Obrona i walka w polu | Bitwy | Kozacy II Wojny Napoleońskie poradnik Kozacy II: Wojny Napoleońskie
Ostatnia aktualizacja: 2 września 2019
Obrona i walka w polu
Tyczy się to okoliczności, kiedy prowadzisz działania militarne, bądź grasz Egiptem, dla którego nie przewidziana została możliwość wzniesienia bunkrów. Narażony na bezpośrednią styczność z wrogiem, Twoje oddziały powinny przejść w tryb szeregów. Taki rodzaj zastosowanej formacji jest jedynym sensownym rozwiązaniem w miejscu potyczki. Reszta zupełnie się do tego nie nadaje ze względu na operowanie parametrami (patrz wcześniejsze tabelki).
Aby skutecznie się bronić na powstałym froncie będziesz potrzebował... czasu. Czasu, który pozwoli przejść odpowiednio ustawionej formacji w tryb obrony pozycji. Jej naładowanie wskazuje czerwona linia na wskaźniku obrażeń walki wręcz. Kiedy to się dokona, Twoje jednostki dostaną potężny bonus do swoich walorów obronnych. Mogą wtedy przyjmować ogromną dawkę kul, bez istotnych strat w ludziach. Tryb ten ulega degradacji, jeżeli wydasz jeden z dwóch rozkazów swojemu oddziałowi. Może to być przemieszczenie, bądź kliknięcie na ikonie bagnetu, czyli zażądanie jego użycia.
Teraz wystarczy zdecydować, jak wykorzystać taką skondensowaną obronę formacji. Przede wszystkim możesz nią strzelać, gdyż nie powoduje to konieczności ładowania jej od początku. Ta informacja jednak z całą pewnością nie wystarczy, więc teraz będę musiał siebie i Ciebie męczyć.
Na początek zajmiemy się małymi bitwami z wykorzystaniem dwóch oddziałów i niewiele większej ich liczby po stronie oponenta. Będzie to miało swoje przełożenie na większe potyczki, gdzie powinieneś wykorzystywać poznane tu informacje. Pamiętaj, że wszystkie te porady i zdjęcia mają zastosowanie ogólne i są tylko przykładami. Ty sam musisz je dopasować do swoich potrzeb i wydarzeń na ekranie. Zaczynajmy więc...
Dwie formacje janczarów przywitają nieproszonych gości.
Spójrz na obrazek. Formacje ustawione są jedna za drugą. Najistotniejsze w tym układzie to właśnie okopanie się i zwiększenie bonusu obronnego, o czym było wcześniej. Tak czekamy na przeciwnika i jego próbę ataku, który nie zawsze wygląda tak samo.
Głupcy! Magiczna siła chroni mnie przed pociskami.
Szybki zryw do przodu skutkuje salwą w plecy.
Powrót do kolegów po rozbiciu oddziału.
Tutaj najbardziej prawdopodobny scenariusz zagrania oponenta. Jego formacja podchodzi do Twojej i oddaje salwę. Ty ją przyjmujesz i, jako że masz zwiększoną obronę, tracisz zaledwie kilku ludzi. Po ostrzale natychmiast ruszasz do przodu, nim obcy oddział rozpocznie wycofywanie się i z jak najbliżej odległości oddajesz swoją salwę (aby nie tracić lokacji, możesz także ruszyć tylnim oddziałem). Wracasz z powrotem i, jeżeli nie grozi Ci niebezpieczeństwo, ustawiasz się na swoje stare miejsce, spokojnie ładujesz broń oraz wskaźnik obrony pozycji. Jeżeli w pobliżu są inne jednostki nieprzyjaciela, lokujesz się za swoim drugim szykiem, który jest już od dawna gotowy do takiej samej operacji.
Nachalność wroga zmusza nasz oddział do odwrotu.
Sprawę załatwia druga formacja.
Inna sytuacja. Wróg nadciąga, strzela, ty ruszasz w jego kierunku, ale on się nie wycofuje. Oddajesz salwę z bezpiecznej odległości, formacja przeciwnika jednak w dalszym ciągu istnieje i mknie w Twoim kierunku. W sytuacjach, kiedy nie uśmiecha Ci się walka wręcz, natychmiast wycofujesz swoje wojska za drugą formację. Ona dokańcza dzieła, niszcząc goniący Cię oddział.
