Colin McRae Rally 2.0 – „Ta gra po prostu rządzi!!!”. 12 najlepszych gier 2000 roku
Spis treści
Colin McRae Rally 2.0 – „Ta gra po prostu rządzi!!!”
Data premiery: 9 czerwca
Producent: Codemasters
Gatunek: wyścigi
Platformy: PlayStation, PC Windows
[...] choć konkurencja nie zasypiała gruszek w popiele (i wciąż pojawiały się nowe wyścigi), to i tak nikt nie był w stanie prześcignąć pierwszą część Colina. Co prawda część z tych tytułów była naprawdę dobra (np. Rally Masters) i niebezpiecznie zbliżała się do pozycji Codemasters, ale ostatecznie i tak zawsze wygrywał Colin McRae Rally. Choćby o włos. Jednak »mistrzów kodu« nie zadowalało takie zwycięstwo »fuksem«. Po dokładnej analizie konkurencyjnych propozycji stworzyli kontynuację swojego superprzeboju. I znowu wyjechał on na trasę samochodem co najmniej o jedną generację lepszym. [...] Zdecydowanie i kategorycznie polecam ją wszystkim bez wyjątku. I tym, co cztery kółka uwielbiają, i tym, co nawet nie wiedzą, jak wygląda koło. [...] Ta gra po prostu rządzi!!!
Recenzja gry Colin McRae Rally 2.0, „Secret Service” nr 87, ocena: 9,5/10
Druga część Colina oferowała w tamtym czasie świetne rajdy na komputerze, ale zacząć muszę od zupełnie innej kwestii – interfejsu ekranowego! Menusy tej gry to absolutne dzieło sztuki! Graficy z Codemasters wymyślili minimalistyczny design fontu Helvetica w wersji cienkiej, zanim wpadli na to esteci z Apple’a, a potem skopiowano to we wszystkich innych systemach operacyjnych. Dziś wyglądają one równie nowocześnie i świeżo jak niemal ćwierć wieku temu. Początkowo dostępna była tylko wersja na PlayStation, pecetowcy musieli czekać aż pół roku na okazję do zagrania w najlepszą wtedy grę rajdową, która przed czasami Richard Burns Rally uchodziła nawet za całkiem realistyczną, choć nowością był tu dodany tryb „arcade”. W polskiej wersji można było posłuchać Krzysztofa Hołowczyca w roli pilota.
Wspomina Krzysztof „Draug” Mysiak
Ford Focus, Finlandia i pierwszy oes zaczynający się w mroku, a kończący w blasku jutrzenki. To chyba najsilniej wyryte w mojej pamięci wspomnienie ze startu kariery w jakiejkolwiek samochodówce. Rad jestem, że powstaje coraz więcej gier rajdowych, które na różne sposoby odwołują się do nieskomplikowanej miodności Colina 2.0 (w odróżnieniu od najnowszego WRC Codemasters). Ale jeszcze bardziej rad byłbym, gdyby którakolwiek z tych pozycji faktycznie dorównywała mu grywalnością...
Wspomina Mikołaj „mikos” Łaszkiewicz
Colin McRae Rally 2.0 to jedna z tych gier, które ukształtowały mój gamingowy gust. To od zawodów sygnowanych nazwiskiem legendarnego kierowcy WRC zaczęła się moja przygoda z wyścigami. Pamiętam, że w drugiego Colina grałem dosłownie przez pół własnej komunii, gdy dostałem pierwszy komputer. Nie była to wtedy już gra najnowsza, ale widziałem ją kiedyś w sklepie na półce, więc zapadła mi pamięć. Wspominam ją bardzo ciepło, stanowiła idealną odskocznię od Need for Speed i pozwalała mi jeździć samochodem, który rodzice mieli wówczas na podwórku – żółtym seatem cordobą. W samej rozgrywce bardzo podobał mi się całkiem realistyczny model jazdy, obszerne strefy zniszczeń oraz duża różnorodność torów i potencjał do bicia własnych rekordów. Colin 2.0 miał też dziwną właściwość przyciągania do siebie nawet tych osób, które z grami nie miały nic wspólnego – i tak stało się z moją mamą, ciocią, kuzynką i wujem. Wszyscy zagrali, nikt z nich wcześniej nie próbował innych gier. Co ciekawe, ja sam wracam do Colina nawet dzisiaj, bo ta gra po prostu dobrze się zestarzała, a poza tym nostalgia z nią związana jest we mnie okrutnie silna. Żadna inna część nie zapadła mi tak w pamięć jak CMR 2.0.