Total Annihilation. Wspomnień czar – wspominamy zapomniane strategie
Spis treści
Total Annihilation
TOTAL ANNIHILATION W SKRÓCIE
- Data premiery: 12 września 1997
- Producent: Cavedog Entertainment
- Ocena czytelników: 8,8
- Dostępność w sprzedaży: GOG, Steam
Czas wziąć na warsztat pozycję prawdziwie kultową, którą miłośnicy RTS-owych bitew przywoływali na przełomie wieków jako niedościgniony wzór do naśladowania, ikonę nie mniej ważną niż StarCraft Blizzarda. To dzieło Chrisa Taylora, który dał nam później serie Dungeon Siege, Supreme Commander i niezbyt udane Project Spark.
Total Annihilation nie posiada tak rozbudowanej fabuły jak ukochany przez Koreańczyków RTS „Zamieci”, ale za to nadrabia to intrygującymi nowinkami mechanicznymi i ogólną przyjemnością płynącą z rozgrywki. Oraz – oczywiście – solidnym wyzwaniem.
NIEŚMIERTELNOŚĆ POCZĄTKIEM WOJNY ŚWIATÓW
Fabuła Total Annihilation nie była tak dobrze opowiedziana jak historia wojny terran, zergów i protossów, ale mimo to okazywała się całkiem ciekawa. Wojna zaczęła się, gdy rządzona przez technokratów ludzkość w dalekiej przyszłości nauczyła się kopiować świadomość i instalować ją w maszynach. Rząd znany jako Core wydał nakaz, by cała populacja poddała się temu procesowi. Ci, którzy nie chcieli zrezygnować z biologicznej formy egzystencji, założyli ruch oporu – Arm. Wojna między ludzkością zrobotyzowaną i biologiczną trwała cztery tysiące lat – gdy gracz zaczynał przygodę, znane planety zostały już niemal całkowicie wyjałowione, a konflikt toczył się pomiędzy niedobitkami obu frakcji.
Swoistym novum w grze jest sposób zdobywania surowców. Zamiast robotników, przenoszących do magazynu małe porcje zasobów, mamy obliczane w czasie rzeczywistym strumienie „przychodów” i „wydatków” metalu i energii. Surowce pozyskują dla nas specjalne budynki, a równie istotne jak owe budynki produkcyjne są magazyny.
Do tego dochodzi całkiem zaawansowana fizyka map (ukształtowanie terenu ma spory wpływ na przebieg bitwy) i spory wachlarz jednostek z potężnym mechem dowódcą na czele, którymi możemy sterować. Za ścieżkę dźwiękową odpowiadał sam Jeremy Soule, twórca muzyki do Morrowinda, Obliviona i Skyrima) więc i pod tym względem Total Annihilation wyróżniało się z tłumu. Posypały się branżowe nagrody, dodatki, modyfikacje, duchowi spadkobiercy (Supreme Commander, o którym za chwilę). I tylko pełnoprawnej kontynuacji brak, z czym gracze chyba już się pogodzili.