Mount & Blade. 15 gier pełnych błędów, które pokochali gracze
Spis treści
Mount & Blade
Zastanawialiście się, czemu Mount & Blade II: Bannerlord jest już tak długo w produkcji, a nadal nie znamy daty premiery? Cóż, możliwe, że twórcy chcą uniknąć scenariusza z pierwszej części, kiedy to niedoszlifowana postać finalnego produktu poskutkowała słabszymi ocenami. Gdy debiutancki projekt tureckiego studia TaleWorlds Entertainment trafiał na sklepowe półki, był w stanie, który można określić najdelikatniej jako „surowy”.
W tej topornej produkcji wiele rzeczy nie działało tak, jak powinno, i można było trafić zarówno na pomyłki absurdalnie zabawne – jak np. gigantyczna tekstura twarzy bohatera wczytująca się jako niebo – jak i na takie, które zżerały godziny postępów, usuwały cały ekwipunek i ogólnie doprowadzały do tego, że nieszczęsny gracz rwał sobie włosy z głowy. Mount & Blade miało naprawdę unikatową zdolność, by w ułamku sekundy przeistoczyć się z wciągającego symulatora średniowiecznego życia w komedię pomyłek.
Ostatecznie jednak zalety przeważyły nad niedociągnięciami i TaleWorlds Entertainment odniosło sukces, zyskując potężną społeczność fanów, która dodatkowo aktywnie angażowała się w rozbudowę pierwszej gry studia – chociażby przez tworzenie modyfikacji. Dziś Mount & Blade wciąż nie jest w stu procentach połatane, ale sukces topornej „jedynki” daje spore nadzieje na to, że kontynuacja będzie pod względem dopracowania zdecydowanie lepsza. Zresztą spójrzmy prawdzie w oczy – żeby zapełnić Bannerlorda jeszcze większą ilością błędów, tureccy deweloperzy musieliby się naprawdę postarać.
Mount & Blade ciągle nie doczekało się sequela. Na Steamie można jednak kupić, co dość niezwykłe, samodzielne mody do gry: Ogniem i mieczem, Napoleonic Wars i Viking Conquest. Dodawały one mnóstwo całkiem nowej zawartości, ale zachowywały wrodzoną surowość oryginału.