Basement Crawl. Polskie krapy – o tych grach lepiej zapomnieć
Spis treści
Basement Crawl
- Data premiery: 25 lutego 2014
- Producent: Bloober Team
Gdy dziś mówimy o studiu Bloober Team, myślimy o Layers of Fear czy Observerze – dwóch naprawdę solidnych tytułach, które bolączki w rozgrywce rekompensowały z nawiązką genialnym klimatem. Wierzcie lub nie, ale kiedyś nazwa krakowskiego studia była równoznaczna z produkcjami nędznej jakości. I wystarczy spojrzeć na casus Basement Crawla, by zrozumieć dlaczego. Ta nieszczególnie ambitna wariacja na temat Bombermana w przyprawiającej o gęsią skórkę stylistyce przez długi czas nosiła mało zaszczytne miano najgorzej ocenianej gry na PlayStation 4 – średnia z szesnastu zebranych w agregatorze Metacritic ocen wynosi 27/100. Z recenzentami zresztą zgadzają się zresztą... sami członkowie studia.
Nie ma co ukrywać, Basement Crawl był sporą wtopą – częściowo od nas zależną, częściowo nie.
Piotr Babieno, prezes zarządu studia Bloober Team
Krakowskim deweloperom należą się słowa uznania – po katastrofalnej premierze Basement Crawla nie schowali głowy w piasek, a zabrali się za produkcję nowej wersji gry, zatytułowanej BRAWL. Każda osoba, która kupiła oryginał, otrzymywała poprawiony tytuł za darmo, w ramach zadośćuczynienia. Oczywiście nie była to pozycja, która zapisała się złotymi zgłoskami w annałach interaktywnej rozrywki, ale zebrała zdecydowanie lepsze oceny niż Basement Crawl (średnia ocen 60/100 dla wersji na Switcha) i – co najważniejsze – działała bez zarzutu.
To była wizerunkowa wpadka potężnych rozmiarów. Pomimo kilku opóźnień Bloober Team dostarczył produkcję, w której nic nie funkcjonowało tak, jak powinno. Sieciowa wieloosobowa rozgrywka cierpiała za sprawą stanu serwerów i beznadziejnego systemu dobierania przeciwników. Zresztą nawet gdy działała w miarę dobrze, Basement Crawl nie miał zbyt wiele do zaoferowania – brakowało ciekawych trybów rozgrywki, kreatywnie pomyślanych map, intuicyjnego sterowania... Zawodziła też oprawa graficzna, która nie dość, że nie wykorzystywała nawet ułamka możliwości PlayStation 4, to jeszcze była zaprojektowana w taki sposób, by jak najbardziej utrudnić orientację w tym, co dzieje się na ekranie. Ale kto wie, może taki lodowaty prysznic sprawił, że Bloober Team ostatecznie odbił się od dna i dziś jest jedną z gwiazd polskiej branży gier.