11. Fallout. Top 100 gier RPG wszech czasów - najlepsze RPG-i, które trzeba znać
Spis treści
11. Fallout
Wojna... wojna nigdy się nie zmienia. Ale zmieniają się gry – i Fallout dobitnie nam to unaocznił. Co prawda, na ogół to Wrotom Baldura przypisuje się dziś renesans gatunku cRPG pod koniec lat 90., jednak bardziej rzetelnie jest przyjmować, że BioWare dokonało go do spółki właśnie z Falloutem, który wyszedł spod ręki Tima Caina i studia Interplay rok wcześniej. Jakby nie patrzeć, już w omawianej tu grze zastosowano jakże później popularny rzut izometryczny, a także położono nacisk na interakcje z bohaterami niezależnymi oraz podejmowanie istotnych wyborów. Niemniej, dzieło Interplay dzisiejszy kult zawdzięcza raczej nie temu, co branża uczyniła standardem, a temu, co nie stało się masowo kopiowanym wzorcem, pozostawiając Falloutowi na przyszłe lata miano unikatu. Dotyczy to zwłaszcza turowego systemu walki z punktami akcji, jak również tego, co chyba w największym stopniu czyni Fallouta (wybaczcie wyświechtaną grę słów) SPECIAL-nym, czyli systemu rozwoju postaci z kultowymi perkami. No i rzecz najistotniejsza – realia. Nie taka sobie zwykła postapokalipsa, lecz wymieszana z retrofuturyzmem – unikat nawet w obliczu dzisiejszego boomu na postapo.