Pole walki | Walka w Total War Rome II poradnik Total War: Rome II
Ostatnia aktualizacja: 9 września 2019
Pole walki
Rozstawienie wojsk
Gdy dojdzie do starcia na skutek przemieszczania oddziałów na mapie strategicznej, zostaniemy przeniesieni na pole bitwy, stanowiące wycinek głównej mapy. Niezależnie od typu starcia, sterowanie oddziałami pozostaje w większości przypadków niezmienne. Jeśli to nasze siły zaatakowały wroga, otrzymamy możliwość wyboru dogodnej dla nas pogody. Deszcz bądź śnieg powoduje, że oddziały męczą się znacznie szybciej i nie będziemy mogli skorzystać z płonącej amunicji. Mgła natomiast ogranicza naszą widoczność, dając nam znacznie mniej czasu na reakcję na ruchy przeciwnika oraz zmniejszając skuteczność wojsk miotających. Jeśli to my posiadamy przewagę w wojskach miotających najlepiej będzie walczyć przy czystym niebie, w przeciwnym wypadku powinniśmy skorzystać z kaprysów pogody.
Niezależnie od wybranej pogody naszym następnym krokiem będzie rozstawienie wojsk. Pomimo, że zanim dojdzie do pierwszego starcia minie kilka minut, powinniśmy już teraz przewidzieć ustawienie wroga i uformować nasze własne szyki. Zwyczajowo oddziały ustawiamy w liniach: oszczepnicy, za nimi piechota, której boki ubezpiecza kawaleria. Na tyłach armii znajdują się maszyny wojenne, zdolne razić przeciwnika z większej odległości. Nasz generał powinien stać za linią piechoty, aby nie być narażonym na bezpośredni atak. Możliwości wystawienia wojsk jest oczywiście znacznie więcej; w dalszej części poradnika postaram się przedstawić kilka różnych formacji i manewrów. W przypadku, gdy bronimy ufortyfikowanej pozycji będziemy mogli tutaj rozstawić barykady, wilcze doły czy też ostre pale.
Ukształtowanie terenu
Rzeźba terenu, na jakim przyjdzie nam toczyć starcie ma niebagatelne znaczenie zarówno podczas rozstawiania wojsk jak i szykowania planu nadchodzącej bitwy. Gęste lasy są doskonałym miejscem do ukrycia flankującej kawalerii bądź piechoty; jednocześnie osłaniają one wojowników przed ostrzałem wojsk miotających. Wystawiając nasze wojska jak również manewrując po polu walki powinniśmy zawsze uważać na możliwość wpadnięcia w zasadzkę - najlepiej wcześniej wysłać zwiad w postaci lekkiej kawalerii bądź oddziału harcowników.
Wzniesienia są również bardzo istotnym punktem na polu walki. Jako, że nasze oddziały widzą jedynie w linii prostej, ustawienie naszych żołnierzy tuż za wzniesieniem spowoduje, że będą oni niewidoczni dla wroga. Szczyty wzgórz są również doskonałymi pozycjami defensywnymi. Umieszczeni tutaj strzelcy będą mogli skuteczniej razić przeciwnika, zaś piechota i kawaleria będzie miała ułatwioną szarżę na wroga, w czasie gdy jego wojska będą zmęczone wspinaczką.
Najbardziej niebezpiecznymi punktami na mapie są tzw. "kotły" - lokacje otoczone ze wszystkich stron wzgórzami bądź lasami. Oddział znajdujący się w jego centrum ma ograniczone pole widzenia i manewru, zaś przeciwnik może uderzyć z dowolnej strony i błyskawicznie wybić naszych żołnierzy.
Ostatnim najczęściej spotykanym typem terenu są zabudowania i fortyfikacje. Podczas oblężenia miast nieraz natkniemy się na wąskie uliczki wytyczone przez ściany domostw - są to doskonałe miejsca do wystawienia włóczników lub falangi pikinierów. Ciężka piechota będzie zarówno bezpieczna przed wrogim ostrzałem, jak również stanie się niemożliwa do oflankowania. Z drugiej strony, gdy przeciwnikowi uda się przedostać na nasze tyły, oddział możemy uznać za stracony, gdyż nie będzie on miał żadnej drogi ucieczki.
W miastach od czasu do czasu napotkamy większe budowle, które można obsadzić strzelcami - polecam skorzystać z nich o ile jest to możliwe, a przynajmniej zablokować dostęp do nich przeciwnikowi. Osady barbarzyńców często posiadają wzniesienie w samym centrum, czyniąc zorganizowany atak znacznie trudniejszym i ułatwiając jego obronę. Oprócz tego posiadają one palisady, zmniejszające możliwe kierunki natarcia.
