30. RuneScape. TOP 100 najlepszych gier free-to-play
Spis treści
30. RuneScape
Na liście najlepszych pozycji free-to-play nie mogło oczywiście zabraknąć gry RuneScape. To legendarne MMORPG zadebiutowało w 2001 roku i od tego czasu jest nieprzerwanie rozwijane. Inaczej niż w większości długo działających produkcji autorzy nie ograniczyli się tu do tradycyjnych aktualizacji i stopniowych ulepszeń. Zamiast tego w czasie swojej niekrótkiej kariery tytuł przeszedł kilka radykalnych metamorfoz, w ramach których twórcy opracowywali w praktyce pełnowymiarowe kontynuacje, zastępując nimi poprzednią wersję. RuneScape wystartowało z antycznym silnikiem łączącym elementy 3D z dwuwymiarowymi obiektami. W 2003 roku rozpoczęto testy w pełni trójwymiarowego RuneScape 2, a po jego oficjalnej premierze grę przemianowano na RuneScape, zachowując poprzednią odsłonę pod tytułem RuneScape Classic. Natomiast w 2013 roku zadebiutowało trzecie RuneScape, a wersję „dwójki” w stanie z 2007 roku udostępniono jako Old School RuneScape. Każda edycja przynosiła wielki skok jakościowy, zwłaszcza pod względem graficznym, oraz wprowadzała wiele sugestii graczy, jednocześnie zachowując podstawowe elementy marki. Wszystkie wcześniejsze wersje wciąż są dostępne, choć w przypadku pierwowzoru z 2001 dotyczy to tylko ograniczonej grupy najbardziej oddanych fanów.
29. OGame
Kolejna pozycja to klasyka, przy której wielu naszych czytelników zarywało noce podczas swoich szkolnych lat. OGame to przeglądarkowy kosmiczny sandbox, umożliwiający tysiącom graczy rywalizowanie o wpływy, pieniądze i surowce w wielkiej wirtualnej galaktyce. Jak to w przypadku produkcji przeglądarkowych bywa, całość jest dość uproszczona. Grafika wykonana została w 2D i nie pozwala na wykorzystanie trójwymiarowości pustki kosmicznej. Nie ma też mowy o porządnym systemie walki i liczy się głównie to, jak rozwinęliśmy statek. Mimo to całości nie sposób odmówić uroku, co w dużej mierze jest zasługą oddanej społeczności graczy, dzięki czemu odnosi się wrażenie, że rozgrywka ma sens. Od premiery minęło już czternaście lat i nowicjuszom raczej trudno będzie się dziś wciągnąć w ten tytuł, ale weterani wciąż bawią się wyśmienicie, a powrót do gry po latach również sprawia dużą frajdę, nawet jeśli spora część tych pozytywnych uczuć bazuje na nostalgii.
28. Heroes & Generals
Z kolei Heroes & Generals to sieciowa strzelanka F2P osadzona w czasach II wojny światowej. Realia te od razu zapewniły jej dobrą pozycję startową, gdyż wielu graczy zmęczyło się już współczesnymi czy futurystycznymi konfliktami i ma ochotę na powrót do przeszłości. Starcia rozgrywane są na dużą skalę i możemy podczas nich korzystać z różnorodnych pojazdów i samolotów. Zabawa kładzie nacisk na dobrą współpracę z kolegami z drużyny, toteż samotne wilki nie zdziałają tu zbyt wiele. Wszystko to zostało bardzo dobrze zrealizowane, a do tego typowo strzelankowym meczom towarzyszy tryb strategiczny. W nim na mapie całego frontu wojennego gracze podejmują kluczowe decyzje, np. dotyczące celów ataków czy zużycia surowców potrzebnych do wystawienia konkretnych typów oddziałów. Wszystkie potyczki FPS stanowią w rzeczywistości skutki owych strategicznych decyzji i pomagają kształtować przebieg całej wirtualnej wojny.
