Spider-Man: Daleko od domu – Marvel po Avengersach. Najlepsze filmy 2019 roku, które TRZEBA znać
Spis treści
Spider-Man: Daleko od domu – Marvel po Avengersach
- Premiera w Polsce: 5 lipca
- Gatunek: superbohaterowie, komedia
- Nasza recenzja
„Epickość” w filmie Avengers: Endgame przekroczyła wszelkie rejestry. Marvel będzie musiał się nieźle napocić, żeby to przebić, dlatego w następnym obrazie postawił na „kameralną” wycieczkę. Szkolną. Owszem, Spider-Man: Daleko od domu robi za codę* wydarzeń z ostatniej wielkiej bitwy, zarazem jednak jest samodzielnym filmem o dojrzewaniu Człowieka Pająka do pewnych ról.
GOL uczy trudnych wyrazów:
*coda – końcowy, zwykle przyspieszający fragment utworu muzycznego, przenośnie zakończenie utworu literackiego albo jakiejś historii, stanowiące podsumowanie.
Źródło: sjp.pl
Tym razem Peter Parker... jedzie na wycieczkę z klasą. Tyle że dzieje się to w rzeczywistości, którą przez pięć lat trawiła żałoba. Do której po pięciu latach połowa społeczeństwa musiała powrócić po tym, jak Thanos ją wymazał. A jednak nie to jest clou filmu, choć stanowi jeden z filarów emocjonalnych. To w stu procentach historia Petera, który nie wie, co zrobić z mocą i odpowiedzialnością. Nie wie, jakim szlakiem podążać. I kiedy jest najbardziej zagubiony, napotyka na swej drodze Mysterio, przybysza z innego wymiaru, który próbuje ratować świat, ale przywiózł tu swoje własne problemy...
Daleko od domu bierze nas trochę z zaskoczenia. Płynnie przechodzi od lekkiej szkolnej komedyjki do lekcji odpowiedzialności, po drodze wykazując się całkiem zmyślnym scenariuszem – i wizualną wyobraźnią. Kilka sekwencji zachwyca psychodelią, a zwrot akcji robi wrażenie, nawet jeśli miłośnicy komiksów się go spodziewali. Pasuje on jednak do historii o potrzebie posiadania mentora, ojca. Przy okazji dostajemy też całkiem wdzięczny i zgrabny wątek romantyczny rozgrywający się momentami w tle, ale zawsze z odpowiednią intensywnością.
Ten nowy Spider-Man to film lekki, na lato, ale z duszą. Teoretycznie jest prostszy i bardziej tradycyjny niż – powiedzmy – Into the Spider-Verse, ale czy mu ustępuje? Wcale nie byłbym tego taki pewien.