W przypadku oblężenia stolicy prowincji napotkamy grube mury, otaczające miasto. Tym razem konieczne będzie skorzystanie z maszyn wojennych w celu zrobienia w nich wyłomu lub uszkodzenia ścian, aby nasze oddziały miotające mogły ostrzelać przeciwnika. W przypadku braku machin, piechota wyposażona w płonące pociski może, po intensywnym ostrzale, otworzyć wrota - atak taki jest jednak ryzykowny, gdyż wrodzy strzelcy z pewnością będą starali się nam przeszkodzić.
W celu ułatwienia oblężeń polecam jednak wyposażyć armię w odpowiedni sprzęt (balisty, onagery) bądź też stworzyć ekwipunek na miejscu - poświęcając jedną czy dwie tury na zbudowanie taranów i drabin możemy znacznie zmniejszyć nasze straty w ludziach.
Taktyka
Zadania poszczególnych oddziałów na polu walki zależą w dużej mierze od ukształtowania terenu jak i składu naszej i wrogiej armii. Jako, że starcia w Total War: Rome II przypominają grę w papier-kamień-nożyce istotne jest, aby wybierać odpowiednią jednostkę do konkretnego zadania.
Bitwa zazwyczaj rozpoczyna się w momencie, kiedy dwie armie ustawione w wybrane przez generałów formacje stają naprzeciwko siebie. Pierwszymi oddziałami, jakie ruszają do walki są harcownicy - piechota lub kawaleria miotająca wyposażona w oszczepy, łuki lub proce. Naszym zadaniem jest skontrowanie ich, aby zapewnić sobie pole do manewru. W tym celu stosujemy własnych strzelców (koniecznie skupiajmy ich ataki na jednym oddziale, aż do jego zupełnego zniszczenia) - najlepsi są tutaj procarze oraz łucznicy, ze względu na bardo duży zasięg strzału. W przypadku, gdy dysponujemy lekką lub średnią kawalerią bądź rydwanami możemy pokusić się o zaatakowanie odizolowanych harcowników - musimy jedynie uważać na nieprzyjacielskich jeźdźców, którzy chętnie zwiążą naszych konnych w walce wręcz do czasu przybycia jego piechoty.
Gdy już rozprawimy się ze strzelcami, możemy zużyć pozostałą amunicję naszych oddziałów miotających na przetrzebienie głównych sił wroga. Procarze powinni celować w słabo opancerzoną piechotę i kawalerię, łucznicy i oszczepnicy mogą zaś zaatakować ciężkozbrojne jednostki przeciwnika. Znajdujący się pod ostrzałem wróg będzie miał dwa wyjścia: cierpliwie przeczekać nawałnicę, albo ruszyć do ataku. Niezależnie od wybranej przez niego opcji, prędzej czy później dojdzie do wymiany ciosów w walce wręcz.
W tym momencie bardzo dużo zależy od składu naszej armii i frakcji, którą dowodzimy. Najczęściej, naszym najważniejszym zadaniem będzie utrzymanie centrum formacji i przebicie się na flankach przeciwnika, co pozwoli na okrążenie całej armii. W tym celu potrzebna będzie zarówno ciężka, świetnie opancerzona piechota (legioniści, pikinierzy ustawieni w falangę, elitarni hoplici albo włócznicy), która przyjmie szarżę wroga, jak i oddziały szturmowe, które mogą szybko przemieszczać się po polu walki. W tym przypadku może być to zarówno lekka piechota szturmowa (górale, szermierze), mobilna ciężka piechota (triarii), kawaleria, rydwany czy nawet słonie bojowe. Pokonanie straży bocznej da nam możliwość zawrócenia naszych oddziałów i skierowania ich na plecy walczących w centrum. Uderzenie to prawie zawsze kończy starcie paniczną ucieczką oddziałów przeciwnika - wystarczy je dobić, aby nie wróciły już do walki.
Starcia takie wyglądają ładnie na papierze, lecz w rzeczywistości pole walki jest o wiele bardziej zmienne. Znajdujący się na flance las może ukrywać elitarną kawalerię przeciwnika, która bez problemu przebije się przez nasze flanki. Kotliny pozwolą przeciwnikowi na ostrzelanie nas bez możliwości odpowiedzi. Walki w ciasnych, miejskich uliczkach nie pozwolą nam na rozwinięcie szyków - tutaj ten, kto ma silniejszą piechotę wygra. Możliwości jest bez liku i to od generała, czy raczej gracza zależy, czy będzie on w stanie dostosować się do zmiennych warunków panujących na polu walki.