Przegapione gry pierwszej połowy 2021 roku, które warto znać
Pierwsza połowa roku nie zasypała nas wieloma hitami z segmentu „AAA”. Jak zwykle jednak, na rynku znalazło się wiele pomniejszych, wartych uwagi tytułów. Oto nasza lista przegapionych gier, które warto dorzucić do „kupki wstydu” lub sprawdzić od razu.
Spis treści
Pandemia mocno wpłynęła na branżę gier. Premiery wielu tytułów zostały przełożone albo na jakiś konkretny późniejszy termin, albo na bliżej nieokreślony. Nieco mniejsza liczba debiutów tytułów z segmentu AAA nie zmieniła jednak naszego podejścia do wyboru gier. Wciąż największą uwagę koncentrujemy na tych potencjalnie największych hitach, ignorując istnienie całkiem dobrych produkcji, które przy mniejszych budżetach nie doczekały się wielkich kampanii marketingowych.
W związku z tym prezentujemy naszą listę „przegapionych” gier. Oczywiście jest na niej sporo „indyków” czy pozycji z gatunków niezbyt u nas popularnych. Nie wszystkie otrzymały też wysokie noty od recenzentów. Chcemy jednak zwrócić uwagę, że czasem, mimo wszystko, da się wśród nich znaleźć ukryte „nieoszlifowane diamenty”, którymi warto się zainteresować i wypełnić jakoś czas w oczekiwaniu na wysyp jesiennych „pewniaków”. Nieco więcej wolnego w trakcie zbliżających się wakacji może być więc dobrą okazją, by sięgnąć po tytuły, które zwykle omijamy. Oto szesnaście wybranych przez nas.
Operation: Tango
- Producent: Clever Plays
- Gatunek: przygodowa gra akcji FPP
- Platformy: PC Windows, PlayStation 5, Xbox Series X/S
- Ocena w serwisie Metacritic: 73/100 (PS5), 69/100 (PC)
O czym jest Operation: Tango?
W skrócie: to klasyczny amerykański film szpiegowski w formie przygodowej gry akcji FPP do zagrania w dwuosobowym co-opie. Wcielamy się w hakera i policjantkę, którzy jednoczą siły, by – jak zwykle – uratować świat. W Operation: Tango wszystko zależy od współpracy, bo kiedy policjantka „brudzi sobie ręce” w terenie, haker zapewnia jej wsparcie elektroniczne z centrali. Może udzielać informacji, ostrzegać o pułapkach, wyłączać kamery i ogólnie wykorzystywać wszelką elektronikę, by pomóc partnerce. Gra ma dość specyficzną, kreskówkową oprawę graficzną.
Za co chwalą Operation: Tango?
Mówi się, że każda gra jest fajna, gdy gra się ze znajomymi – i Operation: Tango to potwierdza, choć nie chodzi tu tylko o obecność drugiej osoby. Produkcja ta chwalona jest dość jednogłośnie właśnie za swoje co-opowe mechaniki, bo opierają się one na asymetrycznym gameplayu. Zamiast biegać razem, każda osoba znajduje się gdzie indziej i ma inne rzeczy do wykonania, a powodzenie zależy tylko od dobrej wymiany informacji i współdziałania. Autorzy postarali się o sporą różnorodność etapów i zagadek do rozwiązania. Wadami są natomiast długość zabawy i rozgrywka tylko „na jeden raz”.
Niezwykle przyjemna gra do zabawy ze sprawdzonym partnerem lub partnerką – duża różnorodność sprawia, że przez całość przelatuje się błyskawicznie, ani przez moment nie odczuwając znużenia. Prędzej niedosyt –chciałoby się większej liczby misji, ale z dwojga złego lepiej krótko i intensywnie niż długo i powtarzalnie. Dużą zaletą jest też to, że jedna płatna kopia wystarczy do wspólnej zabawy – wybrana przez nas osoba może grać za darmo, również korzystając z innych platform sprzętowych (ja z partnerką korzystaliśmy z tandemu PS5 + laptop).
Czarny Wilk