Shazam! – DC na wesoło. Najlepsze filmy 2019 roku, które TRZEBA znać
Spis treści
Shazam! – DC na wesoło
- Premiera w Polsce: 5 kwietnia
- Gatunek: superbohaterowie
- Nasza recenzja
Przy okazji takich dzieł jak Batman v Superman, Suicide Squad (nie wierzcie trailerom!) i Justice League DC zebrało srogie baty od Marvela, który w tamtym momencie dostarczał zdecydowanie bardziej solidne produkcje. Ale stajnia Batmana i spółki zaczyna się powoli odkuwać. Najpierw wyszła niedoskonała, niemniej przesympatyczna Wonder Woman, potem reprezentujący podobny poziom Aquaman. Ostatecznie jednak dopiero Shazam! pokazuje, na jak porządne produkcje stać uniwersum DC.
W tymże dziele na dobre i ostatecznie pożegnano się ze Snyderowskim klimatem mrocznego teledysku. To lekka, utrzymana w nieco familijnym tonie, superbohaterska komedia o nastolatku, który zmienia się w dorosłego mięśniaka, gdy musi używać mocy. Shazam! jest bardzo pozytywnym, zabawnym obrazem, w którym reżyser raz czy drugi daje popis niezłej wyobraźni. A my wreszcie bez większych zgrzytów możemy obejrzeć produkcję DC i po prostu cieszyć się seansem. Bo tu kolor, przaśność i dziecięca radość działają absolutnie na korzyść wszystkich stron.
TO SKOMPLIKOWANE
Shazam zmienił jakiś czas temu imię, dawniej bohater ten nazywał się… Kapitan Marvel. Postać została wykreowana przez wydawnictwo Fawcett Comics, które tworzyło kolejne przygody herosa od 1939 do 1953 roku. Później, w 1972, prawa do marki przejęło DC, ale w międzyczasie na scenę wszedł Marvel, który skomplikował sprawę, rejestrując kilka znaków towarowych. Ostatecznie DC zdecydowało się oficjalnie przemianować Kapitana Marvela na Shazama w 2011 roku.
To my – niezły horror twórcy Uciekaj!
- Premiera w Polsce: 22 marca
- Gatunek: horror
Horrory są tak stare jak współcześnie pojmowana popkultura. Właściwie to nawet jeszcze starsze. A przecież wciąż nie powiedziały ostatniego słowa. Nie, dopóki na straży stoją tacy twórcy jak Jordan Peele (reżyser Uciekaj!). W To my (nie mylić z polskim filmem z 2000 roku, zdecydowanie nie mylić!) ponownie żeni satyrę społeczną ze współczesną grozą, tym razem bierze jednak na celownik trochę inne zjawiska. Problemy rasowe schodzą na dalszy plan, choć słychać tu ich echa. Dużo ważniejsza jest jednak kwestia nierówności ekonomicznych, które dotyczą przecież całego społeczeństwa.
Wszystko to nie działałoby jednak tak sprawnie, gdyby nie miało formy autentycznie niepokojącej opowieści o rodzinie, którą prześladują złowrogie sobowtóry. Reżyser popuścił wodze fantazji i uraczył nas kilkoma naprawdę poruszającymi popisami wyobraźni, nie zapomniał jednak o dyscyplinie realizacyjnej. Dzięki temu film trzyma w napięciu od pierwszego do ostatniego kadru.
NIE TYLKO HORRORY
Jordan Peele, reżyser To my, ma za sobą dość bogatą karierę aktorską, choć w większości były to mniejsze role. Pojawił się chociażby w serialu Fargo i parodystycznym teledysku Ala Yankovica White and Nerdy. Był też scenarzystą między innymi nowej serii Strefy mroku. Wygląda jednak na to, że ostatecznie najlepiej wychodzi mu reżyseria.