45. Prince of Persia: Dusza wojownika. 100 najlepszych soundtracków z gier
Spis treści
45. Prince of Persia: Dusza wojownika
Harmonijne, egzotyczne brzmienia Bliskiego Wschodu? Potężne, orkiestralne numery? Nic z tego: druga część ubisoftowej sagi o księciu Persji to przede wszystkim metal, współtworzony przez zespół Godsmack – jego dwa licencjonowane utwory zostały wykorzystane podczas rozgrywki. Oczywiście, nie zabrakło też arabskich wpływów – w niemal każdym numerze można wyłapać melodie jednoznacznie kojarzące się z tamtejszą sztuką – ale w przeciwieństwie do Piasków czasu absolutnie dominują tu mocne, gitarowe brzmienia. Ma to zresztą sens w związku ze zmianą klimatu gry: Dusza wojownika to produkcja znacznie mroczniejsza od swej poprzedniczki.
44. Mirror's Edge
Większość ścieżki dźwiękowej do Mirror's Edge została skomponowana przez Magnusa Birgerssona, szwedzkiego artystę, występującego jako Solar Fields. Jego utwory, łączące ambient z muzyką elektroniczną, świetnie pasowały do przemierzania sterylnie czystych dachów wieżowców i ciasnych korytarzy. Jednak to nie za nie większość graczy tak dobrze zapamiętała oprawę audio w Mirror's Edge. Końcowa piosenka o tytule Still Alive, wykonana przez Lisę Miskovsky, została nagrana wyłącznie na potrzeby tego tytułu, a Electronic Arts wydało w listopadzie 2008 roku płytę, zawierającą remiksy oryginału. Swoje wersje utworu stworzyli tacy artyści jak Paul van Dyk, Junkie XL czy Teddybears.
43. Dune II: Battle of Arrakis
Dune II ma na karku już ponad dwie dekady, nic więc dziwnego, że oprawa audio zdążyła się przez te lata wyraźnie zestarzeć. Ale w swoich czasach dzieło studia Westwood było pod tym względem naprawdę nowatorskie: używało formatu General MIDI, jeszcze nierozpowszechnionego na komputerach osobistych. Za ścieżkę dźwiękową odpowiadała trójka kompozytorów, z Frankiem Klepackim – wówczas początkującym, dziś weteranem branży – na czele. Całość nadal ma momenty, w których brzmi jak produkcja z lat 80., co jednak wcale nie jest wadą. Jak na tamte czasy – pionierski, jak na dzisiejsze – „tylko” solidny soundtrack.
42. Dragon Age: Początek
Pierwsza część tej serii BioWare pod względem audio była niebezpiecznie bliska stania się kolejnym tytułem cierpiącym na „syndrom generycznego RPG-owego soundtracku”. Monumentalne, orkiestrowe brzmienia, złowieszcze melodie i utwory wprost stworzone do akompaniowania bohaterskich czynom – tak, już to gdzieś widzieliśmy. Na szczęście Inon Zur podjął świetną decyzję i sporą część muzyki z gry podporządkował wokalom Aubrey Ashburn. Był to strzał w dziesiątkę: przeciągłe, wysokie śpiewy tej artystki doskonale przewodzą ścieżce dźwiękowej, a ona sama pomogła kompozytorowi przy pisaniu kilku utworów.
Posłuchaj! https://soundcloud.com/inonzur/dragon-age-origins-theme
41. Deus Ex
Choć Bunt ludzkości zawiesił poprzeczkę innym soundtrackom bardzo wysoko, warto pamiętać, że swego czasu to oprawa audio w oryginalnym Deus Ex robiła niesamowite wrażenie. Sporo graczy do dzisiaj kojarzy przewodni motyw tytułu – choć oczywiście nie tylko na niego należy zwrócić uwagę. Dzieło Ion Storm łączy kilka różnych gatunków: techno, ambient, muzyka orkiestralna to natychmiastowe skojarzenia, ale w niektórych momentach można wyłapać też inspiracje funkowe (!) lub jazzowe. Niestety, twórców ograniczały możliwości sprzętowe oraz budżet, toteż odsłuchując dzisiaj ścieżkę dźwiękową Deus Ex, można mieć sporo zastrzeżeń do jakości nagrań.