Przegapione gry RPG 2022 - niezłe erpegi, którymi warto się zainteresować
Niezłych RPG debiutuje dzisiaj niemało. Niestety, wiele z nich nie zdobywa popularności, na jaką zasługuje. Dzisiaj aktualizujemy tekst poświęcony właśnie takim grom, które fani gatunku mogli przegapić – a nie powinni.
Spis treści
Fani gier RPG nie mają obecnie wielu powodów do narzekań. Produkcje tego typu trafiają na rynek często i cechuje je duża różnorodność. Dawno minęły już czasy, gdy musieliśmy rzucać się na każdy nowy tytuł, który prezentował co najmniej przyzwoity poziom. Niestety, efektem ubocznym tej sytuacji jest fakt, że sporo ciekawych projektów przechodzi bez echa.
Uznaliśmy, że dobrym pomysłem będzie opracowanie zestawienia godnych uwagi, ale niedocenionych RPG z ostatnich lat. Tworząc listę, kierowaliśmy się kilkoma kryteriami. Wybieraliśmy pozycje, które dostały dobre recenzje, zwłaszcza te wystawione przez samych graczy, ale jednocześnie miały skromne wyniki sprzedaży. Ważne też było, aby tytuły te otrzymały mało ocen i komentarzy w naszej encyklopedii gier, dzięki czemu wiedzieliśmy, że stosunkowo niewielu naszych czytelników miało z nimi styczność.
AKTUALIZACJA 2022
Uznaliśmy, że jest to dobry czas na odświeżenie tego materiału. W ramach aktualizacji dopisaliśmy przy każdej grze liczbę recenzji na Steamie i uzupełniliśmy listę platform, na których da się ograć danych tytuł. W zestawieniu, na ostatniej stronie pojawiła się także nowa produkcja.
Aktualizacją zajął się Mateusz „rassi” Ługowik.
CHCESZ COŚ DODAĆ?
Oczywiście żadna tego typu lista nie może być absolutnie kompletna. Dlatego interesują nas Wasze propozycje. Jeśli uwielbiacie jakieś mało popularne RPG, podzielcie się informacjami na ich temat w komentarzach.
Grimoire: Heralds of the Winged Exemplar – oldskulowo aż do bólu
GRIMOIRE: HERALD OF THE WINGED EXEMPLAR W SKRÓCIE
- Producent: Cleveland Mark Blakemore
- Platforma: PC
- Data premiery: 4 sierpnia 2017
- Liczba recenzji na Steamie: 561
Na początku sierpnia 2017 roku stało się coś, co wydawało się niemożliwe – do sprzedaży trafiło Grimoire: Heralds of the Winged. Wydawało się, że jest to gra, która na zawsze pozostanie w fazie produkcji, nigdy się w rzeczywistości nie ukazując. Cykl deweloperski tego tytułu trwał bowiem ponad dwadzieścia lat – a pierwsza planowana data premiery ustalona była na końcówkę 1997 roku!
To, co ostatecznie wypuszczono na rynek, jest oczywiście antyczne, ale jednocześnie gra okazała się zaskakująco dobra. Najprościej można ją opisać jako spadkobiercę Wizardry 7. Twórca, czyli Cleveland Mark Blakemore, pracował zresztą w odpowiedzialnym za tę klasykę studiu Sir-Tech, a potem był konsultantem przy skasowanej kontynuacji Wizardry: Stones of Arnhem, stworzenie której powierzono zewnętrznej australijskiej firmie. Blakemore nie potrafił dogadać się z jej członkami i ostatecznie się zwolnił, a projekt wkrótce potem porzucono. Sfrustrowany postanowił sam wyprodukować tytuł, który byłby godnym spadkobiercą Wizardry 7, i pomimo szalenie wyboistego cyklu deweloperskiego zadanie to udało mu się w zasadzie zrealizować.
Pozycja ta pierwotnie miała ukazać się dwadzieścia lat temu i nawet wtedy byłaby już trochę przestarzała. Ma prostą grafikę 2D, skokowy system ruchu i mocno zagmatwany interfejs. Mimo to całość wciąga. Gra jest ogromna i spokojnie można z nią spędzić dziesiątki, a nawet setki godzin. Walki toczone są w turach i cechuje je wysoki poziom trudności, a bogactwo opcji w połączeniu z wielkością drużyny (maksymalnie osiem postaci) nadaje zabawie dużą głębię.
Grimoire: Heralds of the Winged nie jest propozycją dla każdego. To specyficzny tytuł – o wysokiej cenie i zaprojektowany z myślą o konkretnej, w sumie nielicznej grupie odbiorców. Dla osób o takich oldskulowych upodobaniach jest to jednak prawdziwy skarb, do którego będą powracać przez długie lata. Zwłaszcza, że dzisiaj gra jest jeszcze bardziej godna polecenia niż w dniu premiery. Autor włożył w nią przez ostatnie lata masę pracy. Usunął najpoważniejsze błędy, mocno ulepszył balans poziomu trudności i poprawił interfejs.
{/ramkaniebieska}
Grimoire: Heralds of the Winged to gra dla Ciebie, jeśli:
- kochasz klasyczne RPG z końcówki lat 80. i pierwszej połowy 90.;
- niestraszna Ci antyczna grafika i skomplikowany interfejs;
- szukasz gry, która wystarczy na 600 godzin zabawy;
- współczesne RPG wydają Ci się za łatwe i zbyt proste.