filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy

Filmy i seriale

Filmy i seriale 18 lutego 2025, 12:53

Marvel nadal w kryzysie. Po filmie Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat nie oczekiwałem niczego, a i tak jestem rozczarowany

Do ostatnich kinowych produkcji Marvela podchodzę już bez oczekiwań. Formuła się wypaliła i w zasadzie po hecy z Thanosem ze świecą szukać dobrej produkcji z tego uniwersum. Nowy Kapitan Ameryka też nią nie jest.

Chciałbym, żeby Marvel wrócił do tego, co robił kiedyś – powoli budował swoje postacie, wprowadzał nowych złoczyńców i umiał eksperymentować z konwencją (pierwszy Ant-Man jako „heist movie” był strzałem w dziesiątkę). Tymczasem wytwórnia prezentuje kolejny twór filmopodobny, bo trudno mi łagodniej wypowiedzieć się o produkcji, w której dialogi brzmią tak sztucznie, że aż trudno uwierzyć. Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat nie ma ze wspaniałością nic wspólnego i wykoleja się na niemal wszystkich przystankach, które powinny prowadzić nas do porządnej superbohaterskiej rozrywki.

Czy to naprawdę jest film 5. fazy MCU?

Gdyby nowy Kapitan Ameryka był jednym z początkowych filmów MCU, można by przymknąć oko na niektóre problemy – ot, Marvel nadal się uczy, a najbardziej „epickie” momenty tego uniwersum przed nami. Jednak kilka tych produkcji już wyszło i dziwi mnie, że scenarzyści zdają się nieświadomi tego dziedzictwa. W konsekwencji pakują fabułę na tory, które dla widza są oczywiste, a dla bohaterów – jakimś cudem – już nie.

Koronny przykład stanowi tu motyw kontroli umysłu. Nie jest to absolutnie nic nowego w tym świecie, mieliśmy już z tym do czynienia w Avengersach, gdzie Loki przejął władzę np. nad Hawkeye’em. Widzieliśmy to w drugiej odsłonie Kapitana Ameryki, gdy Zimowy Żołnierz (Sebastian Stan) był sterowaną przez agentów Hydry marionetką. Nie wspomnę o tym, co się wyprawia w WandaVision czy wcześniej w Jessice Jones.

Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat; Marvel; 2025. - Marvel nadal w kryzysie. Po filmie Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat nie oczekiwałem niczego, a i tak jestem rozczarowany - dokument - 2025-02-17
Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat; Marvel; 2025.

Nie rozumiem więc, dlaczego twórcy Nowego wspaniałego świata sięgają po bardzo podobną tematykę, prezentując ją jako zagadkę (której w trzy sekundy nie rozwiąże chyba jedynie widz nieoglądający filmu, tylko kotki na telefonie). A co gorsza – ogłupiają bohaterów, których przerasta odrobina dedukcji i pamięć o tym, co wydarzyło się w poprzednich produkcjach.

Trochę też nie łapię, dlaczego na tym etapie MCU nadal serwuje się żarty bazujące na celebryckości superbohaterów. My już dawno pożegnaliśmy czasy, kiedy wspomnienie postaci z filmu X w filmie Y wywoływało jakieś emocje. A jeśli już – wystarczy odpalić sobie Ms. Marvel, by zrozumieć, jak to się robi, bo Kamala w swojej ekscytacji starszymi i bardziej doświadczonymi kolegami oraz koleżankami po fachu jest przesympatyczna. Spider-Man – ten sam przypadek. Z kolei nowy Falcon (Danny Ramirez) sympatii nie wzbudzi, bo czuć w nim fałszywą nutę – to nie jest bohater z krwi i kości, tylko chodzący schemat fabularny lekkomyślnego młokosa i niewiele ponad to.

Te dialogi brzmią jak w Veilguardzie

Umówmy się, scenarzyści Marvela nigdy nie pisali subtelnych dialogów, jednak ich żarty często były trafione, a pozytywny przekaz – dotyczący heroizmu czy wartości poświęcenia – nie raził. Tutaj wajcha przeskakuje, niestety, w złą stronę. Po pierwsze, wypowiedzi postaci często mają cel głównie ekspozycyjny, co brzmi fałszywie – po prostu ludzie tak ze sobą nie rozmawiają. W dobrych filmach informacje są nam przekazywane naturalnie, a czasem jako widzowie nie wiemy wszystkiego od razu – to normalny zabieg budujący zainteresowanie. A tutaj kawa na ławę, rzucona z takim impetem, że po pierwszych 30 minutach chciałbym już opuścić lokal i wystawić mu 2 gwiazdki za obsługę.

Po drugie, dialogi cierpią na połączenie patosu z irytującym dydaktyzmem. Miałem wrażenie, że przeniosłem się do świata gry Dragon Age: The Veilguard, w której Rook musiał przypominać swojej drużynie, że tylko działając razem, mogą uratować świat. Co prawda scenarzyści w pewnym momencie sami się z tego śmieją, ale nie równoważy to całości.

Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat; Marvel; 2025. - Marvel nadal w kryzysie. Po filmie Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat nie oczekiwałem niczego, a i tak jestem rozczarowany - dokument - 2025-02-17
Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat; Marvel; 2025.

To nie pozwala zbliżyć się do postaci i uczynić ich relacji autentycznymi. Mamy np. prezydenta Rossa (Harrison Ford), który zapracował sobie na złą reputację. Ale jego przemiana nam umyka – jakby ktoś go w pewnym momencie podmienił. Rzekome tarcia między głową państwa a Kapitanem Ameryką (Anthony Mackie) nigdy nie osiągają napięcia, jakie mogliśmy poczuć w Zimowym Żołnierzu, gdy z tarczą biegał jeszcze Steve Rogers. Tu konflikt jest płaski i oczywisty, szyty bardzo grubymi nićmi i pozbawiony niuansów. Być może gdyby okres tworzenia tej produkcji przypadł na ostatnie miesiące, twórcy pokusiliby się o komentarz na temat tego, co się dzieje w USA. Nie wyszło, dlatego dostajemy standardowe frazesy o patriotyzmie oraz wielkich Stanach Zjednoczonych niosących pokój.

Jeśli ktoś ma nas przekonać do wiary w to, co się dzieje na ekranie, to tylko aktorzy. Ford mistrzowsko wczuwa się w rolę i ojcowskie motywacje jego postaci ładnie wybrzmiewają, chociaż nie jest to ten poziom skomplikowanej relacji, jaki zaprezentował w Przebudzeniu Mocy. Dobry występ zalicza również Carl Lumbly, który pokazując bezsilność Isaiaha, autentycznie budzi współczucie. Anthony Mackie na tle starszych kolegów wypada przeciętnie, jego Kapitan wciąż nie wychodzi z cienia Steve’a Rogersa – ale też scenariusz nie stwarza mu takiej szansy.

Widowisko też żadne

Przyzwyczaiłem się, że pod względem efektów specjalnych filmy Marvela to plastik z posypką z CGI. W nowym Kapitanie Ameryce jest podobnie, aczkolwiek był potencjał, żeby pójść w innym kierunku. Nie obraziłbym się za dobrą bitkę na wzór oldskulowych filmów akcji czy Johna Wicka albo za dynamikę z Zimowego Żołnierza – protagonista i tak nie ma supermocy, więc powinien się w tym odnaleźć. Ale to nie ten adres, o czym przekonałem się dobitnie, gdy w jednej scenie coś nie wyszło i przeciwnicy wpadli sobie w ramiona z lekkością wytrącającą z zawieszenia niewiary (powinni się ze sobą mocno zderzyć). Rozumiem podobne niedoskonałości w kinie niezależnym, lecz nie w amerykańskiej produkcji za setki milionów dolarów.

Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat; Marvel; 2025 - Marvel nadal w kryzysie. Po filmie Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat nie oczekiwałem niczego, a i tak jestem rozczarowany - dokument - 2025-02-17
Kapitan Ameryka: Nowy wspaniały świat; Marvel; 2025

Nie przypadliśmy sobie do gustu z kolejną odsłoną Kapitana Ameryki. W kontekście osiągnięć superbohaterskich filmów jest to spory krok wstecz do czasów, gdy tytuł Marvela mógł okazać się co najwyżej przeciętnym „popcorniakiem” na randkę. W takim wypadku na ekranie niech leci sobie cokolwiek, a jeśli zaproszona osoba zacznie w trakcie seansu klikać na telefonie – wybaczę (w przypadku The Brutalist nie wybaczyłem). Nowy wspaniały świat nie jest ani taki nowy, ani wspaniały. Za to niepokoi, każąc zastanawiać się, czy Marvelowi uda się wrócić do tworzenia dobrych, widowiskowych filmów.

Ocena: 3,5/10

Krzysztof Lewandowski

Krzysztof Lewandowski

Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Oglądasz filmy Marvela w kinie?

Tak, wszystkie.
14%
Tak, choć tylko wybrane.
31%
Nie, tylko streaming itd.
19,4%
Nie, w ogóle nie oglądam Marvela.
35,7%
Zobacz inne ankiety
Pingwin z Colinem Farrellem już po dwóch odcinkach zawstydza większość seriali Marvela
Pingwin z Colinem Farrellem już po dwóch odcinkach zawstydza większość seriali Marvela

Od niedawna platforma MAX serwuje swoim widzom po odcinku Pingwina. I okazuje się, że ten spin-off Batmana pewnie stoi na własnych nogach i zawstydza większość komiksowych seriali Marvela z Disney+. A przy tym to całkiem charakterny gangsterski kryminał.

Zapomniani bohaterowie Marvela z MCU
Zapomniani bohaterowie Marvela z MCU

W tym i następnym roku Marvel chce wprowadzić do franczyzy kilku (a może i kilkunastu) nowych superbohaterów. A przecież równie dobrze można by wykorzystać tych już sprawdzonych (a nawet nieżyjących – w multiwersum to jak najbardziej wykonalne!).