Fallout: New Vegas. 15 gier pełnych błędów, które pokochali gracze
Spis treści
Fallout: New Vegas
Nikt chyba nie zaprzeczy, że Obsidian Entertainment to wyjątkowo utalentowane studio. Za jedno należy mu się jednak bura – do momentu wydania South Parku: Kijka Prawdy nie było chyba w portfolio tego zespołu tytułu porządnie zoptymalizowanego. Star Wars: Knights of the Old Republic II, Neverwinter Nights 2, Alpha Protocol – to wszystko dobre produkcje, którym jednak brakowało ostatniego szlifu... lub nawet kilkunastu. Ale to właśnie w Falloucie: New Vegas nagromadzenie błędów wskoczyło na kompletnie nowy poziom – prawdopodobnie za sprawą silnika Gamebryo, używanego zazwyczaj przez firmę Bethesda i mającego zasłużoną reputację wyjątkowo bugogennej technologii.
Możecie spędzić kilkadziesiąt godzin, przemierzając postapokaliptyczne pustkowia, a niemająca granic kreatywność gry w psuciu się i tak zdoła Was zaskoczyć. Protagonista zacinający się na obiektach, wariujące animacje, głowy niezależnych postaci obracające się dookoła jak w Egzorcyście... Tak, zdecydowanie Fallout: New Vegas miał momenty, w których trudno było zachować powagę.
Tak jak w przypadku poprzednich projektów ludziom ze studia Obsidian Entertainment to niedoszlifowanie uszło na sucho. Większość miłośników cyklu uznała, że choć niedopracowana, ta jego odsłona zdecydowanie lepiej oddaje postapokaliptycznego ducha serii niż część trzecia. New Vegas, nawet pełne błędów i glitchy, było Falloutem z prawdziwego zdarzenia – RPG z najwyższej półki, w którym nasze decyzje zawsze miały kluczowe znaczenie. Zresztą do dziś każda pogłoska, jakoby Obsidian miał powrócić do tej marki, jest przyjmowana z wielkimi nadziejami – a to najlepsza rekomendacja.