27. Unturned
Czasem, aby osiągnąć sukces, wystarczy wziąć elementy z kilku popularnych w danym momencie gatunków i połączyć je w całość. Cała sztuka oczywiście polega na tym, aby składniki te odpowiednio wymieszać i to właśnie udało się twórcy Unturned, co jest tym bardziej imponujące, że w dniu premiery miał on raptem szesnaście lat. Wymyślił sobie, że do mechanizmów zabawy DayZ dorzuci klockowatą grafikę z Minecrafta, a że udostępnił swoją produkcję za darmo, dało jej szansę wiele osób. Sporo z nich zostało potem przy niej na dłużej, gdyż pod prostą oprawą kryje się naprawdę solidny survivalowy sandbox, a próbę przeżycia w opanowanym przez zombie świecie ułatwia bogaty wybór uzbrojenia, możliwość konstruowania pułapek i budynków oraz prowadzenia pojazdów.
26. Dirty Bomb
Dirty Bomb to sieciowa strzelanka studia Splash Damage, zespołu, który ma na koncie mod Enemy Territory oraz gry Quake Wars i Blink. Wszystkie posiadają wiele cech wspólnych, a Dirty Bomb to kolejna produkcja oparta na tych samych fundamentach. Znajdziemy tu perspektywę pierwszoosobową, dwie drużyny z odmiennymi celami oraz duży wybór klas, z których każda posiada inne uzbrojenie i umiejętności. Nie brakuje także zdobywania punktów kontrolnych oraz eskortowania automatycznych robotów. Do tego dodano trochę elementów z Blinka w formie znacznie lepszego niż w typowych FPS-ach systemu ruchu. Nie możemy wprawdzie biegać po ścianach, ale postacie z łatwością pokonują różnorodne przeszkody, a naciśnięcie klawisza kucania w trakcie skoku powoduje podkurczenie nóg, co pozwala wskoczyć jeszcze wyżej. Walka stanowi wizytówkę tej produkcji. Potyczki są szalenie dynamiczne i kto nie pozostaje cały czas w ruchu, szybko ginie. Pod względem mechanizmów rozgrywki to jedna z najlepszych strzelanek F2P na rynku. Do tego ma łagodny system mikropłatności. Za prawdziwe pieniądze nabywamy głównie stały dostęp do konkretnych klas, ale zawsze kilka jest oferowanych za darmo i zestaw ten wciąż się zmienia, więc nawet tego typu wydatki nie są tak naprawdę konieczne.
25. Marvel Heroes
Pomysł stojący za Marvel Heroes był prosty – wziąć mechanikę RPG akcji w stylu serii Diablo i na jej podstawie zbudować grę osadzoną w komiksowym uniwersum wydawnictwa Marvel. Wyszło to bardzo dobrze, w czym dużą zasługę miał główny projektant – David Brevik, będący współtwórcą dwóch pierwszych odsłon kultowego cyklu Diablo i jednym z założycieli firmy Blizzard North. Produkcja bardzo sprawnie realizuje standardy gatunku hack’n’slash, ale jej największą zaletą jest licencja. Dziesiątki grywalnych superbohaterów i superłotrów o bardzo odmiennych zdolnościach sprawiają, że rozgrywka szybko się nie nudzi, zwłaszcza że dostępne są także starcia PvP. Do tego autorzy słuchają głosów fanów i regularnie wprowadzają sugerowane przez nich zmiany.
24. Lineage II
Lineage II to kolejna starsza produkcja w tym zestawieniu – w październiku obchodzić będzie swoje trzynaste urodziny. Przed premierą była to najbardziej wyczekiwana gra w Azji, gdyż pierwsza część kompletnie zdominowała tamtejszy rynek MMORPG. Kontynuacja porzuciła antyczną dwuwymiarową grafikę i postawiła na śliczne 3D napędzane silnikiem Unreal Engine 2.5, co ułatwiło jej zdobycie większej popularności na Zachodzie niż pierwowzór. Początkowo produkcja korzystała z modelu abonamentowego, ale w 2011 roku przestawiła się na free-to-play. Oferuje ona dość łagodną jak na azjatyckie standardy wersję F2P, co w dużej mierze zawdzięcza swojej abonamentowej przeszłości. Darmowi gracze mają dostęp do całej zawartości, a w sklepiku są głównie przedmioty, które ułatwiają rozgrywkę, choć przy odrobinie cierpliwości spokojnie można się bez nich obejść.
