autor: Patryk Fijałkowski
Batman: Telltale Series – The Enemy Within. Przegapione gry 2018 roku, które trzeba znać
Spis treści
Batman: Telltale Series – The Enemy Within
- Platforma: PC, PS4, Xbox One, Nintendo Switch, Android, iOS
- Gatunek: gra Telltale Games
- Pozytywne recenzje na Steamie: 85%
- Średnia ocen w serwisie Metacritic: 80/100 (PC)
Och, Telltale. Kogoś, kto przez wszystkie te lata śledził rozwój tego studia (a raczej jego brak), nie powinno dziwić, że skończyło się to tak, jak się skończyło. Zanim jednak doszło do bankructwa, udało się jeszcze stworzyć drugi sezon Batmana. I trzeba przyznać, że wyszło to całkiem nieźle, choć większość graczy po słabym początku serii przegapiła znacznie lepszą kontynuację.
Właśnie dlatego sądzimy, że warto przypomnieć tę pozycję. Wrażenie robi przede wszystkim główny wątek, czyli postać Johna Doe i jego stopniowa przemiana w Jokera. Jeden z najbardziej kultowych antagonistów w historii popkultury doczekał się sprawnie napisanego origin story, które oferuje kilka ciekawych zwrotów akcji.
Poza tym to ciągle doskonale znana formuła Telltale, kopiowana tak często, że w końcu wpędziła studio do wirtualnego grobu. Jeśli jednak komuś nie przeszkadza szczątkowy gameplay, przestarzały silnik czy iluzoryczność wyborów, pozna ciekawą, poruszającą historię zbudowaną wokół dobrze znanych postaci.
FAR: Lone Sails
- Platforma: PC
- Gatunek: przygodowa gra logiczna; coś jak Limbo, ale w wielkim samochodzie
- Pozytywne recenzje na Steamie: 92%
- Średnia ocen w serwisie Metacritic: 79/100
Gra drogi w dosłownym i metaforycznym sensie. Jako tajemnicza postać przemierzamy wymarły, postapokaliptyczny świat na pokładzie potężnej machiny przypominającej skrzyżowanie statku, pociągu i samochodu. Nie wiemy, kim jesteśmy ani dokąd właściwie zmierzamy – gra pozostawia tę kwestię naszej interpretacji. Pod względem sposobu przedstawienia zarówno rozgrywki, jak i samej historii tytułowi temu blisko do gier studia Playdead, w rodzaju Limbo czy Inside.
Chłoniemy więc melancholijną atmosferę mijanych krajobrazów, jednocześnie bawiąc się w mikrozarządzanie naszym pojazdem. Czasami zatrzymujemy się na bezdrożu, by zebrać sterty śmieci, które spalone służą za paliwo. Musimy też dbać o wypuszczanie gromadzącej się pary, w przeciwnym razie przyjdzie nam gasić pożar. Poza tym całym naszym malutkim ciałem dociskamy gaz, a w zależności od sytuacji rozwijamy nawet ogromny żagiel. Niejednokrotnie opuszczamy też maszynę, by rozwiązać zagadkę logiczną i tym samym odblokować dalszą drogę.
Kiedy natomiast wszystko działa jak należy i możemy jechać, po prostu kontemplujemy życie. Poetyka jazdy staje się sercem FAR, pompowanym dodatkowo przez niezwykłą ścieżkę dźwiękową pełną utworów o najróżniejszym tonie i stylistyce. To wyjątkowa podróż, pełna cichych, emocjonalnych momentów.