Styx: Shards of Darkness. Niezłe gry, których na pewno nie skończyliście

Styx: Shards of Darkness

Data premiery: 14 marca 2017

Skradanki i RPG – to głównie te gatunki cierpią na niedostatek odpowiednio zaangażowanych graczy. Osób gotowych poświęcić wiele godzin na eksplorację świata lub zwyczajnie na tyle cierpliwych, by po którymś z kolei zaalarmowaniu strażników mieć jeszcze ochotę na następną powtórkę. Jeżeli chodzi o „cichołazki”, to Styx: Shards of Darkness nie ma się akurat czego wstydzić na tle bezpośredniej konkurencji. Zwłaszcza że to seria nieco bardziej skomplikowana, nieco mniej prowadząca za rączkę i zdecydowanie stawiająca na pomysłowość osoby siedzącej przed ekranem. Poza tym posiada naprawdę fajnego i charyzmatycznego bohatera – goblina zabójcę.

To chyba także tytuł najmniej rozpoznawalny z prezentowanych w naszym zestawieniu skradanek. Przygotowany przez stosunkowo nieduże paryskie studio (kto policzy, ilu francuskich deweloperów jest wspomnianych w naszym artykule, i odniesie się do tego, czy to głównie Francuzi tworzą tak świetne, ale słabo angażujące do końca produkcje?). Hej, czy przygotowywane przez nich na ten rok Call of Cthulhu okaże się czymś równie niedostępnym dla mas „znudzonych odbiorców”?