11. Forza Horizon 4. Najlepsze gry 2018 roku – wybór redakcji
Spis treści
11. Forza Horizon 4
Ile da się wycisnąć z serii, w której rozgrywka sprowadza się wyłącznie do jeżdżenia samochodem po otwartym świecie? Forza Horizon z każdą kolejną odsłoną udowadnia, że pokłady frajdy są tu praktycznie nieskończone. Czwarta część wprowadza do znanej formuły jedną wyjątkowo ciekawą nowość: cztery pory roku, potrafiące diametralnie odmienić wygląd znanych tras.
I tak na przykład w zimie możemy skrócić sobie drogę, przejeżdżając przez zamarznięte jezioro, by z kolei jesienią stracić cenne sekundy na przebijaniu się przez grząskie błoto. Poza tym deweloperzy hołdują zasadzie: więcej, lepiej, ładniej. Forza Horizon 4 zapiera więc dech w piersiach prześlicznymi (i zaskakująco zróżnicowanymi) krajobrazami, wciąga intuicyjnym i satysfakcjonującym modelem jazdy, a przede wszystkim cały czas ma w zanadrzu jakąś nowinkę. Personalizacja awatara, sieciowe wydarzenia Forzathon, kilka różnych wariantów wyścigów – maniacy siedzenia za wirtualnym kółkiem na pewno nie będą tą pozycją zawiedzeni.
OKIEM REDAKCJI – DLACZEGO MUSISZ ZAGRAĆ W FORZĘ HORIZON 4
Skłamałbym, gdybym przyznał, że wciąż jednakowo jaram się każdą kolejną premierą gier z serii Forza. Nie jaram się, i to już od kilku lat. Produkcje te wychodzą zbyt często i zbyt mało się od siebie różnią, by zasłużyć sobie na moje niecierpliwe oczekiwanie. A jednak za każdym razem daję się porwać zabawie.
Marketing Forzy Horizon 4 skupił się na przedstawieniu rozgrywki w toku zmieniających się pór roku, ale prawdziwym gwoździem programu i powodem, dla którego każdy maniak samochodowy powinien zaopatrzyć się we własną kopię tej części cyklu, jest wieloosobowa kooperacja w ramach gry-usługi oferowanej przez dewelopera. Zmieniające się wyzwania, ich wspólne wykonywanie, rywalizacja indywidualna i grupowa – tym żyje dzisiaj społeczność fanów wyścigów.
Zgrana ekipa wspólnie zwiedzająca okolice Edynburga dostarczy najwięcej satysfakcji i zdecydowanie warto postawić ten sposób zabawy wyżej niż kolejne samotne zwiedzanie otwartego świata. FH4 to najlepsza gra samochodowa 2018 roku. Konkurencja całkowicie przespała te 365 dni.
OKIEM REDAKCJI – DLACZEGO MUSISZ ZAGRAĆ W FORZĘ HORIZON 4
Nie miejmy złudzeń – Forza Horizon 4 to odgrzewany kotlet. Ale są takie gatunki mięsa, które zachowują wyborny smak niezależnie od tego, ile razy zostały odgrzane – i właśnie czymś takim jest najnowsze danie z kuchni Playground Games. Konkurencja dwoi się i troi, a Forza Horizon wciąż z łatwością ją wyprzedza, odstawia i dubluje. Jeśli łakniesz motoryzacyjnej przygody, jeśli szukasz w samochodówce czegoś więcej niż tylko trzaskania bolidami okrążeń na torach, jeśli kręci Cię zabawa w piaskownicy za kółkiem – rynek gier po prostu nie ma do zaoferowania niczego nawet w połowie tak dobrego. I nieprędko będzie mieć.
10. BattleTech
Komu było tęskno do taktycznych starć wielkich mechów, ten w ubiegłym roku na pewno miał powody do radości. Najpierw na rynek trafiło Into the Breach, mała, ale wciągająca jak diabli strategia turowa z elementami logicznymi, a chwilę później pojawił się BattleTech, który przeniósł nas na pole bitwy gigantycznych maszyn. Zabrakło w nim co prawda bardziej wciągającej historii czy graficznych fajerwerków, ale jeśli chodzi o rozgrywkę, trudno znaleźć powód do narzekań.
Gdy tylko zabierzemy się za dowodzenie własną grupą najemników, zabawy jest z tą produkcją co niemiara, tym bardziej że deweloperzy stawiają przed nami ciężkie zadania zarówno na placu boju, jak i poza nim – na przykład zmuszając do zarządzania ograniczonymi funduszami, z których trzeba utrzymywać załogę, naprawiać maszyny i kupować nową broń. Najwięcej frajdy sprawiają jednak oczywiście starcia, których przebieg zależy również od wyborów dokonanych jeszcze przed samą walką – m.in. od doboru odpowiednich mechów. To zaś powoduje, że misje są zróżnicowane i zapewniają długie godziny niezrównanej rozrywki.
OKIEM REDAKCJI – DLACZEGO MUSISZ ZAGRAĆ W BATTLETECHA
Harebrained Schemes stworzyło topową strategię 2018 roku, BattleTech to spełnienie marzeń fanów kultowej marki, gra łącząca taktyczne bitwy ogromnych mechów z klimatyczną kampanią i sandboksowym trybem kariery najemnika. Wyposażanie swoich maszyn, rozwijanie pilotów i bitwy z przeważającymi siłami przeciwnika przyciągają do monitora na długie godziny.
Gdybym jednak miał wskazać ten jeden element, który nie pozwala się od gry oderwać, to byłoby to prawdopodobnie pozyskiwanie mechów (zbierz je wszystkie!!!) wroga z pola walki, czyli sytuacje, kiedy próbujemy np. odstrzelić maszynie przeciwnika nogi, tak żeby była zdatna do przejęcia i wcielenia do naszej kompanii.