A Way Out. Gry 2018 roku – lista najlepszych gier tego roku
Spis treści
A Way Out
- Premiera: 23 marca
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One
- Nasza ocena: 8,5/10
Deweloperom ze studia Hazelight udało się dokonać niemożliwego – zrobić grę niebędącą kontynuacją ani klonem żadnej popularnej marki, skupić się wyłącznie na działaniu w kooperacji i w dodatku namówić Electronic Arts, by zgodziło się ją wydać. Projekt był ryzykowny, szczególnie z komercyjnego punktu widzenia, ale A Way Out zamknęło usta niedowiarkom i pokazało, że pomiędzy tytułami przeznaczonymi wyłącznie do zabawy w sieci oraz produkcjami tylko dla samotników jest jeszcze miejsce na coś innego.
Dzieło Hazelight oferuje mnóstwo dobrze pomyślanej filmowości, dzięki której poczynania duetu protagonistów, Leo i Vincenta, ogląda się momentami jak solidne kino akcji o ucieczce z więzienia. Bohaterów da się polubić, historia ma swoje sposoby na zaskoczenie gracza, a w dodatku nie jest całkowicie liniowa. Pod względem scenariusza A Way Out zdecydowanie się broni... choć nie jest to największy atut tej gry.
Za ten musimy bowiem uznać rozgrywkę, która nie daje szansy, by choć przez chwilę poczuć znużenie. Urozmaiceń jest tu mnóstwo. Eksploracja, skradanie się, jazda samochodem, sekwencje zręcznościowe i oczywiście akcji po same uszy – twórcy nigdy nie potrafią się powstrzymać przed dodaniem jeszcze jednej mechaniki. Nie zawsze wychodzi to oczywiście na plus i momentami widać, że A Way Out sporo skorzystałoby na dodatkowych szlifach, ale sam pomysł jest godzien podziwu. Czy Hazelight przywróci tym tytułem modę na kooperację? Wątpliwe, ale szwedzkie studio już pokazało innym, że można zrobić porządną grę wyłącznie dla dwóch graczy... i całkiem nieźle na tym zarobić.
Far Cry 5
- Premiera: 27 marca
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One
- Nasza ocena: 7,5/10
Najczęściej powtarzanym zarzutem wobec Far Crya 5 jest to, że gra wydaje się zbyt podobna do poprzednich części cyklu. I rzeczywiście, zmian, które wywróciłyby rozgrywkę do góry nogami, tu nie znajdziecie. Jest za to całkowicie nowa mapa i tło fabularne, jeszcze więcej wesołej demolki oraz przytłaczająca masa rozmaitych aktywności. Ubisoft postawił na sprawdzoną formułę, która nie zawiodła. Zresztą czemu niby miałaby zawieść – nawet jeśli Far Cry 5 czerpie garściami z trzeciej i czwartej odsłony serii, to kopiuje rozwiązania z produkcji, które rozkochały w sobie graczy i krytyków.
Tym razem francuscy deweloperzy przenoszą nas do amerykańskiej Montany, gdzie władzę w jednym z hrabstw przejął fanatyczny kult z charyzmatycznym liderem, rozwiniętą siecią posterunków oraz najwidoczniej nieograniczonymi zasobami ludzi i wojskowego sprzętu. Tak, piąty Far Cry to w świecie gier raczej Szybcy i wściekli niż Siódma pieczęć, bo idiotyzmów tu co niemiara, co jednak wcale nie przeszkadza grze w serwowaniu masy frajdy.
Głównie dzięki temu, że produkcja Ubisoftu czuje się komfortowo z tym, czym jest – szalonym, momentami wręcz absurdalnym sandboksem, który liczbą eksplozji na minutę nadrabia brak głębi. Jest tu niedźwiedź o imieniu Cheeseburger, strzelanie podczas jazdy na tyrolce i rzucanie w przeciwników wiosłami. A do tego większy nacisk na kooperację i jeszcze więcej swobody oraz aktywności pobocznych. Możecie naturalnie mówić, że Far Cry 5 jest płytki, i będziecie mieć mnóstwo racji... ale Wasze słowa i tak zagłuszy huk kolejnych wybuchów. Wee-haw! Ameryka!
WYRÓŻNIENIE: Celeste
- Premiera: 25 stycznia
- Platformy: PC, PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch
Trzeba nie lada talentu, by przy obecnych trendach w branży zauroczyć dwuwymiarową platformówką w pixelartowej stylistyce. Ale Celeste zrobiło to niemalże bez wysiłku – tuż po premierze recenzenci nie mogli się jej nachwalić. I słusznie, bo deweloperzy wyśmienicie zaprojektowali poziomy, sprawiające masę frajdy i czasami zmuszające do główkowania, a przy tym wyważyli stopień trudności tak, by jednocześnie stawiał przed graczem wyzwanie, ale nie karał za każdy najmniejszy błąd. Miłym zaskoczeniem jest tu również historia, która w przejmujący sposób opowiada o radzeniu sobie z trudnościami i mierzeniu się ze swoimi demonami. Efekt końcowy to platformówka, która nawet na chwilę nie przestaje bawić i intrygować.