Inna wersja takiego obrotu sprawy ma miejsce, kiedy przeciwnik po prostu maszeruje na Ciebie, bez oddawania salwy. Zostajesz wtedy zmuszony do ostrzału ze względu na niebezpieczną odległość. I tak, jak już zostało to napisane, w tym momencie przy dalszej egzystencji niepożądanej formacji, musisz zdecydować się między walką wręcz a skorzystaniem z usług stacjonujących towarzyszy.
Wadą takiej operacji jest to, że przy dowodzeniu tylko dwoma oddziałami, oba opróżnią swoje magazynki.
Poznałeś podstawowe ruchy, którymi można się kierować podczas powstawania frontu. Teraz trochę o układzie oddziałów. Najlepiej jest rozlokować je w linii i zabezpieczyć każde możliwe pojawienie się wrogich oddziałów. W zależności od sytuacji, Twoje ustawienie powinno mniej więcej przypominać to, które zobaczysz na poniższym obrazku. Często swoje pierwotne założenia będziesz musiał także modyfikować i ustawiać się pod nieprzyjaciela. Na pierwszy ogień powinieneś przeznaczyć wszelkich strzelców, jak np. austriackich pograniczników, czy też żołnierzy Czarnego Korpusu z Prus. Jednostki te charakteryzują się największymi obrażeniami z broni palnej bądź niskim zużyciem węgla. Czasami posiadają dwie te cechy. Wojacy typu grenadierzy najlepiej gdyby byli zlokalizowani tuż za nimi i w razie potrzeby użyli swojej potężnej walki wręcz, bądź opcjonalnie granatów. W tym celu możesz również wykorzystać muszkieterów i inne słabsze oddziały, jeżeli swoją walkę zechcesz skoncentrować głównie na grenadierach. Prawdę mówiąc dobór kolejności nie ma aż takiego znaczenia, gdyż są to małe różnice skuteczności i zależą od preferencji gracza, miejscami jednak mogą być decydujące.
Ta ziemia pochłonie wiele ofiar.
Prowadząc bitwy rozróżniłem dwa rodzaje działań ofensywnych przeciwnika na stworzonym froncie - agresywny i stonowany. Ten drugi zazwyczaj występuje pierwszy, więc zajmijmy się nim już teraz.
Utworzona sytuacja patowa rodzi w komputerze niezwykłe zamiłowanie do wszelakich manewrów oddziałami. W taki sposób chce Cię sprowokować do popełnienia błędu i znalezienie się w jego pułapce taktycznej. Wróg będzie markował swoje ruchy, dążąc do tego, aby Cię wydostać z trybu obrony pozycji. Nie możesz na to pozwolić. Bądź wierny swojej decyzji od początku do końca. Strzelaj tylko w momentach, kiedy jesteś przekonany o odpowiedniej skuteczności tego postanowienia.
Co jednak, jak w grę wchodzi kawaleria? Jej prędkość i nieprzyjemne ustawienie często kończy się bezpośrednią walką, pomimo oddania salwy ze 120 luf. W takich sytuacjach możesz po prostu walczyć wręcz albo wspomóc się własnymi oddziałami konnymi. Z osłabioną formacją powinni poradzić sobie bez problemu. Co się jeszcze tyczy kawalerii, to nie dopuszczaj, aby zaatakowała flankę oddziału (bok) albo wdarła się na tyły. Znakiem rozpoznawczym tych oddziałów jest działanie demobilizacyjne, czyli gwałtowny spadek morale, kończący udział Twojej formacji w walce.
Stale obserwuj również stronę przeciwnika i wypatruj nieprzyjacielskich dział, mogą one nieźle namieszać w Twoich szeregach. Aby im się natychmiast przeciwstawić wysyłaj kawalerię, która zrobi z nimi porządek, wystrzeliwując kanonierów bądź całkowicie niszcząc armatę. Oczywiście po swojej stronie powinieneś mieć własne działa, stale ostrzeliwujące wrogie pozycje.