The Operative: No One Lives Forever – „dla fana 007 to będzie gra kultowa”. 12 najlepszych gier 2000 roku
Spis treści
The Operative: No One Lives Forever – „dla fana 007 to będzie gra kultowa”
Data premiery: 10 listopada
Producent: Monolith Productions
Gatunek: strzelanka, skradanka FPP
Platformy: PC Windows, PlayStation 2, Mac OSX
Ta gra jest znakomitym przykładem na to, jak można sparodiować przygody agenta 007. Niestety, przez to jest też elitarna i nie każdy może ją zrozumieć. Dla fana przygód Bonda fabuła NOLF jest oczywistą parodią filmów o tym szpiegu. Jednak dla zwykłego fana gier FPP może być niedopracowana, chaotyczna i pełna dziur. Takie rozumowanie jest błędne, jednak Monolith nie potrafił temu zapobiec. [...] Zwykłemu fanatykowi strzelanek prawdopodobnie nie wystarczy cierpliwości, by NOLF ukończyć. Dla fana agenta 007 będzie to jednak gra kultowa!
Recenzja gry The Operative: No One Lives Forever, „New S Service” nr 85, ocena: 8/10
Nie należę do jakichś wielkich fanów Bonda, mimo to NOLF to dla mnie gra kultowa. Doceniona w okresie premiery – ogłoszono ją najlepszą produkcją FPP od czasów Half-Life’a, zdobyła też tytuł GOTY. Z biegiem lat słuch o tej marce jednak zaginął – z tego, co można wyczytać w sieci, najprawdopodobniej przez niezwykle skomplikowaną sytuację z prawami autorskimi. Jeden z twórców gry twierdzi także, że gatunek, do którego należało No One Lives Forever, umarł śmiercią naturalną. Nie chodzi oczywiście o gry FPP, tylko komedię w grach komputerowych, bo NOLF wyróżniał się przede wszystkim ogromną dawką humoru!
Fabuła była parodią filmów szpiegowskich z lat 60. Trafiła wtedy na doskonały grunt, gdyż wielkimi przebojami kinowymi w tamtym czasie były dwie części przygód Austina Powersa – gra kopiowała z niego nawet font w tytule. Ale już ogromna charyzma głównej bohaterki – Cate Archer – była zasługą twórców gry i świetnego silnika LithTech, który pozwalał na kapitalne animacje twarzy, ruchów postaci czy różne zachowania zależnie od tego, gdzie postrzeliliśmy wroga. Świetny był także voice acting. Mimo wielu tytułów i nominacji do GOTY wielu redakcji, NOLF pozostaje jedną z bardziej niedocenionych i niesłusznie zapomnianych perełek w historii branży. Jego remake mógłby dziś naprawdę wyróżnić się w zalewie podobnych do siebie pozycji.
Wspomina Jacek „Stranger” Hałas
Większość osób pamięta No One Lives Forever dzięki scenie ze sprzedawcą próbującym opchnąć małpę. Lata później nadal potrafi ona rozbawić, ale ta gra to dla mnie jednak ogólny zbiór wspomnień – po prostu przyjemna i lekka pozycja szpiegowska z miksem akcji i skradania się oraz z obowiązkowymi zakręconymi gadżetami (mechaniczny pudelek <3). To też niestety doskonały przykład tego, że dbałość o zachowanie starszych gier powinna być dla nas ważniejszą kwestią. Nie potrafię się nigdzie doszukać mojej kopii i mam przez to problem. Fajnie byłoby sobie ją po prostu kupić w jednym z cyfrowych sklepów. Szanse na to są, niestety, minimalne i zainteresowanie marką, które wykazują eksperci z Nightdive Studios, raczej nic w tej kwestii nie zmieni.