75. Legacy of Kain: Soul Reaver. 100 najlepszych soundtracków z gier
Spis treści
75. Legacy of Kain: Soul Reaver
Ten mroczny soundtrack, łączący elektroniczne efekty, muzykę instrumentalną, dziwaczne odgłosy i krzyki oraz złowieszczo brzmiące chóry, miał tylko jedno zadanie: jak najlepiej oddawać klimat gry. Udało się to między innymi dzięki temu, że zespół dźwiękowców często konsultował się z projektantami poziomów, próbując razem wymyślić odpowiednią atmosferę dla danego utworu. Poza tym ścieżka dźwiękowa dopasowywała się do działań gracza, co w tamtych czasach wcale nie było standardem. Wszystkie te zabiegi przyniosły pożądany efekt, bo Soul Reaver był chwalony przede wszystkim za niesamowity, niepokojący klimat.
74. Podróż
Są na tej liście ścieżki dźwiękowe intrygujące, monumentalne, eksperymentalne i zwyczajnie przepiękne. Oprawa audio z Podróży zalicza się zdecydowanie do tej ostatniej kategorii. Opracowanie soundtracku do tej artystycznej produkcji zajęło kompozytorowi Austinowi Wintory'emu aż trzy lata, ale czasu tego nijak nie można uznać za stracony – o czym świadczy szereg nominacji do prestiżowych nagród. Amerykanin położył nacisk na wiolonczelę (zagrała na niej Tina Guo), która według niego miała reprezentować gracza, zaś pozostałe instrumenty (nagrane z udziałem orkiestry), efekty oraz elektronika były odpowiedzią otaczającego go świata. Wintory próbował także pozbawić muzykę jakichkolwiek wyraźnych inspiracji kulturowych, czyniąc ją uniwersalną.
Posłuchaj! https://austinwintory.bandcamp.com/album/journey
73. Heavy Rain
Ścieżka dźwiękowa do Heavy Rain, podobnie jak cały klimat gry, bardzo mocno czerpie z kina noir – dominujące, posępne skrzypce budują atmosferę beznadziei, a wyszukać tu kawałek z choć śladową zawartością optymizmu to jak odnaleźć depresyjne kompozycje w soundtracku do Patapona. Nawet podczas sekwencji bardziej dynamicznych poczucie wszechobecnego smutku jest obecne gdzieś w tle. Choć Heavy Rain spotkało się z ostrą krytyką niektórych graczy, zarzucających studiu Quantic Dreams stworzenie interaktywnego filmu, a nie gry, muzyka była jednogłośnie chwalona. Tym bardziej przygnębiający jest fakt, że to jedno z ostatnich dzieł kanadyjskiego kompozytora Normanda Corbeila, który na początku 2013 roku przegrał walkę z rakiem trzustki.
72. Half-Life (seria)
Jedna z najbardziej ikonicznych dla całej branży serii w oprawie audio postawiła na elektronikę: są tu i elementy muzyki industrialnej, i ambientu, i techno... Utwory same w sobie nie wydają się może majstersztykami, ale z przygodami Freemana współgrają doskonale. To soundtrack oparty w dużej mierze na na przemian cichnących i narastających motywach, z minimalistycznymi efektami. Cała ścieżka dźwiękowa doskonale oddaje niepewność Gordona i całkowicie nową, niebezpieczną sytuację, w której bohater musi się odnaleźć. Może i nie jest to kompozycyjne arcydzieło, ale mistrzowskie wykorzystanie muzyki w obu odsłonach cyklu sprawia, że jej miejsce na tej liście jest całkowicie zasłużone.
71. Gothic II
Jeden z najistotniejszych przedstawicieli klasyki RPG (przynajmniej w naszym kraju) został zapamiętany z bardzo wielu względów, sam jednak nigdy nie zwracałem większej uwagi na jego ścieżkę dźwiękową. Teraz – odsłuchując ją poza grą – łapię się na tym, że wiele motywów pamiętam doskonale, nawet mimo tego, iż produkcję studia Piranha Bytes ostatnio odpaliłem dobre kilka lat temu. I to właśnie mówi bardzo dużo o muzyce, stworzonej przez niemieckiego kompozytora Kaia Rosenkranza – jest ona wprost idealnym tłem dla przemierzania Khorinis, a jej ponury, niepokojący wydźwięk fenomenalnie zgrywa się z klimatem zagrożenia, tak charakterystycznym dla tej serii.