Prastare Drzewo, rynek, wioska Voodoo | Rozdział czwarty poradnik So Blonde: Blondynka w opałach
Ostatnia aktualizacja: 1 sierpnia 2016
Prastare Drzewo, rynek, wioska Voodoo
Dotarłszy do końca, So trafia pod drzewo z wydrążonym pniem. To właśnie tam mieści się schronienie Maksa... eee... to znaczy Atabeya. Wyczerpane zwierzę leży na posłaniu, a wokół niego poustawiane są różne (niektóre nader imponujące) podarki, w tym i Sunny zestaw do makijażu , który dziewczyna uznaje za słuszne zabrać z powrotem. W najbardziej wyeksponowanym miejscu (w centrum) umieszczone jest lewitujące oko , będące niewątpliwie brakującym okiem Jednookiego... Za przyzwoleniem Maksa So zbiera je. Niestety brak oka źle wpływa na stworzonko, zatem trzeba mu to jakoś zrekompensować, np. wręczając przepełniony miłością i innymi pozytywnymi uczuciami wiersz Juana. Gest ten pomaga, jednak tylko na chwilę. So wypytuje Maksa o przyczyny jego kiepskiego stanu i wreszcie - obiecawszy, że zmobilizuje mieszkańców do złożenia większej ilości darów - opuszcza prastare drzewo.
Sanchę, którą uznaje za najlepszą osobę do obarczenia tą misją, odnajduje na rynku, oglądającą ogłoszenia na ścianie pomiędzy gospodą a bankiem. Informuje ją o bardzo złym stanie Atabeya i pyta, z kim powinna pogadać na temat oka Jednookiego. Staruszka typuje wodza - ale którego? So dochodzi do wniosku, że raczej Voodoo i maszeruje do jego wioski.
Chemi'n nie chce z nią gadać, dopóki So nie pokaże mu rzeczonego oka. Wtedy dane jest jej wysłuchać całej historii Jednookiego, Morgany, Juana i Atabeya. Sunny dowiaduje się, że - by zdjąć klątwę zapomnienia z wyspy - nie wystarczy oddać oko Jednookiemu. Potrzebna jest osoba, która w stosownym momencie rzuci stosowne zaklęcie. Jest nią Jibaro - pustelnik żyjący na bagnach za mrocznymi rozstajami.