Lineage II to w sumie bardzo klasyczna pozycja, w dużej mierze dlatego, że konkurencja często kopiowała jej rozwiązania. Jest to jednak dopracowane MMO, z bogatym systemem rozgrywki i bardzo rozbudowaną zawartością, które nawet dzisiaj wydaje się godne uwagi fanów gatunku.
23. PlanetSide 2
PlanetSide 2 to w zasadzie klasycznie zrealizowana sieciowa strzelanka w klimatach science fiction. Mamy tu dopracowany system wymiany ognia, sporą różnorodność uzbrojenia i sprzętu, w tym pojazdów oraz maszyn latających, rozbudowaną mechanikę rozwoju oraz rozgrywkę nastawioną na współpracę z innymi graczami należącymi do naszej frakcji. Wszystko to prezentuje dobry, a czasem wręcz bardzo dobry poziom, ale największym atutem gry jest gigantyczna skala starć. Na serwerach potrafi bawić się kilka tysięcy osób, czyniąc z tego tytułu rzadki w sumie przypadek FPS-a, w którym wieloosobowe zmagania przypominają prawdziwą wojnę. Po doświadczeniu potyczki, w której ścierają się setki osób z każdej frakcji, nigdy już nie spojrzy się na 64-osobowe „bitwy” z klasycznych strzelanek bez złośliwego uśmieszku. Do tego elementy MMO skutecznie napędzają rywalizację o surowce i terytoria, zapewniając silną motywację do gry.
22. Blade & Soul
Blade & Soul to dla nas produkcja nowa, gdyż ukazała się dopiero w tym roku, ale Koreańczycy bawią się tym tytułem już od 2012. Jest to kolejne potężne azjatyckie MMO z atrakcyjną grafiką i niekiedy lekko dziwacznymi projektami postaci, które posiada również cechy pozytywnie wyróżniające je z tłumu. Najważniejszą z nich stanowi wyśmienity zręcznościowy system potyczek zainspirowany wschodnimi sztukami walki. Gracz ma do dyspozycji spory repertuar ataków, a każdą klasę charakteryzują unikatowe techniki i kombosy. Starcia przypominają wersję fantasy chińskich filmów kung-fu i sprawiają dużą frajdę podczas tradycyjnych przygód. To dopiero jednak przedsmak tego, co oferuje gra, gdyż jej zdecydowanie najlepszym elementem są potyczki PvP z innymi graczami na arenach, gdzie system walki ma wreszcie okazję w pełni rozwinąć skrzydła. Tam rywalizacja przypomina wręcz klasyczne bijatyki i w Azji tryb ten stał się popularnym e-sportem. Dodatkową zaletą jest stosunkowo łagodny jak na azjatyckie MMO model mikropłatności.
21. Smite
Zanim Smite trafiło na rynek, wydawało się, że sytuacja w gatunku MOBA pozostanie już niezmieniona. Na szczycie rozsiadło się League of Legends, pozycję numer dwa zajęła Dota 2 i żadna inna produkcja tego typu nie miała szans się przebić. Wiele tytułów poległo, próbując, i sztuka ta udała się dopiero Smite. Przyczyn sukcesu było kilka. Przede wszystkim graczy przyciąga znacznie lepsza niż u konkurencji oprawa graficzna oraz kamera umieszczona za plecami postaci, co sprawia, że całość przypomina grę akcji, a nie RTS-a, z czym współgra trochę bardziej zręcznościowy system walki. Do tego dochodzi ciekawy zestaw bohaterów, wywodzących się z rzeczywistych religii i mitologii. Oczywiście wszystko to by nie wystarczyło, gdyby pozycja ta nie posiadała bardzo solidnych mechanizmów rozgrywki, bo to one powodowały z roku na rok wzrost jej popularności. Dodatkową zaletę stanowi fakt, że to zdecydowanie najlepsza MOBA, w jaką możemy zagrać na konsolach.