Poradniki do gier Kody i trainery Nowe poradniki Popularne Współpraca Nielimitowany dostęp
Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks

Age of Empires II: The Age of the Kings - poradnik do gry

Age of Empires II: The Age of the Kings - poradnik do gry

Pobierz Poradnik do Gry PDF, ePUB lub iBooks
SPIS TREŚCI

A Perfect Martyr | Kampania Joanny D'Arc w Age of Empires II poradnik Age of Empires II: The Age of the Kings

Ostatnia aktualizacja: 8 sierpnia 2019

A Perfect Martyr

Jeśli Bryci mieli nadzieję, że śmierć Joanny pozbawi nas ducha, srodze się omylili. Już w kilka dni odkąd posłyszeliśmy wieść o jej męczeńskiej śmierci, grupa najzaciętszych popleczników Joanny wymyśliła plan jeszcze bardziej szalony, niż plany samej Dziewicy z Orleanu. Mieliśmy zatknąć Francuską flagę na wzgórzu Castillion, w sercu okupowanych przez króla Anglii ziem. Wielu dzielnych żołnierzy, w tym ja, zgłosiło się do misji. Jednak zadanie, które stało przed nami, było niemalże szalone.

Samotny rycerz, który eskortował wóz z flagą, rychło przybył do naszych głównych sił (zdj. 1), jadąc od północnego-zachodu. Razem udaliśmy się na południe brodu, gdzie do armii dołączyło parę dział wraz z grupą arkebuzerów. Nasi dowódcy podzielili teraz armię na grupy: dwa duże oddziały przemieszanych kuszników, mieczników oraz strzelców, oddział lekkiej jazdy, oddział ciężkiej jazdy, działa, trebusz, chłopi. Tuż na północny-wschód leżał mur wrogiego miasta oraz obronna wieża. Rozłożyliśmy trebusz na maksymalnym zasięgu, a przed nim stanęła jedna z grup piechoty, zaś z boku - jazda. Działa stały nieopodal. Gdy trebusz zaczął niszczyć wrogie fortyfikacje, głupi Burgundczycy wybiegli na zewnątrz, jak wiele razy wcześniej (zdj. 2). Walczyliśmy ostrożnie, by nie ponieść zbyt dużych strat. Ogień piechoty wsparty kontratakami jazdy wystarczył, lecz gdy na pole wkraczały wrogie machiny, korzystaliśmy także z dział.

1 - A Perfect Martyr | Kampania Joanny DArc w Age of Empires II - Age of Empires II: The Age of the Kings - poradnik do gry
Gdy Burgundczycy zostali rozbici, zaczęliśmy posuwać się do przodu, niszcząc wieże strażnicze oraz wszystkie bramy - A Perfect Martyr | Kampania Joanny DArc w Age of Empires II - Age of Empires II: The Age of the Kings - poradnik do gry

Gdy Burgundczycy zostali rozbici, zaczęliśmy posuwać się do przodu, niszcząc wieże strażnicze oraz wszystkie bramy. Murów nie tykaliśmy, później miały okazać się bardzo przydatne. Będąc w Burgundzkiej osadzie, przy pomocy dział oraz trebuszy oczyściliśmy ją z wież. Zrównaliśmy także z ziemią wieżę w leśnym przesmyku na północnym-zachodzie oraz ratusz. W ruinach tego ostatniego żołnierze odkryli nieco surowców. Z ich pomocą mogliśmy zbudować tu warowny obóz.

Zaczęła się najtrudniejsza część zadania. Pracowaliśmy szybko, wiedząc że wróg rychło rzuci na nas wszystkie siły. Zamiast wrogich bram zbudowaliśmy własne, łatając przy okazji wszystkie dziury, a nowy mur dowódcy rozkazali wznieść w przesmyku (zdj. 3), co był jedyną drogą do nas od północy. Gdy byliśmy już całkiem odcięci od świata, nadeszła pora na gwałtowny rozwój, budowę wież oraz zamków (co najmniej jeden przy północnym i jeden przy południowym murze). Szybko unowocześnialiśmy także osadę, wiedząc że bez arkebuzerów i bombard obrona może okazać się niemożliwa.

Wkrótce nadeszły szturmy - Panie miej w opiece wszystkich dzielnych ludzi, co w trakcie nich zginęli - A Perfect Martyr | Kampania Joanny DArc w Age of Empires II - Age of Empires II: The Age of the Kings - poradnik do gry
 

Wkrótce nadeszły szturmy - Panie miej w opiece wszystkich dzielnych ludzi, co w trakcie nich zginęli! Wróg nadchodził z obu stron, często z całymi chmarami wojennych maszyn. Nawet obsadzone po brzegi zamki nie mogły zatrzymać tych ataków, stąd wspomagaliśmy się działami oraz szybkimi wypadami kawalerii. W bezpiecznej odległości od muru zawsze czekało dwóch murarzy, coby w krótkich przerwach między atakami odnowić fortyfikacje.

Jednocześnie, dowódcy dwoili się i troili, próbując jak najszybciej rozpracować tajniki chemii oraz zbudować broń na czarny proch. By jak najszybciej zyskać konieczne fundusze, sprzedawaliśmy na targowisku wszystkie zbędne surowce. Szturmy tymczasem stawały się coraz silniejsze...

Dopiero gdy nasze zamki obsadzili arkebuzerzy, gdy warsztat zaczął wypluwać nowe działa - zaświtała nam nadzieja. Ataki wroga załamywały się pod tak ciężkim ostrzałem, więc dowódcy przyłożyli się do dalszej rozbudowy oraz unowocześniania osady. Choć było to niezwykle kosztowne, awansowano wszystkich rycerzy na paladynów - bowiem z tak doskonałym pancerzem byli zgubą dla Angielskich łuczników. Wreszcie, gdy mieliśmy już cztery trebusze, kilkunastu paladynów, trochę dział i piechoty - przyszła pora na kontratak. Uderzyliśmy na bród, który znajdował się nieopodal południowo-zachodniego krańca osady. Stały tam dwie wrogie wieże, a niedaleko - kolejne dwie na wzgórzu. Stąd armia szła drogą na północny-zachód. Gdy jednak dotarliśmy do zakrętu dowódcy kazali nam maszerować dalej w tym samym kierunku - przez wzgórza, niszcząc po drodze wieże. Potem minęliśmy przesiekę, zniszczyliśmy wrogi zamek chroniony wieżami. W ten sposób armia znalazła się na północnym skraju Angielskiej twierdzy - tuż koło wzgórza Castillion. Trebusze zrobiły wyłom w ścianach i zniszczyły wrogą wieżę, a wtedy z osady, pod eskortą paladynów, wyjechał wóz. Gdy dotarł na miejsce, byli porucznicy Joanny zatknęli jej flagę na szczycie. Nigdy nie zapomnę tego widoku... Choć wojna miała trwać jeszcze długie miesiące, czuliśmy już smak zwycięstwa.