autor: Patryk Fijałkowski
Chasm. Przegapione gry 2018 roku, które trzeba znać
Spis treści
Chasm
- Platforma: PC, PS4, PS Vita, Nintendo Switch
- Gatunek: metroidvania z elementami RPG i proceduralnie generowanym światem
- Pozytywne recenzje na Steamie: 67%
- Średnia ocen w serwisie Metacritic: 72/100 (PC)
Gra czerpie wzorce z takich dzieł jak Castlevania: Symphony of the Night, The Legend of Zelda, Diablo czy Metroid. Mamy zatem elementy platformowe, odrobinę action RPG i całkiem otwarty, dwuwymiarowy świat, który staje się coraz większy wraz ze zdobywaniem kolejnych umiejętności. Fabularnie wcielamy się w rycerza, który próbuje uratować mieszkańców pewnego miasta przed mroczną organizacją.
Warto też podkreślić, że dostępny do zwiedzania teren jest generowany proceduralnie, co sprawia, że nawet parokrotne przechodzenie gry się nie nudzi. Szczególnie że na poziomach aż roi się od najróżniejszych przeciwników wymagających precyzji równie dużej co w segmentach platformowych. Ukoronowanie bogatego bestiariusza stanowią świetnie zaprojektowani bossowie. W efekcie Chasm staje się idealną pozycją dla fanów metroidvanii, z ciekawym dodatkiem w postaci zarządzania ekwipunkiem i podbijania statystyk. Tytuł ten nie rewolucjonizuje gatunku, ale jest jego godnym reprezentantem.
Kenshi
- Platforma: PC
- Gatunek: rozbudowane RPG w otwartym świecie, w którym możemy zostać tym, kim chcemy
- Pozytywne recenzje na Steamie: 89%
- Średnia ocen w serwisie Metacritic: brak
Trudno określić, czym dokładnie jest Kenshi. Głównie dlatego, że ta gra będzie tym, czym akurat zechce uczynić ją gracz. Najogólniej rzecz ujmując, jest to bardzo otwarte RPG, które ignoruje aspekt fabularny, zamiast tego dając narzędzia, byśmy mogli wymyślić sobie własną rolę w tym pustynno-samurajskim świecie. Chcemy po prostu wyruszyć na szlak i szukać przygód? Proszę bardzo. Interesuje nas spokojniejsze życie farmera? Jasne, nie ma przeszkód. Fascynuje nas armia? Ależ oczywiście, możemy zostać żołnierzem, ba, generałem nawet. Albo skupić się nie na podbojach, a na założeniu własnej osady, na górnictwie... czy egzystencji niewolnika.
Jednocześnie Kenshi nie prowadzi za rączkę. Ta potężna gra powstawała dwanaście lat, co czuć zarówno w jej rozbudowaniu, jak i ogólnej archaiczności. Wiele rzeczy musimy odkrywać sami, niejednokrotnie płacąc za te próby wysoką cenę. Satysfakcja z osiągania kolejnych celów jest jednak jeszcze większa. Lawirując między niebezpieczeństwami i licznymi frakcjami (walka odbywa się w sposób przypominający rozwiązania z RTS-ów), próbujemy zrealizować pomysł na siebie. Dla osób, których w grach RPG drażni odgrywanie z góry narzuconej roli, Kenshi może być bardzo atrakcyjną propozycją.