majesty – symulator szurniętego królestwa
W SKRÓCIE
- Producent: Cyberlore Studios
- Data premiery: 17 marca 2000
- Jak wrócić: Majesty Gold HD na Steamie, GOG-u i w GPC
Ta gra nigdy nie odniosła wielkiego sukcesu. Nie zapisała się w pamięci milionów. Nie wyznaczyła nowego gatunku i nie stworzyła potężnej sceny moderskiej. Ale to nieważne. To nasze ukochane gry, do których wracamy – a ja regularnie i nieprzerwanie wracam do Majesty.
Ta wydana w 2000 roku pozycja strategiczna z elementami RPG nosiła podtytuł „symulator królestwa fantasy”. I rzeczywiście, tym dokładnie była. Majesty to strategia, city-builder, symulator ze szczyptą RPG, a wszystko to osadzone w świecie heroic fantasy.
Każdy poziom rozpoczynaliśmy podobnie. Obok naszego samotnego zamku szybko budowaliśmy targ, wieżę strażników, w której poborca podatkowy mógł schować się przed potworami, oraz pierwsze gildie. W gildiach zatrudnialiśmy bohaterów, którym jednak – i to jedna z najważniejszych cech Majesty – nie można było wydawać rozkazów. Bohaterami sterowała SI, my jedynie mogliśmy ich zachęcić do zabrania się za to bądź inne zadanie. Odpowiednio wysoka nagroda za głowę potwora była w stanie przekonać wielu śmiałków. To samo robiliśmy, gdy chcieliśmy odkryć mapę – ustalaliśmy nagrodę za zadanie eksploracyjne.
Dzięki temu systemowi Majesty nie było tylko zwyczajną strategią. Nasze jednostki posiadały imiona, a każda z nich miała własny ekwipunek, w którym trzymała zbierane lub kupowane na targach artefakty. Każdego bohatera cechował również szereg określających jego sprawność statystyk, ale nie to było najciekawsze. Wiele zależało bowiem od charakteru danego najemnika – łotr uwielbiał podejmować się wszystkiego, za co mu płaciliśmy, łowca kochał eksplorację, czarodziej uparcie rzucał się na silniejszych i zazwyczaj wpadał w tarapaty, a wojak ochoczo podejmował się zadań ochrony obiektów. Ponadto nasze elfy nie lubiły się z naszymi krasnoludami i odwrotnie. Z pewnością pamiętacie Dungeon Keepera – wiele elementów gry zostało opartych na spuściźnie studia Bullfrog.
Pierwszą część kupicie dziś na Steamie i GOG-u ze wszystkimi dodatkami. Jeśli odstrasza Was antyczna grafika, polecam bardzo udaną kontynuację – Majesty 2 wyszło już w pełnym trójwymiarze.
Dlaczego wracamy?
- Bo Majesty to udany, oryginalny i zabawny miks wielu gatunków.
- Bo niepoważny klimat fantasy to coś, czego wciąż dziś brakuje.
- Bo poziom trudności tych gier potrafi wystawić na próbę najbardziej opanowanego stoika na świecie.