Shadow of the Tomb Raider. Gry 2018 roku – lista najlepszych gier tego roku
Spis treści
Shadow of the Tomb Raider
- Premiera: 14 września
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One
- Nasza ocena: 8,5/10
Dla miłośników bardziej klasycznych odsłon serii Shadow of the Tomb Raider to dar z niebios. Po dwóch częściach, w których Lara Croft pozostawiała za sobą stosy pokiereszowanych kulami trupów, zwieńczenie trylogii stawia na nieco spokojniejszą rozgrywkę, w której zamiast co chwilę sięgać po pistolety musimy trzymać się cienia i zastawiać pułapki. A także eksplorować kolejne, coraz ciekawsze grobowce, które wcześniej potraktowano nieco po macoszemu. Wspólne dzieło Crystal Dynamics i Eidos Interactive wreszcie jest Tomb Raiderem nie tylko z nazwy.
Same mechanizmy rozgrywki nie zmieniły się praktycznie wcale, ale Lara ma więcej okazji, by skorzystać z dobrodziejstw otoczenia. Gra zabiera nas do południowoamerykańskiej dżungli, pełnej niebezpieczeństw w postaci dzikich zwierząt, ale i oferującej wiele sposobów na pozbycie się przeciwników. Pani archeolog może używać trucizn do cichej eliminacji oponentów, chować się w bujnej roślinności czy nakładać kamuflaż z błota, utrudniający jej wykrycie. Okazji do bezpośredniej, ostrej wymiany ognia jest tutaj stosunkowo niewiele, ale na nudę nie sposób narzekać – protagonistka ma taki wachlarz skradankowych ataków, że rozprawianie się z wrogami zawsze sprawia sporo frajdy.
Mniejszy nacisk na akcję pasuje też do przewodniego motywu fabuły, a więc wątpliwości Lary, której działania mogły doprowadzić do gigantycznej katastrofy. Przy okazji powraca najgroźniejszy przeciwnik panny Croft – Zakon Trójcy, nieustannie polujący na kolejne artefakty. Udane – nawet jeśli nieco sztampowe – zakończenie trylogii.
WYRÓŻNIENIE: THE BANNER SAGA 3
- Premiera: 26 lipca
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch
Zwieńczenie trylogii The Banner Saga to pod względem mechanik rozgrywki wierna kopia poprzednich części – miks strategii turowej z grą RPG, w której podejmowane przez nas decyzje mogą zaważyć na losach prowadzonej karawany. Ale choć rewolucji czy nawet ewolucji tutaj brak, studio Stoic potrafi zachwycić czymś innym – angażującą historią, inspirowaną skandynawskim folklorem, która nie boi się stawiać gracza w obliczu naprawdę ciężkich wyborów. Finał cyklu w tym aspekcie na pewno nie zawodzi, oferując różne wariacje zakończeń, zależne od naszych poczynań. A wszystko to wzbogacone przepiękną, ręcznie rysowaną oprawą wizualną, tym razem nieco bardziej mroczną, ale wciąż przywodzącą na myśl klasyczne bajki Disneya. Małe dzieło sztuki.
Forza Horizon 4
- Premiera: 2 października
- Platformy: PC, Xbox One
- Nasza ocena: 8,5/10
Nawet gdyby deweloperom ze studia Playground Games zebrało się na sabotowanie własnego dzieła, trudno byłoby im zepsuć formułę wypracowaną w trzech poprzednich częściach serii Forza Horizon. Na szczęście przy okazji „czwórki” nikt nie wpadł na taki pomysł i po raz kolejny otrzymaliśmy nie lada gratkę dla fanów wirtualnego jeżdżenia – tym razem ze szczególnym naciskiem na zawartość dla wielu osób.
Tytuł oprócz tradycyjnych zawodów oferuje bowiem absurdalnie rozbudowane opcje personalizacji awatara (w tym zakup domu), możliwość ścigania się w kooperacji przeciw samochodom sterowanym przez sztuczną inteligencję, dodatkowe zabawy na wzór berka oraz specjalne serie wyzwań Forzathon, rozwijające formułę wcześniejszych dziennych i tygodniowych wydarzeń. Naturalnie nic nie stoi na przeszkodzie, by bawić się solo – ale widać, że nacisk położony został na urozmaicenie trybów sieciowych.
Przede wszystkim jednak Forza Horizon 4 zachwyca przedstawionym światem. Przenosiny do Wielkiej Brytanii nie mogły wyjść lepiej – mapa jest niezwykle zróżnicowana: z wiejskich dróżek trafiamy na wietrzne wybrzeże, a z pełnych atrakcji turystycznych miast na surowe wrzosowiska Szkocji. Podziwianie pięknych krajobrazów to zadanie na długie godziny, tym bardziej że w „czwórce” co jakiś czas zmieniają się pory roku, kompletnie odmieniając klimat danej lokacji. Wpływa to też naturalnie na przebieg wyścigów, bo w zależności od okresu, w którym się ścigamy, inne warunki pogodowe potrafią ujawnić dodatkowe ścieżki lub przeszkody.
WYRÓŻNIENIE: DEAD CELLS
- Premiera: 7 sierpnia
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch
Ponad rok spędzony w fazie wczesnego dostępu zaowocował jedną z najlepszych niezależnych produkcji tego roku. Niestety, rozkoszować się nią będą mogli tylko najwytrwalsi, bo Dead Cells bynajmniej się z graczem nie patyczkuje. Każda śmierć automatycznie oznacza tu koniec danej rozgrywki (chociaż do kolejnego podejścia przechodzą zdobyte ulepszenia), a uczenie się na pamięć układu poziomów nic nie daje, ponieważ są one generowane proceduralnie. Jeśli jednak nie straszny Wam wysoki próg wejścia, otrzymacie niezwykle satysfakcjonującą produkcję, w której pokonanie nawet najmniejszego przeciwnika zawdzięczamy zawsze wyłącznie własnym umiejętnościom. W dodatku to tytuł, który można zaczynać raz za razem, testując kolejne zdolności i specjalizacje bohaterów oraz odkrywając wcześniej niedostępne lokacje.