1. Red Dead Redemption 2. Najlepsze gry 2018 roku – wybór redakcji
Spis treści
1. Red Dead Redemption 2
Niespodzianki nie ma, ale też nie oszukujmy się – Red Dead Redemption II to gra na poziomie, do którego w ubiegłym roku zbliżyła się w zasadzie jedna inna pozycja. Rockstar stworzył sandbox ostateczny, w którym poszczególne elementy zazębiają się i oddziałują na siebie wzajemnie, dając autentyczny świat, pełen przypadkowych spotkań i ciekawych historii. Każda osoba, do której zagadamy na ulicy, zareaguje na naszą obecność odpowiednio do własnego charakteru, ale też naszego wyglądu oraz reputacji, co z kolei sprawia, że przechadzki po miasteczkach zawsze wyglądają nieco inaczej i nigdy się nie nudzą.
Skupienie się na budowaniu tak sprawnie działającego otwartego świata w przypadku innych deweloperów zapewne poskutkowałoby potraktowaniem po macoszemu fabuły. Na szczęście i tutaj Red Dead Redemption II wybija się ponad konkurencję. Misje, choć zazwyczaj nie odbiegają od westernowych schematów, zawsze ekscytują, głównie za sprawą fenomenalnych lokacji: jest tu i rabowanie pływającego kasyna, i napad na pędzący pociąg... Przede wszystkim jednak gra stoi swoimi postaciami. Każdy członek gangu Dutcha van der Linde ma wyrazisty charakter (choć naturalnie nie wszystkich towarzyszy polubimy), co pozwala mocniej zaangażować się w przedstawianą historię. Ta zaś jest dojrzała, brutalna, a zarazem niepozbawiona rozbrajającego humoru.
Na każdym kroku widać tu osiem lat ciężkiej (momentami nawet przesadnie ciężkiej) pracy, jaką deweloperzy Rockstara włożyli w ten projekt. Ich Dziki Zachód to nie tylko tło dla wciągającej fabuły, ale prawdziwie żyjące miejsce. Miejsce, które w dodatku prezentuje się niesamowicie, bo pod względem grafiki, ścieżki dźwiękowej czy aktorstwa głosowego Red Dead Redemption II również oczarowuje. To jedna z tych produkcji, której wielkości nie umniejszają nawet męczące błędy – niezbyt intuicyjne sterowanie czy uciążliwy momentami nacisk na realizm. Nie jest ideałem, ale gigantyczna skala, niezrównana ambicja i chęć przekraczania wyznaczonych przez poprzedników granic czynią z tej gry tytuł, który będziemy wspominać przez długie lata.
OKIEM REDAKCJI – DLACZEGO MUSISZ ZAGRAĆ W RDR 2
Czy Rockstar robi najlepsze gry z otwartymi światami? Moim zdaniem nie, ale na pewno robi najlepsze westerny. Już RDR było majstersztykiem, a RDR2 jeszcze wyżej podnosi poprzeczkę. Cenię tę produkcję za to, że mnie do niczego nie zmusza. Że mogę dać porwać się niespiesznej narracji i w pełni oddać eksploracji oraz poznawaniu wielu zależności złożonego świata, w którym za każdym pagórkiem i laskiem czeka coś interesującego. To lekcja odebrana od najlepszego sandboksa w historii, czyli The Legend of Zelda: Breath of the Wild. Wiele nowych mechanik także pochodzi z obserwacji ostatnich przygód Linka, a niektóre z nich skopiowano niemal jeden do jednego. To dobrze, uczyć należy się od najlepszych.
RDR2 to gra totalna, w którą nie zagrać to wstyd. Są w niej strzelaniny, są pogonie, są dylematy moralne i dziesiątki interesujących aktywności, ale to leniwe poznawanie zakamarków tego świata pozostanie mi najdłużej w pamięci. Na dobrą sprawę jednak każdy powód, by zapoznać się z dziełem Rockstara, jest odpowiedni. To Ojciec chrzestny branży gier, w którym Marlona Brando zastępuje Dutch van der Linde, a jego gang to rodzina Corleone Dzikiego Zachodu.
OKIEM REDAKCJI – DLACZEGO MUSISZ ZAGRAĆ W RDR 2
Po pierwsze, JEDYNY rozsądny powód, by w ogóle nie zagrać w Red Dead Redemption II, to: „Mam tylko peceta”. Jeśli jednak spojrzeć na to odwrotnie, to nową produkcję Rockstara zdecydowanie warto sprawdzić dla chyba najlepiej wykreowanego otwartego świata ze wszystkich sandboksów. Setki drobnych detali sprawiają, że wirtualny Dziki Zachód „żyje” własnym życiem, a my jesteśmy jego małą częścią.
Każda podróż przez las, prerię, górskie szlaki lub choćby ulicami miasta czymś nas zaskoczy. Zawsze natkniemy się na kogoś lub coś wartego zainteresowania, co może kompletnie zmienić nasze plany. Wszystko zarazem wydaje się bardzo naturalnym wynikiem przyczyn i skutków i nie mamy uczucia, że odhaczamy kolejne skrypty przygotowane przez autorów. Odkrywanie sekretów świata Red Dead Redemption II może być równie długie i satysfakcjonujące jak fabuła gry, a czasem nawet i ciekawsze!