Rust – kontrowersyjne nemezis DayZ. 10 najstarszych gier w Steam Early Access
Spis treści
Rust – kontrowersyjne nemezis DayZ
- Producent: Facepunch Studios
- Gatunek: survival sandbox
- Wczesny dostęp od: 11 grudnia 2013 r.
- Aktualna wersja: „bardzo wczesna faza rozwoju” (alpha)
- Termin premiery: ???
- Ocena na Steamie: 81% (z 177,8 tys. głosów)
Rust na wielu płaszczyznach przypomina osławione DayZ. To również survival z otwartym światem, w którym większym problemem niż głód, chłód i dzikie stworzenia są na ten moment niezliczone błędy techniczne oraz inni gracze – zupełnie nieprzewidywalni, często toksyczni i patologiczni oraz... przyprawiający o ekscytujący dreszczyk, którego „zwykłe” gry nie potrafią zapewnić. Oba tytuły na dodatek pojawiły się we wczesnym dostępie niemal w tym samym czasie. Ba, Rust nawet wywodzi się z tego samego źródła co konkurencyjny produkt – z moda DayZ do gry ArmA II.
Natomiast zasadnicza różnica między tymi pozycjami tkwi w fakcie, że po ponad trzech niezbyt produktywnych latach spędzonych w programie Early Access Rust cieszy się gronem oddanych fanów i niemal nieposzlakowaną opinią. A DayZ wszyscy mieszają z błotem. Aha, no i różnica jest też taka, że Rust nie traktuje o apokalipsie zombie. Ale skąd ten kontrast w odbiorze? Myślę, że przyczyną jest sposób dzielenia się planami długofalowego rozwoju tej gry przez studio Facepunch – a raczej jego brak. Podczas gdy ludzie z Bohemia Interactive nieustannie wybiegają w przyszłość, rozpisując kolejne harmonogramy prac i konsekwentnie je zawalając, ich konkurenci skupiają się na tym, co tu i teraz. Poza tym deweloper bardzo lakonicznie opisuje swoje dzieło, nie obiecując gruszek na wierzbie.
„Jeszcze niezupełnie zdecydowaliśmy, w jakim kierunku zmierza gra, więc rzeczy będą się zmieniać” możemy przeczytać na steamowej karcie produktu. I rzeczywiście się zmieniają – twórcy regularnie wypuszczają kolejne aktualizacje, a do tego prowadzą aktywną komunikację z fanami, tłumacząc, co robią i dlaczego. A cel na końcu drogi? „Jedynym celem w Ruście jest przetrwanie” czytamy w opisie produktu. „W naszym interesie leży zrobienie niesamowitej gry” stoi trochę wyżej. Zdaje się, iż powyższe dwa pryncypia to wszystko, co wyznacza kierunek rozwoju tej pozycji – i wygląda na to, że gracze przystają na taki układ bardziej niż chętnie, ciesząc się systematycznymi dostawami nowej zawartości, która zresztą powstaje w oparciu o ich sugestie.
Jednak opinie na temat Rusta to nie tylko ochy i achy. Nie każdemu podoba się walka o przetrwanie w piaskownicy, w której efekty czyjejś wielogodzinnej pracy – szukania zasobów, konstruowania przedmiotów, budowania kryjówki etc. – mogą zostać bez trudu zniweczone przez bandę rozszalałych grabieżców. Oprócz toksycznej społeczności obiektem krytyki bywają też wadliwe zabezpieczenia przed oszustwami. No i tu również w recenzjach przewijają się oznaki zniecierpliwienia z powodu tak wolnego tempa rozwoju gry. Wygląda jednak na to, że malkontenci będą musieli znaleźć sobie po prostu inny survival, bo obecne, „hardkorowe” warunki panujące w Ruście mają więcej zwolenników niż przeciwników. I pewnie tak już zostanie.